Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba mieć dobrą i nie za krótką pamięć

Tadeusz Pieronek, biskup
Andrzej Banaś
Data 13 grudnia od 33 lat jest nierozerwalnie związana z wprowadzeniem w Polsce w tym właśnie dniu 1981 roku stanu wojennego, który miał pomóc w przetrwaniu ustroju komunistycznego.

Kiedy Polska została wyzwolona z okupacji niemieckiej w 1945 r., ci, którzy walczyli o jej wolność i niepodległość niemal na wszystkich ważniejszych frontach II wojny światowej i szlakami wojennymi przemierzyli świat, a także ci, którzy pozostali w kraju i doczekali się końca wojny, spodziewali się Polski wolnej, suwerennej i niepodległej, którą sami będą mogli rządzić.

Rzeczywistość przerosła najbardziej ponure prognozy. Zwycięzcy, mimo że korzystali z wielkiego wkładu militarnego polskich żołnierzy - zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie - w pokonaniu wroga, uznali, że mają prawo ułożyć nowy porządek świata, w tym oczywiście Europy, w sposób arbitralny, dzieląc się łupami wojennymi bez pytania woli narodów, czy i do jakiej sfery wpływów woleliby być zaliczeni. Nadali im status niewolników, by przynajmniej na jakiś czas zapewnić sobie pozorny pokój i bezpieczeństwo.

Aż dziw bierze, z dzisiejszej perspektywy, jak okrutni i bezwzględni okazali się rzekomi sprzymierzeńcy Polaków w tej wojnie na Wschodzie i jak ślepi, naiwni i niesprawiedliwi byli przywódcy Zachodu, którzy w Jałcie, dla łatwego i płonnego świętego spokoju, oddali w ręce jednych z największych zbrodniarzy przeciwko ludzkości tyle państw i narodów środkowej i wschodniej Europy, łudząc się, że prawa tych narodów zostaną zagwarantowane wolnymi wyborami wszystkich obywateli tych państw. Czyżby wówczas nie wiedzieli, że system komunistyczny nie zna takiego pojęcia jak wolne wybory i nigdy nie pozwoli sobie, by one decydowały o czymkolwiek? Wszystkie wybory w Polsce Ludowej były zafałszowane.

Kto z Zachodu wrócił do Polski, a dotyczyło to zwłaszcza polskich żołnierzy walczących w szeregach aliantów, trafił do więzienia i zwykle usłyszał wyrok śmierci, wykonywany natychmiast. Ludność, która przeżyła okupację, szybko uległa indoktrynacji i przez jakiś czas cieszyła się z tego, że ma z czego żyć. Potrzeb wyższej kultury wydawała się nie dostrzegać i nie doceniać.

Trzeba było dziesiątków lat, by przełamać propagandowe standardy, by znaleźć sposoby na dotarcie do innych modeli życia, do potrzeby zaspokojenia wyższych wartości kulturowych i duchowych, do czego niezbędnym narzędziem była przecież wolność. Kto przeżywał tamte lata zniewolenia, ma świadomość, że to, co przede wszystkim upokarzało ludzi, to nie względna i powszechna bieda, ale deptanie ludzkiej wolności, a konsekwentnie ludzkiej godności.

Przypominam sobie taką radę, którą jakiś mędrzec dał kobiecie, pytającej go o to, co ma zrobić, by przełamać kłopoty, jakie ma ze swoim mężem. Mędrzec odpowiedział krótko. Najlepiej trafisz do rozsądku męża przez kuchnię. I to jest powszechna rada, którą obywatele kierują do ustawodawców, rządów i pracodawców. Trzeba zadbać o sprawy materialne, o pensje, niskie ceny, niskie podatki, bo dopiero wtedy można przejść do rozmów o sprawach ważniejszych, a przecież zawsze jest o co walczyć, zwłaszcza że celem takiej walki jest ochrona godności człowieka, największego skarbu człowieczeństwa.

Żyjemy, niestety, w okresie postponowania najwyższych wartości ludzkich, które miały spowodować zasadnicze zmiany polityczne w kraju. W krajach demokratycznych odwołujemy się w takich okolicznościach do wolnych wyborów, w których większość aktywnych uczestników życia politycznego opowiada się za jakimś programem politycznym, odrzucając wszystkie inne. Wybory samorządowe, które odbyły się w Polsce w listopadzie, nie mają takiego charakteru i takiego znaczenia, są jedynie wyrazem pewnych sympatii politycznych.

Byłoby rzeczą pożądaną, by wszystkie działania mające wydźwięk polityczny, skupiały się wokół podstawowego postulatu, wzywającego wszystkich obywateli, niezależnie od tego do jakiej partii politycznej należą, do skoordynowanych działań na rzecz dobra wspólnego .

Kto się odważa powoływać na osiągnięcia zwycięzców stanu wojennego, powinien pamiętać, że mimo wszelkich uciążliwości, niesprawiedliwości i kłamstwa, pozwolił on obalić komunizm wcześniej niż się tego można było spodziewać, przyspieszył drogę do niepodległości, suwerenności i wolności w Polsce.

Niech nikt nie zawłaszcza sobie tego zwycięstwa, bo należy ono do narodu polskiego, prześladowanego, zdradzonego, poniewieranego, a jednak w końcu zwycięskiego. By tak rozumieć jedną z największych tragedii Polski, trzeba mieć dobrą i nie za krótką pamięć.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska