Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porywacze nie chcą wypuścić tarnowskiego misjonarza

Paweł Chwał
Ks. Mateusz Dziedzic w Republice Środkowoafrykańskiej jest od pięciu lat. Na misji w Baboua prowadził m.in. przedszkole
Ks. Mateusz Dziedzic w Republice Środkowoafrykańskiej jest od pięciu lat. Na misji w Baboua prowadził m.in. przedszkole arch. diecezji
Ks. Mateusz Dziedzic już ponad miesiąc jest w niewoli. Rodzina wysłała mu paczkę i list. W tym roku kolejnych pięciu księży z diecezji pojechało na misję. Nie zniechęcają ich wojny.

- Spakowaliśmy małą paczkę i włożyliśmy do niej list. Napisaliśmy w nim, że pamiętamy o nim i codziennie modlimy się za niego. Paczkę podobno dostał w sobotę, ale czy porywacze dali mu też nasz list, tego nie wiem - mówi Łukasz Dziedzic, brat uprowadzonego ponad miesiąc temu misjonarza ks. Mateusza Dziedzica z diecezji tarnowskiej.

Cała rodzina drży o los kapłana, który w Republice Środkowoafrykańskiej pracuje od pięciu lat.

- Jego decyzja o wyjeździe na misję była dla nas wszystkich dużym zaskoczeniem. On jednak nie miał wątpliwości, że dobrze robi. Mówił nam, że w Afryce jest bardziej potrzebny niż w Polsce - dodaje Łukasz Dziedzic. Misjonarz jeszcze we wrześniu był w rodzinnych stronach na urlopie. - Opowiadał o wojnie, o rebeliantach, o tym, że musiał nieraz ukrywać się przed nimi, bo byli uzbrojeni. Był jednak przekonany o tym, że musi tam wrócić, bo jego parafianie na niego czekają.

Ks. Dziedzic został uprowadzony w nocy z 12 na 13 października z misji w Baboua w Republice Środkowoafrykańskiej, najbardziej "tarnowskiego" kraju na Czarnym Lądzie. Pracuje w nim obecnie 11 księży z diecezji tarnowskiej oraz trzy osoby świeckie w szpitalu dla Pigmejów w Bagandou.

- Umundurowani mężczyźni z karabinami maszynowymi powiedzieli nam, że przyszli nas porwać, gdyż chcą wymusić na rządzie środkowoafrykańskim uwolnienie ich szefa z więzienia w Kamerunie. Gdy tłumaczyliśmy im, że jest to sprawa polityczna, w którą my się nie mieszamy, gdyż prowadzimy katolicką misję, wycelowali w nas broń, którą wcześniej przeładowali i powiedzieli, że jak nie pójdziemy, to nas obu zastrzelą - opowiada ks. Leszek Zieliński, który przebywał na misji razem z ks. Dziedzicem. Księdzu Mateuszowi udało się jednak przekonać porywaczy, aby uprowadzili tylko jego.

"Przebywam tutaj dłużej, lepiej znam miejscowy język. To ja pójdę, a ty zostań na misji" - miał powiedzieć do kolegi.

- MSZ i odpowiednie instytucje prowadzą intensywne działania na rzecz uwolnienia polskiego misjonarza - wyjaśnia Marcin Wojciechowski, rzecznik ministerstwa, zapewniając, że resort jest w kontakcie z odpowiednimi instytucjami rządowymi w Republice Środkowoafrykańskiej, międzynarodowymi misjami w tym kraju oraz ONZ. Jakie konkretnie są to działania? - Dla dobra sprawy nie podajemy szczegółów - odpowiadają w ministerstwie.

Kilka dni temu pojawiła się informacja, że misjonarz został uwolniony.

- Radość była przedwczesna. Bezpośrednie rozmowy z porywaczami prowadzi pewna włoska wspólnota misyjna. Niestety na razie nie doszło w tej sprawie do porozumienia. Ksiądz Dziedzic nadal przebywa w rękach rebeliantów. Pocieszające jest to, że jest przez nich w miarę dobrze traktowany - mówi ks. Krzysztof Czermak, wikariusz biskupa tarnowskiego do spraw misji.
Jak dodaje osoby wyjeżdżające na misje, zwłaszcza do Afryki, doskonale zdają sobie sprawę z grożącego im niebezpieczeństwa.

- To ryzyko jest wliczone w ich posługę, ale nie wycofują się. Najlepszym dowodem na to jest, że w tym roku liczba księży diecezjalnych z Tarnowa, którzy wyjechali na misje zwiększyła się o pięciu, w tym do Republiki Środkowoafrykańskiej wróciło dwóch kapłanów - wylicza ks. Czermak.

***

Czterech misjonarzy wywodzących się z diecezji tarnowskiej zginęło na misjach

  • Ks. Jan Czuba ze Słotowej. Od 1989 roku pracował w Kongo. Zginął 27 października 1998 roku z rąk bandytów, którzy napadli na prowadzoną przez niego misję w Loulombo, żądając wydania broni. Jeden z mężczyzn oddał w jego stronę dwa strzały- śmiertelne. Jego grób znajduje się obok kościoła, który wybudował.
  • Ks. Robert Gucwa. Tarnowianin. Alumn Stowarzyszenia Misji Afrykańskich. Zginął 15 listopada 1994, kiedy to chroniąc wykładowców podczas napadu na centrum formacyjne SMA w Bimbo koło Bangi wystąpił wobec bandytów jako przełożony zgromadzenia, a następnie zawiadomił sąsiadów ze zgromadzenia kombonianów o zagrożeniu. Został zastrzelony.
  • O. Zbigniew Strzałkowski z Zawady k. Tarnowa. Zamordowany w 1991 roku w Peru strzałem w tył głowy przez terrorystów z organizacji Świetlisty Szlak. Na ciele o. Zbigniewa oprawcy pozostawili kartkę z hasłem: "Niech żyje wojna ludowa! Taki los spotka wszystkich sługusów imperializmu!"
  • Siostra Czesława Lorek z Biczyc Górnych 11 maja 2003 została napadnięta i pobita w kościele w Zairze, gdzie była zakrystianką. Zmarła po 10 dniach.

**Prawybory „Gazety Krakowskiej”. Dogrywka. Głosuj w drugiej turze!

Wybieraj prezydentów, burmistrzów i wójtów.
Prawybory „GK”. Dogrywka w najpopularniejszych miastach i miejscowościach:
Kraków | Tarnów | Nowy Sącz | Piwniczna | Mogilany | Zakopane | Wolbrom**

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska