Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Głośna afera łapówkarska z kuriozalnym finałem

Andrzej Skórka
Już ponad 40 kierowców zostało skazanych za to, że dawali łapówki w zamian za załatwienie pozytywnego egzaminu na prawo jazdy. Mimo wyroków, dokumentu nikt im nie odebrał
Już ponad 40 kierowców zostało skazanych za to, że dawali łapówki w zamian za załatwienie pozytywnego egzaminu na prawo jazdy. Mimo wyroków, dokumentu nikt im nie odebrał Andrzej Skórka
Kilkadziesiąt osób skazano za kupowanie pozytywnego wyniku egzaminu na prawo jazdy. Mimo wyroków, nikt nie zamierza odbierać im uprawnień do kierowania samochodami.

Głośna afera łapówkarska z kuriozalnym finałem. Wygląda na to, że osoby, które płaciły za to, żeby być pewnym zaliczenia egzaminu, nie stracą praw jazdy. Śledczy, którzy od roku tropią ten proceder, nie żądają powtórnego przeegzaminowania delikwentów. Sąd, wymierzając im kary, nie orzeka też odebrania praw jazdy, bo jak twierdzi... nie ma do tego prawa. Do weryfikacji umiejętności skazanych nie kwapią się także urzędy, które wydały im uprawnienia do kierowania. Mimo że kupujący egzamin mogą stanowić zagrożenie, poruszając się samochodami po drogach.

O niczym nie wiemy
W tarnowskim starostwie powiatowym, o powtórnych egzaminach dla dających łapówki nikt nawet w tej chwili nie myśli. Mimo że wśród przyznających się do korupcji są między innymi mieszkańcy powiatu tarnowskiego. Urzędnicy twierdzą jednak, że nie mają żadnej wiedzy o udowodnieniu im przestępstw.

- Żeby rozstrzygnąć, czy należy unieważnić prawa jazdy, musielibyśmy mieć informacje o wyrokach sądu. Rozważymy teraz, czy o nie wystąpić - mówi Izabela Sekulska z Wydziału Transportu i Komunikacji starostwa.

Poddali się karze

Tymczasem w aferze skazanych zostało już 60 osób, które "dawały w łapę", by zapewnić sobie pozytywny wynik egzaminu na prawko. Płaciły za to od kilkuset zł do tysiąca zł.

- W stosunku do 45 takich osób wyroki są już prawomocne - mówi sędzia Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.

Obyło się bez procesów, wystarczyły pojedyncze posiedzenia sądu, bo oskarżeni już na etapie śledztwa chcieli dobrowolnie poddać się karze. Ze śledczymi uzgadniali jej wysokość. Wyroki opiewają od 6 do 10 miesięcy więzienia, ale ich wykonanie zawieszono na 2-3 lata. Odebrania praw jazdy, uzyskaniu których towarzyszyło przestępstwo, nie orzekano. - Sąd może stosować taką karę tylko w przypadku przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji - wyjaśnia sędzia Kozioł.

A może umieli jeździć?

Zatrzymania w aferze wokół MORD trwają od listopada ubiegłego roku. Dotąd zarzuty usłyszało już 116 osób. Większość wręczała łapówki. Pozostali to m.in. przyjmujący pieniądze egzaminatorzy i właściciele szkół nauki jazdy. Śledztwo trwa, policja mówi, że w sprawę może być zamieszanych nawet dwieście osób.

Urząd Miasta Tarnowa nie anuluje praw jazdy skazanym. - Odbieralibyśmy te uprawnienia, gdyby taki wniosek zgłosiła prokuratura - informuje biuro prasowe UMT.

Wiosną śledczy zapowiadali, że po prawomocnych, skazujących wyrokach, wystąpią do właściwych urzędów, by te zbadały, czy nie należy anulować wydanych takim osobom praw jazdy.

Co takiego się wydarzyło, że teraz takich kroków nie podejmują? - Ta kwestia była przedmiotem rozważań. To, że ktoś wręczył korzyść w zamian za uzyskanie prawa jazdy, nie oznacza jednak automatycznie, że w rzeczywistości nie posiadał takich kwalifikacji - twierdzi prokurator Mieczysław Dzięgiel z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Przebiegu egzaminów nie da się zweryfikować, bo nagrania z nich przechowywano tylko przez trzy tygodnie. Dopiero po aferze okres ten wydłużono do pięciu lat.

Naciągano ich na "święty spokój"
Rozmawiamy z Bernardem Karasiewiczem, dyrektorem Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Tarnowie.

Skazani przez sąd za "kupowanie" egzaminów nadają się do kierowania pojazdami?
Oni niekoniecznie oni nie potrafili jeździć. Z dokumentów wynika, że do egzaminów przystąpili i zdali je. Nie było żadnej fikcji. W dodatku przebieg każdego egzaminu był rejestrowany.

Gdyby umieli, po co dawaliby łapówki?
Moim zdaniem większość z tych osób została naciągnięta na tak zwany "święty spokój". Czyli płacili pośrednikom albo osobom powołującym się na wpływy, ale nie miało to żadnego wpływu na przebieg egzaminów.

Mimo wszystko nie powinno się zweryfikować ich umiejętności?
To urzędy wydające prawa jazdy powinny przeanalizować, czy decyzje administracyjne w przypadkach tych konkretnych osób wydane zostały z błędem. Nie leży to w kompetencjach Ośrodka.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska