- Na mój dyżur przychodzą łodzianie i narzekają, że dopłaty na węgiel z roku na rok są coraz niższe. Na otarcie łez proponuje im się 20 kg jabłek. Jeśli ktoś myśli, że jabłkami można napalić w piecu, to niech sam spróbuje to zrobić. Podopieczni łódzkiego MOPS-u przede wszystkim potrzebują węgla na zimę, nie jabłek - mówi Sebastian Tylman z Klubu Radnych Łódź 2020. - Z moich informacji wynika, że potrzebujący tej zimy dostają teraz na węgiel średnio po 100 złotych. I to ma im wystarczyć na całą zimę.
Dopłata na zakup węgla to forma zasiłku celowego. Według wyliczeń ośrodka, średnia wysokość jednorazowego zasiłku na zakup opału w 2012 r. wynosiła 217 zł, w 2011 r. również przekroczyła 200 zł. Najgorzej wypada ubiegły rok. Na węgiel potrzebujący dostali średnio 160 zł. W tym roku na taką pomoc przewidziano jeszcze mniej pieniędzy.
Pracownicy MOPS mają zadanie, by pytać swoich podopiecznych o to, czy chcą dostać jabłka.
- Sadownicy nie mają gdzie sprzedawać jabłek, więc owoce trafiają również do nas. Na jedną osobę przysługuje 20 kg jabłek miesięcznie - opowiada nam pracownica MOPS-u w Łodzi. - Jeśli jest rodzina, to jabłek może być więcej. Mamy to indywidualnie rozpatrywać. Jeszcze nigdy nie robiliśmy takiej akcji. Pytamy o jabłka wszystkich podopiecznych, z którymi mamy kontakt. Wiem, że ludzie przekazują tę informację także pomiędzy sobą. Wszyscy cieszą się, że dostaną jabłka. Jednak mówią też, że zbliża się zima i bardziej potrzebny byłby im węgiel. A na opał jest w tym roku niestety mniej pieniędzy niż wcześniej.
Monika Pawlak, rzeczniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi tłumaczy, że zasiłki na opał nie mają nic wspólnego z rozdawaniem jabłek.
- Osoby uprawnione do otrzymania jabłek wskazują pracownicy socjalni - mówi Monika Pawlak. - Jabłka, do 20 kg na osobę w rodzinie, przekazuje Bank Żywności jako jedną z form pomocy żywnościowej oferowanej potrzebującym. Bank Żywności otrzymał te jabłka z Agencji Rynku Rolnego - tłumaczy rzeczniczka łódzkiego MOPS.
Jeden z podopiecznych MOPS zastanawia się, co ma zrobić z 20 kg jabłek.
- Przecież mi się to wszystko popsuje - mówi łodzianin. - Lepiej byłoby, jeżeli dawano by nam mniejsze paczki, wtedy nic byśmy nie wyrzucali.
Inna podopieczna cieszy się natomiast, że będzie mogła zrobić przetwory na całą zimę.
- Nie mamy na węgiel, w domu będzie chłodniej, to słoikom łatwiej będzie przetrwać - próbuje żartować kobieta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?