Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ada Fijał: Przesiąkłam krakowskim klimatem

Paweł Gzyl
Kiedyś Ada hołdowała modzie retro, potem fascynował ją styl vintage, a teraz ubiera się nowocześnie
Kiedyś Ada hołdowała modzie retro, potem fascynował ją styl vintage, a teraz ubiera się nowocześnie fot. PIOTR BłAWICKI /DDTVN/ EAST NEWS
Zaczynała śpiewać pod Wawelem, ale dopiero w Warszawie odniosła sukces. Dziś Ada Fijał jest gwiazdą telewizji oraz wyrocznią w sprawach mody

Aktorka może pochwalić się specyficznym rekordem. Jako jedynej gwieździe polskiego show-biznesu udało jej się ukryć fakt, że jest w ciąży aż do szóstego miesiąca! Ostatecznie dowiedzieliśmy się już po fakcie, że w sierpniu przyszło na świat jej pierwsze dziecko. Syn dostał na imię Antoni, co zapewne wynika ze słabości gwiazdy do czasów dwudziestolecia międzywojennego minionego wieku. Dziecko urodziło się w prywatnej klinice, w której powiły swe pociechy również Anna Mucha i Małgorzata Socha. Zaledwie trzy tygodnie po porodzie Ada pojawiła się na warszawskich salonach, zachwycając idealną figurą. A w internecie poinformowała, że słucha wspólnie z synkiem... Chopina.

Prawdziwa elegancja
Ada Fijał to krakowski skarb - właśnie pod Wawelem urodziła się i wychowała. Do dzisiaj wspomina, jak wielki wpływ miały na nią kontakty z dziadkiem i babcią. Ponieważ rodzice pracowali, dziewczynka spędzała wiele czasu w towarzystwie starszej pani i pana.

- Miałam cudownego dziadka, który wpajał mi wiarę w marzenia, mówił, że warto robić to, co się kocha. Z nim i z babcią śpiewałam stare piosenki, jak "Ada, to nie wypada" czy "Tango milonga". Babcia była prawdziwą damą, nosiła kapelusze i opowiadała mi o modzie lat 20. i 30., o balach, na które chodziła, kulturalnym życiu, które wtedy kwitło, o tym, jak ludzie cieszyli się wolnością. Zawsze powtarzała: "Przed wojną to była moda, a teraz… Jak ty możesz chodzić w takich poszarpanych dżinsach? To jest nieeleganckie" - śmieje się aktorka w rozmowie ze "Zwierciadłem".

Ponieważ babcia miała w szafie mnóstwo ubrań z młodości, a w szufladach toaletki pełne naszyjników i pierścieni, młoda Ada chętnie stroiła się w te dawne cacka. Zapewne dlatego szybko dała się poznać jako miłośniczka mody retro.

- Kochałam ten klimat, opowieści o zadymionych kawiarniach, w których rozmawiało się do rana o życiu i sztuce. Zostałam przesiąknięta takim właśnie krakowskim klimatem. Z tym kojarzyła mi się prawdziwa elegancja - wyjaśnia.

Nic więc dziwnego, że założyła wspólnie z koleżanką, Kasią Weredyńską, duet Klub Retro. Śpiewały klasyczne szlagiery sprzed wojny w nowoczesnych wersjach. Brzmiało to świetnie - nic więc dziwnego, że wygrały warszawski festiwal dedykowany muzyce retro, a patronat nad ich działaniami objął wnuk samego Mieczysława Fogga. Kiedy dziewczyny zaczęły nagrywać płytę, wydarzył się tragiczny wypadek. Kasia zmarła w wyniku zatrucia tlenkiem węgla podczas kąpieli w swoim mieszkaniu. Ada głęboko przeżyła śmierć koleżanki. Nie potrafiła dalej kontynuować działalności Klubu Retro. Tym bardziej, że niemal w tym samym czasie zmarła też jej ukochana babcia. Dlatego radykalnie odcięła się od swych fascynacji przedwojenną modą.

- To była bardzo bliska mi osoba. I absolutnie wyjątkowa. Pogodna, uśmiechnięta, dobra. Trudno było mi uwierzyć w to, co się stało, i pojawiły się setki pytań - dlaczego? Próbuję wierzyć, że jest to część jakiegoś większego planu, widocznego z szerszej perspektywy, nie potrafię myśleć o tym inaczej. Pamiętam o Kasi na co dzień i wierzę, że jest szczęśliwa, będąc teraz wśród naszych mistrzów - gwiazd piosenki retro. Myślę, że w jakiś sposób czuwa nade mną - podkreśla w "Mieście kobiet".

Po kilku latach Ada postanowiła jednak wrócić do dawnego stylu. Nagrała wtedy płytę "Ninoczka" - i zadedykowała ją Kasi. Dziś znów często pokazuje się w ubraniach stylizowanych na dwudziestolecie międzywojenne. Bo jest autentyczną Madame Retro.

Wszystko za mgłą
Rodzice Ady byli związani z medycyną. Mama pracowała jako stomatolog, a tata - radiolog. Nic więc dziwnego, że wymarzyli sobie dla córki podobny zawód. Ada ugięła się pod ciężarem tych oczekiwań i zdała na medycynę. Chociaż stomatologia nie była jej pisana, nie neguje zdobytej na akademii wiedzy i doświadczenia.

-W głębi serca czułam, że to nie jest moja droga, zwłaszcza że w dzieciństwie przez 12 lat tańczyłam w zespole i grałam na fortepianie - zdecydowanie ta artystyczna strona była mi bliska, ale brakowało mi asertywności, nie umiałam się przeciwstawić, tupnąć nogą i wyszło jak wyszło. Skończyłam studia, zdobyłam dyplom i tutaj ta przygoda się kończy - podkreśla w rozmowie z Onetem.

Nabyta w czasie studiów medycznych umiejętność szybkiego uczenia się, przydała się Adzie na krakowskiej PWST, gdzie dostała się będąc na trzecim roku stomatologii. Potem nawet już pracowała jako dentystka - a wieczorami uczestniczyła w zajęciach aktorskich. Chociaż równocześnie współpracowała z krakowskimi teatrami, po skończeniu szkoły zdecydowała się na przeprowadzkę do Warszawy.

- Mnie jest dobrze tu i teraz. Jestem mniej depresyjna i mniej sentymentalna niż kiedy mieszkałam w Krakowie. Bo tam wszyscy zajmują się rozmyślaniem o istocie wszechrzeczy. I choć krakowski spleen jest mi bliski, to tutaj w Warszawie, przez ilość działań, oddaliłam się od niego. W Warszawie znajduję więcej możliwości samorealizacji, spotykam ludzi z energią, pasją, otwartych na współpracę. W moim Krakowie, mimo cudowności miejsca, wszystko jest jakby za mgłą. Tu każdy jest już artystą i nie potrzebuje nikogo poza sobą, choćby tylko dumał w zadymionej knajpie o swojej minionej lub przyszłej sławie - sugeruje w "Zwierciadle".

Magiczne miejsca
Karierę w Warszawie zaczęła nietypowo - bo od świata mody. Na jednym z pokazów spotkała znaną stylistkę, Joannę Horodyńską, z którą postanowiły wspólnie oceniać w prasie i telewizji, jak ubierają się polscy celebryci. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę - "Gwiazdy na dywaniku" wzbudziły szybko wielką sensację w rodzimym show-biznesie.

- Lubię modę, jest moją pasją, ale nie miłością. Romansuję z nią, lubię się nią bawić, używać jako środka wyrazu. Ale jestem aktorką i to granie jest dla mnie najważniejsze. Przyznam szczerze, że sama niedawno poczułam, że trochę zboczyłam z tej swojej drogi. To chyba dlatego, że wiele rzeczy mnie interesuje. Czy można karać ludzi za zainteresowania? - pyta retorycznie w wywiadzie dla Onetu.

O piękną dziewczynę z Krakowa szybko upomniała się również telewizja. Ada zaczęła więc grywać w kolejnych "tasiemcach" - "Klan", "Na Wspólnej", "Barwy szczęścia", "Apetyt na życie". Telewidzowie od razu polubili uroczą blondynkę, dzięki czemu do dziś gości w ich domach na małym ekranie.

- Aktorstwo to trudny kierunek, każdy z nas chciałby grać tylko w dobrych filmach fabularnych, ambitnych produkcjach, równolegle mieć etat w teatrze, przy okazji dobrze zarabiać i to wszystko z sobą godzić. Ale nie każdemu się to udaje. Nie każdy ma wystarczająco dużo szczęścia. Wielu świetnych aktorów w ogóle nie ma pracy i jest to przerażające. Mnie na razie szczęście sprzyja, pracuję i dostaję coraz ciekawsze role, cały czas się uczę - tłumaczy w Onecie.

Ada marzy o roli w kinowej komedii - jej ulubionymi filmami są słynne dzieła trupy Monty Pythona. Szczerze przyznaje, że kiedy zagrała w Teatrze Praskim w sztuce "Życie w zasięgu ręki" dziewczynę bohatera, który umiera, kosztowało ją to ogromnie dużo energii. Aby zregenerować siły, aktorka zaszywa się w domowym zaciszu.

- Od chwili gdy przekraczam próg mieszkania, czuję się bezpiecznie. Mam tu swoje magiczne miejsca, np. wannę. Wchodzę do niej, zmywam z siebie trud całego dnia i momentalnie staję się spokojniejsza, wolna - podkreśla w "Zwierciadle".

Mimo że Ada należy do grona warszawskich celebrytów, starannie ukrywa swoje życie prywatne. Wiadomo, że jest mężatką - a jej mąż pracuje z dala od show-biznesu, często przebywając w "wirtualnym świecie".

- Mężczyzna to dla mnie oparcie, inspiracja, napęd do działania, przyjaciel. Bardzo lubię mężczyzn i dobrze się z nimi dogaduję. Poza tym uważam, że trafiałam na naprawdę wyjątkowych. Może dlatego, że mam brata i znana mi była instrukcja obsługi faceta - żartuje w "Planecie kobiet".

Chociaż miała propozycję występów w "Tańcu z gwiazdami" i "Twoja twarz brzmi znajomo", na razie nie zdecydowała się na występy w tych programach.

Teraz chce się poświęcić dziecku - a dopiero po krótkim urlopie macierzyńskim wrócić z pełną energią do aktorstwa. Miejmy nadzieję, że krakusce uda się w końcu również zaistnieć na dużym ekranie.

**Prawybory „Gazety Krakowskiej”. Dogrywka. Głosuj w drugiej turze!

Wybieraj prezydentów, burmistrzów i wójtów.
Prawybory „GK”. Dogrywka w najpopularniejszych miastach i miejscowościach:
Kraków | Tarnów | Nowy Sącz | Piwniczna | Mogilany | Zakopane | Wolbrom**

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska