Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malta. 18-latka spod Krakowa mogła umrzeć na sepsę

Piotr Rąpalski, Marta Paluch, Paulina Piotrowska
Iza miała 18 lat. Policja bada, dlaczego umarła. Jej koleżanki dobrze ją wspominają.
Iza miała 18 lat. Policja bada, dlaczego umarła. Jej koleżanki dobrze ją wspominają. Fot. Archiwum
18-latka, uczennica Technikum Ekonomiczno-Hotelarskiego nr 4 w Krakowie, w hotelu Plevna w Sliemie (Malta) miała uczyć się fachu i szkolić język angielski. Była w grupie 10 uczniów, których wyróżniono taką praktyką. Nie zdążyła się nią nacieszyć. 28 października jej ciało znaleziono w pokoju hotelowym.

Maltańska policja prowadzi śledztwo w sprawie śmierci uczennicy III klasy technikum z Krakowa. Według dziennika "Times of Malta", przyczyną tragedii była sepsa.

Źle się czuła
Według naszych informacji, Iza przez kilka ostatnich dni skarżyła się na dolegliwości jelitowe. Miała biegunkę. We wtorek rano poprosiła koleżankę, żeby przyniosła jej herbaty. Kiedy koleżanka wróciła z herbatą do pokoju, nie mogła otworzyć drzwi. Myślała, że Iza poszła się wykąpać i dlatego nie otwiera. Potem okazało się, że dziewczyna przewróciła się pod drzwiami.

Gdy w końcu udało się wejść do pokoju Izy, już nie żyła.

W tej sprawie jest kilka niewiadomych. Nie jest jasne, czy dziewczyna była leczona - opiekunowie ze szkoły twierdzą, że tak. - Dostała leki, choroba ustępowała - podkreśla Wojciech Polański, wicedyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych nr 1, w skład których wchodzi technikum hotelarskie.

Natomiast jej koleżanka twierdzi, że Iza nie chciała iść do lekarza. Tę kwestie ma wyjaśnić maltańska policja.

Miała zostać do niedzieli
Medycy sądowi są w trakcie sporządzania opinii z sekcji zwłok, zlecono też badania toksykologiczne. Jak się dowiedzieliśmy od maltańskiej policji, może to potrwać nawet miesiąc. Jednak już nieoficjalnie wiadomo, że według wyników wstępnych badań, przyczyną śmierci była sepsa (spowodowana prawdopodobnie nieleczoną infekcją jelita).

18-latka była w Sliemie od trzech tygodni, miała zostać do przyszłej niedzieli. Szkoła wysłała ją na miesięczną praktykę w hotelu. Uczniowie zdobywali tam umiejętności hotelarskie i szlifowali angielski.

- Informacja o jej śmierci była szokiem dla wszystkich. To tragedia dla naszej społeczności - informuje Wojciech Polański, wicedyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych nr 1, którego częścią jest technikum.

Dobra uczennica
Iza trafiła na Maltę jako jedna z 10 najlepszych uczniów, po kwalifikacjach. Takie wyjazdy są możliwe dzięki unijnemu programowi "Leonardo da Vinci". Jadą tylko osoby pełnoletnie.

Wicedyrektor potwierdza, że dziewczyna została znaleziona w pokoju hotelowym przez opiekunkę grupy (w czasie gdy pozostałe osoby szły na śniadanie).

Przyznaje, że Iza zgłaszała problemy gastryczne, ale miała zapewnioną pomoc lekarską. - Dostała leki, choroba ustępowała - mówi dyrektor Polański, który zapewnia, że podczas wcześniejszych wyjazdów na Maltę nie zdarzało się nic niepokojącego. Delegacja szkoły była już u rodziców zmarłej uczennicy. W kontakcie z nimi są pedagog szkolny, wychowawca i jeden nauczyciel uczestniczący w projekcie.

Poinformowano również uczniów klasy Izy, o tym co się stało. Mają zapewnioną opiekę pedagoga. Nie mogą jednak pogodzić się z tym, co spotkało ich koleżankę.

- To dla mnie szok. Była bardzo miłą dziewczyną, najlepszą uczennicą w klasie - mówi Justyna Kruk, koleżanka Izy z klasy. - Nie widziałam, by na coś chorowała. Była radosna, towarzyska, sporo się uczyła - dodaje.

Dyrektorka na Malcie
Na Maltę pojechała już dyrektorka szkoły. - Nie znam przyczyny śmierci uczennicy. Gdy pani dyrektor wróci 3 listopada, pewnie udzieli szerszych informacji - mówi dyr. Wojciech Polański. Nie słyszał, by wcześniej miała kłopoty zdrowotne.

Dobre zdanie mają o dziewczynie w jej rodzinnej wsi pod Krakowem. - Była wspaniałą uczennicą, otwartą, uśmiechniętą, pomocną. Była bardzo pracowita, myślę, że wszędzie znalazłaby pracę. Nawet już jako absolwentka mojej szkoły przychodziła do mnie i pytała czy w czymś mi pomóc, czy czegoś nie potrzebuję - opowiada Barbara Wierzbowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej w podkrakowskiej Nowej Wsi Szlacheckiej. Dodaje, że uczyła zarówno Izę, jak i sześcioro jej braci i sióstr.

- To było kochające rodzeństwo, stali za sobą murem. Ich mamę znam od 20 lat, cudowna kobieta, zawsze bardzo się starała, żeby niczego dzieciom nie brakowało. Nie mogę uwierzyć w to, co się stało, jestem w żałobie - podkreśla Barbara Wierzbowska.

W żałobie pogrążona jest cała wieś. - Nie dociera to do nas, to był taki dobry, młody człowiek. Nie możemy uwierzyć w to, co się stało - mówi ksiądz Włodzimierz, proboszcz parafii Nowa Wieś Szlachecka.

Śledztwo jest w toku. Niestety, o jego przebiegu możemy informować tylko nieoficjalnie - ani maltańska policja, ani polskie służby konsularne, ani polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które jest w kontakcie z urzędnikami na Malcie, nie chcą udzielać szczegółowych informacji.

Prawybory samorządowe "Gazety Krakowskiej". Wybierz prezydentów, burmistrzów i wójtów. Najpopularniejsze miasta: Kraków | Tarnów | Nowy Sącz | Chrzanów | Brzesko | Zakopane

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska