Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Kot: zdobyć medal w Falun, stanąć na podium Pucharu Świata

Rozmawiał Łukasz Madej
Andrzej Banaś
- Chcielibyśmy, żeby najpierw forma rosła, później ustabilizowała się na wysokim poziomie, a szczyt przypadł na lutowe mistrzostwa świata w Falun - mówi polski skoczek narciarski Maciej Kot, który w sobotę nie brał udziału w konkursie drużynowym. Z kolei dziś o godz. 11. 30 (transmisja w TVP 1 i Eurosport) zawody indywidualne w Klingethal.

Początkowi sezonu towarzyszą nerwy?
Nie, był spokój i wyczekiwanie, jak wszystko się ułoży. Ostatnio oddaliśmy sporo skoków na torach lodowych, a przecież rok i dwa lata temu takie przejście na śnieg właśnie w Klingenthal okazało się dobrym pomysłem.

Forma ma przyjść już teraz?
Odpowiem tak: Puchar Świata jest bardzo ważny i każdy chciałby utrzymać najwyższą dyspozycję przez jak najdłuższy czas, jednak wiadomo, że muszą być spadki oraz "górki", szczyty formy. Początek sezonu, choćby ze względu na warunki, zawsze jest ciężki. Potraktujemy go ze spokojem, ale nie ulgowo. Chcielibyśmy, żeby najpierw forma rosła, później ustabilizowała się na wysokim poziomie, a szczyt przypadł na lutowe mistrzostwa świata w Falun.

Pan tej zimy celuje w...
Zawsze mam jasno postawione cele, więc tym razem też tak zrobiłem. Myślę o medalu właśnie mistrzostw.

Znowu w drużynie, czy tym razem mowa o konkursie indywidualnym?
Sprawa otwarta. Medal to medal. Jak będą dwa, to super, jak trzy, jeszcze bardziej super (śmiech). A w jakim konkursie i na jakiej skoczni je zdobędę, to sprawa drugorzędna. Ponadto Puchar Świata chciałbym skończyć w "10" klasyfikacji generalnej i przynajmniej raz stanąć na podium któregoś z konkursów.

Po głowie chodzi, żeby zmienić w roli lidera drużyny Kamila Stocha?
Nie, nie myślę w kategoriach bezpośredniej walki z Kamilem. Kto pierwszy, drugi w kadrze... Też drugorzędna sprawa.

Ale chyba czuje się Pan ważną postacią zespołu.
Jak najbardziej. Myślę, że moja pozycja jest mocna, a to daje mi spokój. Jeden potrzebuje pewności, tego, że wie, iż nawet jeśli coś tam na treningu nie poszło, pojedzie na zawody. Inny wymaga ciągłej motywacji.

A Pan?
Wolę spokój, kiedy znam swoje miejsce w drużynie, a trener obdarza mnie kredytem zaufania.

U Łukasza Kruczka z reguły ten kredyt Pan ma.
I oby się nie skończył. Wierzę, że uda się go spłacić z procentem.

Wyjątkowym punktem tej zimy znów będą turnieje w Zakopanem, czy to już zwykłe dni?
Startowałem tam chyba cztery razy, wcześniej byłem przedskoczkiem, kibicem, i co roku z taką samą niecierpliwością czekam na Zakopane. Każdy konkurs jest tam wyjątkowy. Ludzie tworzą atmosferę, dla której cały świat chce przyjeżdżać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska