Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O. Dostatni: Dusza jest obrazem Boga w człowieku

Marta Paluch
O. Tomasz Dostatni, dominikanin: Czuję opiekę moich zmarłych rodziców. Każdego dnia
O. Tomasz Dostatni, dominikanin: Czuję opiekę moich zmarłych rodziców. Każdego dnia Tomasz Rytych/reporter
Czy zmarli kontaktują się z nami po śmierci, po co im nasza modlitwa - wyjaśnia dominikanin, o. Tomasz Dostatni

Dla kogo jest Święto Zmarłych? Dla nas czy dla dusz zmarłych ludzi?
To święto wyrasta z bardzo starej chrześcijańskiej tradycji. Chodzi w nim o to, abyśmy my, żyjący na ziemi, pamiętali o tych, którzy odeszli. Dla mnie najpiękniejszy tekst mówiący o tej pamięci, o modlitwie za zmarłych, znajduje się w wyznaniach św. Augustyna sprzed prawie 1600 lat. Opowiada o tym, jak umierała jego matka, Monika. Przy jej łóżku stoi Augustyn i jego brat, a matka widząc jak cierpią, mówi: Nieważne, gdzie mnie pochowacie. Nieważne, gdzie będzie mój grób. Ważne, żebyście o mnie pamiętali podczas mszy. To jest chrześcijańskie świadectwo, że najpiękniejszą modlitwą za zmarłych jest Eucharystia. I my możemy przez tę modlitwę po prostu o nich pamiętać.

Zadałam to pytanie, bo mam wrażenie, że celebracja tego święta bardziej służy nam, by ukoić tęsknotę i ból, a mniej tym duszom, dla których zapalenie znicza nie ma większego znaczenia.
Nie przeciwstawiałbym tych dwóch światów. Celebracja potrzebna jest i nam, i im. Nam wszystkim, nie tylko chrześcijanom. Spotykam się czasem z Żydami, którzy przyjeżdżają tu na groby swoich rodziców, dziadków.

Też palą świeczki?
Tak, ale też starają się podziękować i pamiętać o zmarłych poprzez swoją modlitwę - kadisz. Dla wyznawców jednego Boga, taka modlitwa jest bardzo ważna - bo wierzymy, że się ze zmarłymi spotkamy, że razem z nimi będziemy blisko Boga. A ci, którzy są przeznaczeni do zbawienia, dusze w czyśćcu, potrzebują naszej modlitwy. Oczyszczenia z grzechów, które popełnili.

Co w ogóle wiemy o duszy?
To, co człowiek nazywa duszą, czyli pierwiastek życia, jest opisane już na pierwszych stronach Pisma Świętego, w Księdze Rodzaju: Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo... Tchnął w jego nozdrza, tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą. Dusza to właśnie obraz Boga w człowieku, wymiar przeznaczony nieśmiertelności. Ważne, żeby zobaczyć, że człowiek jest ożywiany przez duszę.

Ale śmierć kojarzy nam się przede wszystkim z ciałem. Z momentem, w którym przestaje ono funkcjonować.
Doświadczenie czyjegoś umierania widzimy przez zobaczenie martwego ciała. To doświadczenie prowadzi nas na cmentarze w dzień zmarłych. O tej rozłące, cierpieniu i samotności najpiękniej mówią treny Jana Kochanowskiego: "Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim, moja droga Orszulo tym zniknieniem swoim. Pełno nas, a jakoby nikogo nie było". Z drugiej strony, kiedy wejdziemy na Krakowskie Przedmieście w Warszawie, natrafimy na ławeczkę w parku koło kościoła Sióstr Wizytek. Siedzi tam sobie ks. Jan Twardowski z brązu. A gdy naciśniemy guzik, słychać słowa jego najbardziej cytowanego wiersza: "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą". Ten wers również pokazuje tęsknotę i pragnienie miłości. Pytała pani, czy to święto jest nam tak bardzo potrzebne… Tak, bardzo. Żebyśmy zrozumieli, że możemy drugiego człowieka kochać także po śmierci. Modlitwa za niego jest przejawem takiej miłości.

Modlimy się za dusze zmarłych. Ale czy dusza istnieje także przed narodzeniem?
Nie. Kościół mówi bardzo jasno: Bóg stwarza duszę człowieka w momencie gdy zostaje mu dane życie. Wraz z poczęciem. Bóg jest tym, który współtworzy człowieka, dając mu duszę nieśmiertelną. Indywidualną. Tej konkretnej osobie.

Co się z nią dzieje po śmierci?
Wtedy jest przeznaczana do życia wiecznego, współuczestnictwa w życiu Boga. W chrześcijaństwie i judaizmie mamy koncepcje oczyszczenia duszy po śmierci, która czeka na końcowe zmartwychwstanie.

I trochę cierpi w czyśćcu?
Tak, cierpi. Ale w tym cierpieniu jest także wielka nadzieja, bo w perspektywie Boga jest przestrzeń wielkiej miłości.

Te czyśćcowe dusze czekają w przedsionku do nieba?
W Kościele wierzymy w świętych obcowanie. To nie są tylko kanonizowani święci, ale też nasi zmarli, ich dusze, również w czyśćcu - bo one przecież także są przeznaczone do zbawienia.

Kontaktują się z nami?
Bezpośrednio się do nas nie zwracają, choć pokusa i potrzeba, by tak było, w nas jest. Ale to tylko nasza potrzeba. Wydałem kiedyś książkę biskupa Jana Szlagi, znanego biblisty pt. "Reportażu stamtąd nie będzie". Inaczej mówiąc, przepływ jest tylko w jedną stronę.

Czyli w którą?
To my zanosimy za zmarłych modlitwę, ale oni się z nami nie kontaktują. Przynajmniej nie w taki sposób, w jaki pokazuje to ludowa tradycja.

Są ludzie, którzy twierdzą, że tego kontaktu doświadczyli.
Myślę, że lepiej by to wyjaśnił psycholog. Człowiek po prostu w pamięci, wyobraźni, swojej świadomości doświadcza spotkania z bliskimi. To ma oczywiście charakter duchowy, tak samo jak doświadczamy obecności świętych w naszym życiu. Ale to nie jest tak, że oni na nasze życie wpływają. Na nie wpływa Bóg.

Niektórzy upierają się, że niemal fizycznie czują obecność zmarłych.
Ja bym to nazwał przestrzenią miłości - człowiekowi, który bardzo kocha, trudno przeżyć rozłąkę. I te spotkania ze zmarłym dzieją się na płaszczyźnie tej jego miłości… Pan Bóg dopuszcza, że tego kontaktu doświadczamy. W przestrzeni wiary, świętych obcowania.

Więc nie jest to nasz wymysł, że jakaś interakcja zachodzi?
Powtarzam: reportażu z tamtej strony nie będzie. Z drugiej strony: w naszej pamięci i modlitwie zmarli są zawsze obecni.
Niektórzy mają z kolei wrażenie, że zmarli rozpościerają nad nimi ochronny parasol. Czy jest tak w rzeczywistości?
Na pewno. Nasi zmarli i inni święci, wstawiają się za nami u Boga, pośredniczą. Pamiętają o nas po tamtej stronie. Przed Panem Bogiem.

Tylko skąd możemy wiedzieć, czy ich dusze są w niebie czy piekle?
Bo znamy życie naszych bliskich i wierzymy w Boże miłosierdzie. Jeśli człowiek nie przerwał więzi z Bogiem przez bardzo ciężkie grzechy, mamy nadzieję, że ich dusze są przeznaczone do zbawienia. Właśnie z wiary bierzemy tę nadzieję.

Możemy mieć nadzieję, ale pewności nie będziemy mieli nigdy?
A co to jest pewność? Wiara daje mi pewność, że jeśli kocham Boga, to On zbawi mnie i moich bliskich. Stąd te tłumy na cmentarzach. Ci ludzie wierzą, że ze zmarłymi będą razem w niebie. To jest pewność wiary, pamięć o nich wypełniona nadzieją.

Czasami jednak boimy się, że się w niebie nie spotkamy.
Doświadczenie pustki, niewiary, odrzucenia Boga, jest bardzo trudne. Przypomina mi się wiersz rosyjskiego poety, Sergiusza Awiernicewa, który mówił: "Pustkę moją wypełnij Sobą". Doświadczamy rozdarcia i pustki, którą można Nim właśnie wypełnić, wypełnić Bogiem.

O co Ojciec modli się na grobach swoich bliskich?
Pochowałem rodziców dość młodo, blisko 30 lat temu. Na ich grobach zawsze modlę się, by byli jak najbliżej Boga. To mam na myśli, wypowiadając słowa: A światłość wiekuista niechaj im świeci.

Rozmawia Ojciec z nimi, radzi się?
Rodzice umarli tuż przed moim wstąpieniem do zakonu. Tata po dłuższej chorobie, mama w nocy, na trzeci zawał. Tuż przed jej śmiercią, a po śmierci taty, dzieliłem się z nią moimi decyzjami, m.in. wstąpienia do zakonu. Rozumiała je. Ale po śmierci nie muszę jej opowiadać o swoim życiu. Bo je zna.

Nie miał Ojciec pokusy, żeby przedłużyć ten kontakt? Opowiedzieć swój dzień?
Powiedziałbym inaczej: Miłość do drugiego człowieka jest tak wielka, że zachowujemy się w taki sposób. Odpowiadając: To jest potrzeba naszego serca.

Ale czuje Ojciec, że rodzice nad nim czuwają?
Doświadczam ich opieki od kilkudziesięciu lat. Każdego dnia.

Prawybory samorządowe "Gazety Krakowskiej".
Wybierz prezydentów, burmistrzów i wójtów. Najpopularniejsze miasta:
Kraków |
Tarnów |
Nowy
Sącz
|
Chrzanów
| Brzesko
|
Zakopane[
/b]

[b]Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie,
Twitterze i Google+

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska