Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Czarnecki: Dość wycieczek po statuetki i gabinetowej prezydentury

Wojciech Chmura
Artur Czernecki: -  Odbudowanie współpracy i kontaktów z zarządem województwa, to kluczowa sprawa. Przecież to samorząd województwa będzie dysponował ogromną pulą środków unijnych
Artur Czernecki: - Odbudowanie współpracy i kontaktów z zarządem województwa, to kluczowa sprawa. Przecież to samorząd województwa będzie dysponował ogromną pulą środków unijnych Stanisław Śmierciak
O programie naprawczym dla Nowego Sącza, rozmowa z byłym przewodniczącym rady miasta, radnym niezależnym i kandydatem na prezydenta Arturem Czerneckim.

Zarzekał się Pan wielokrotnie, że nie wystartuje do wyborów prezydenckich. Co się stało, że zmienił Pan zdanie?
Zarzekałem się, to fakt, bo nie czułem się przygotowany do tej funkcji.

A teraz już Pan się czuje?
Po doświadczeniach dwunastu lat pracy w Radzie Miasta, pełnieniu najpierw funkcji wiceprzewodniczącego, później przewodniczącego rady, przewodzeniu wielu komisjom, po wielu kursach, studiach podyplomowych, nabytym doświadczeniu zawodowym i samorządowym uznałem, że jestem gotów, by objąć ster władzy w mieście.

Na razie ma Pan, moim zdaniem, najlepszy baner wyborczy w mieście, co nie oznacza, że Pan zasiądzie w fotelu prezydenta Ryszarda Nowaka.
Dziękuję za tą ocenę, bo chciałem, by moja osoba na banerze odzwierciedlała to wszystko, co chcę wnieść z moją prezydenturą: zdecydowanie, metaforyczność, kompetencję i powagę urzędu. Tej ostatniej zwłaszcza, wielu sądeczan w ostatnich latach usilnie się domagało.

No to musiał Pan rzeczywiście dobrze nad sobą popracować, bo nieraz na sesji nerwy Pana ponosiły niwecząc kompetencję i merytorykę.
Czasami emocje brały górę, ale spowodowane były tym, że stawałem w obronie prawdy, którą nierzadko manipulowano.

Jakim programem, bo nie fotografią, będzie Pan chciał pokonać Ryszarda Nowaka?
Naprawczym, a nie wyborczym, co wszędzie podkreślam.

Co to za różnica?
Uważam, że moi rywale obiecują sądeczanom zbyt wiele gruszek na wierzbie. Ja patrzę na potrzeby ludzi realnie.

Co trzeba naprawić?

Podnieść standardy administrowania miastem. Cieniem kładą się niejasności związane z galerią handlową, subwencją oświatową, niedofinansowaniem przedszkoli. To trzeba naprawić. Należy przede wszystkim skończyć z gabinetową prezydenturą i wycieczkami po statuetki nagród, które mydlą ludziom oczy, a mają się nijak do rzeczywistości. Prezydent ma być dla ludzi, a nie koncentrować się na budowaniu zaplecza wyborczego. Prezydentowi nie może brakować czasu na obecność w środowiskach decyzyjnych Małopolski a nawet kraju. Same pieniądze, bez kontaktów, politycznej gry, znajomości, nie przyjdą do Sącza.

Jednak nie lekceważyłbym sukcesów w rankingach.
Które wygrywa się, umiejętnie wypełniając ankiety konkursowe.

Będzie Pan jeździł do stolicy ze starostą, wójtami ościennych gmin?
Jeśli trzeba będzie, oczywiście. Te kontakty trzeba naprawić. Obrażanie się na starostę, marszałka, na sąsiadów, lekceważenie ich, to dziecinada. Trzeba pamiętać, że np. z Chełmcem tworzymy jedną aglomerację, mamy wspólne interesy, inwestycje. Tam już mieszka wielu sądeczan, którzy wyjechali. A mogli zostać w obrębie Nowego Sącza, gdyby obrzeża miasta nie były traktowane po macoszemu.

Co Pan uważa za najważniejsze dla Nowego Sącza?
Odpowiadam programem naprawczym. Oprócz jakości zarządzania, przejrzystości i uczciwości, koncentruję się na tematach "Gospodarka i przestrzeń' oraz "Człowiek i rodzina". Za każdym z nich kryją się kupcy, rzemieślnicy, przedsiębiorcy, emigranci zarobkowi, seniorzy, środowiska szkolne,studenci, a także np. duszpasterska działalność Kościoła. Wychodzę naprzeciw ich problemom, a ci, którzy mnie znają, wiedzą, że tak zawsze postępowałem.

Przez 12 lat bycia radnym nie miał Pan wpływu na poprawę ich życia?
Gdyby nie było politykowania podczas komisji czy sesji, zrobiłbym dużo więcej. Choć setki moich interpelacji i zapytań o sprawy, których inni nie mieli odwagi wyciągać, przyniosły efekt.

Co Pan chce zmienić w mieście?
Najpierw trzeba zrobić porządny audyt, remanent zaniechań, zaniedbań, później ustalić priorytety i zabrać się do roboty. Konieczne będzie oddanie części władzy i środków zarządom osiedli. Trzeba z nich stworzyć doradcze gremium dla prezydenta. Podjąć z osiedlami, tak jak z gminami i powiatem, codzienną współpracę. Trzeba powołać centrum pozyskiwania środków unijnych i doradztwa początkującym przedsiębiorcom.

Wszyscy rywale wymieniają budowę dróg. A Pan?

Zaniedbania są tak oczywiste, że z pamięci mogę je wyliczać. Obwodnica południowa, poszerzenie Witosa, remont mostu heleńskiego i odbudowa starej przeprawy obok, drogi wokół miasta, Węgierska Bis. Ale też ronda, gdzie się da. Wprowadzę bezpłatną linię autobusową łączącą osiedla i centrum, które trzeba ożywić. Powołując spółkę akcyjną Sandecja i angażując sponsora, którego teraz nie ujawnię, zyskam 8 mln zł. Przeznaczę je na kulturę, rekreację osiedlową i zaniedbane dyscypliny sportowe, pomoc niepełnosprawnym, dofinansowanie oświaty, by dyrektor wreszcie poczuł się menadżerem. Myślę, że przekonam do tego mieszkańców, skoro za tym programem stoi liczne i różnorodne grono ludzi różnych zawodów z mojego komitetu "Solidarni Sądeczanie".

Rozmawiał: Wojciech Chmura

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska