Nowy Sącz. Jaskinia hazardu jest zamknięta na dobre, czy tylko do remontu?

Po dwóch latach działalności profesjonalne kasyno, które w Hotelu Beskid w Nowym Sączu prowadziła warszawska spółka Fortuna, jest nieczynne. O przyczynach cichego zamknięcia na razie nie chce mówić ani spółka, ani właściciel obiektu, w którym znajduje się "jaskinia hazardu". Jeszcze w weekend na drzwiach wejściowych do kasyna wisiała kartka z napisem "nieczynne".

Powstanie profesjonalnego salonu gier w Nowym Sączu, działającego na licencji z Ministerstwa Finansów, od samego początku budziło ogromne kontrowersje. Gdy w 2009 r. spółki Fortuna i Zjednoczone Przedsiębiorstwo Rozrywkowe (ZPR) zwróciły się do Rady Miasta Nowego Sącza z wnioskiem o wydanie pozytywnej opinii dotyczącej lokalizacji kasyna, w mieście zawrzało.

- Hotel Beskid znajduje się naprzeciw kościoła i szkoły, a wokół są blokowiska - zaznacza Artur Czernecki, który w 2009 r. był przewodniczącym miejskiej rady. - Dlatego wtedy wystąpiłem o opinie do duchowieństwa, zarządu osiedla i społeczeństwa - dodaje.

Niektórzy mieszkańcy, jak i radni z Barbarą Jurowicz na czele, obawiali się negatywnego wpływy salonu gier na lokalną społeczność, która mogła uzależnić się od hazardu. Inni natomiast widzieli szansę na rozwój dla Nowego Sącza, jaką mieli zapewnić bogaci turyści, którzy będą zostawiać pieniądze w miejskiej kasie. Dlatego też uzyskanie pozytywnej opinii miejskiej rady w sprawie lokalizacji kasyna nie było łatwe. Radni piątej kadencji wypowiedzieli się negatywnie. Dopiero w lutym 2011 r., gdy po raz drugi rada pochylała się nad opinią, firmy dostały zielone światło. Ze starań o koncesję wycofało się ZPR, a w 2012 r. otrzymała ją Fortuna.

Kasyno otwarte zostało pod koniec września 2012 roku. Był czerwony dywan i VIP-y. Ówczesny dyrektor ds. ośrodków gier firmy Fortuna Krzysztof Kupidłowski był przekonany, że spółka inwestując w 80-tysięczny Nowy Sącz, a nie w liczący prawie 115 tys. mieszkańców Tarnów, podjęła właściwą decyzję. Podczas hucznego otwarcia salonu gier podkreślał, że Beskid to hotel czterogwiazdkowy, z restauracją, SPA i kręgielnią, a kasyno będzie wspaniale uzupełniać ofertę dla hotelowych gości.

Czy stało się inaczej? Trudno powiedzieć, bo spółka Fortuna na razie nie chce komentować sprawy. Wiadomo jednak, że już jakiś czas temu kasyno zaczęło działać w ograniczonym zakresie. Początkowo otwarte było siedem dni w tygodniu przez 24-godziny na dobę. Pełnoletni gracze mieli do dyspozycji 50 automatów oraz mogli zagrać w ruletkę i black jacka. Potem zostały jedynie automaty, a krupierzy w salonie pojawiali się jedynie w weekendy. Niedawno lokal zamknięto.

- Jako przeciwnik kasyna i jedyna osoba w radzie, która od początku do końca nie zmieniła zdania na jego temat, czuję satysfakcję - mówi Barbara Jurowicz, była radna. - Niejednokrotnie podkreślałam, że taki salon gier w Nowym Sączu nie ma racji bytu. To nie jest miasto, które zamieszkują ludzie bogaci - dodaje.

Ostrożnie do zamknięcia "jaskini hazardu" podchodzi Józef Hojnor, radny miejski z klubu Platformy Obywatelskiej, który także był przeciwnikiem powstania kasyna w Nowym Sączu.

- Najlepiej będzie poczekać na oficjalny komentarz właścicieli obiektu, bo może to chwilowy przestój w działalności salonu - podkreśla Józef Hojnor. - Sam jestem ciekawy co się stało i poszedłem zobaczyć na własne oczy, czy lokal naprawdę jest zamknięty. Na drzwiach wisiała kartka z napisem "remont".

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!