Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzesko. Moje dzieci nabawią się astmy przez tego grzyba

Małgorzata Więcek-Cebula
Grzyb i pleśń widać  najbardziej na ścianie w niewielkiej łazience. - Nic nie da czyszczenie tego i malowanie, po tygodniu plamy wychodzą na nowo - mówi pani Monika. - Czuję się bezradna
Grzyb i pleśń widać najbardziej na ścianie w niewielkiej łazience. - Nic nie da czyszczenie tego i malowanie, po tygodniu plamy wychodzą na nowo - mówi pani Monika. - Czuję się bezradna Małgorzata Więcek-Cebula
Monika Wilk walczy z urzędnikami z brzeskiego magistratu.

Jeśli nie zmieni mieszkania, jej dzieci mogą wylądować w szpitalu. Tak przynajmniej twierdzą lekarze, u których 33-letnia Monika Wilk, matka trójki dzieci bywa systematycznie, przynajmniej raz w tygodniu. Młoda kobieta razem z mężem, dziećmi i psem zajmuje 30-metrowe mieszkanie komunalne przy ulicy Cegielnianej w Brzesku. Jednak nie ten niewielki metraż jest jej problemem, ale grzyb i pleśń, które pojawiają się na ścianach.

Dwa dni temu córki pani Moniki po kilkudniowej kuracji antybiotykami w końcu mogły wrócić do szkoły. - Chorowały na zapalenie górnych dróg oddechowych - wylicza kobieta i pokazuje pudełko pełne lekarstw, które ma w jednej z szafek. - Inhalacje u nas to codzienność, inaczej się nie da funkcjonować - mówi kobieta.

W niewielkim, czystym mieszkaniu, które zajmuje pani Monika faktycznie czuć wilgoć. Pleść i grzyb widać także na ścianach w pokoju i łazience. To efekt braku odpowiedniej izolacji stropu, ale też podłogi. Nie bez znaczenia jest fakt, że budynek przy Cegielnianej dwa razy był praktycznie całkowicie zalany. - Podczas powodzi woda sięgała tu sufitu, ściany do tej pory oddają wilgoć - tłumaczy kobieta.

Rodziny pani Moniki nie stać na wynajęcie mieszkania na wolnym rynku. 33-latka pracuje dorywczo, opiekując się starszą osobą, jej mąż zatrudniony jest w firmie budowlanej. Razem mają około 2 tysięcy złotych miesięcznie. Po opłaceniu mieszkania (sam czynsz to 240 zł, do tego dochodzi jeszcze gaz 100 zł i 250 zł prąd) na życie zostaje im niewiele. Wilkowie korzystają z pomocy społecznej, między innymi z dożywiania dzieci w szkole.

Jedyną nadzieją na zmianę mieszkania jest przydział innego, suchego lokalu z zasobów miasta. Pani Monice udało się zakwalifikować na listę oczekujących. Nowe lokum dostanie, gdy coś się zwolni. - Mieszkań niestety jest niewiele, może się jednak okazać, że pani Monika dostanie przydział za miesiąc, ale równie dobrze może oczekiwać jeszcze pół roku - mówi Krzysztof Ojczyk, przewodniczący Rady Miejskiej w Brzesku i członek społecznej komisji mieszkaniowej, która zajmuje się przydziałem lokali komunalnych na terenie miasta.

- To za długo - podsumowuje pani Monika. - Przed nami sezon zimowy. Problem spotęguje się, ponieważ nie da się ze względu na niskie temperatury cały czas wietrzyć mieszkania.

Czuje się bezradna. Zamierza jednak do końca walczyć o to, by jej dzieci nie zachorowały.

- W tej chwili są na jak najlepszej drodze do tego - mówi mieszkanka ulicy Cegielnianej. - Liczę na urzędników, przecież ci ludzie też mają małe dzieci, powinni mnie zrozumieć - dodaje stanowczo.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Brzesko. Moje dzieci nabawią się astmy przez tego grzyba - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska