Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła z mozołem stara się wychodzić z długów

Bartosz Karcz
W Wiśle chcą, żeby Semir Stilić przedłużył kontrakt
W Wiśle chcą, żeby Semir Stilić przedłużył kontrakt Wojciech Matusik
Pieniądze za Michała Chrapka, z Canal Plus i z biletów powinny pomóc uregulować do końca roku najpilniejsze zobowiązania.

W poniedziałek PZPN poinformował, że Komisja ds. Licencji Klubowych wszczęła postępowanie w stosunku do jedenastu klubów w związku z niewywiązywaniem się z warunków licencyjnych. Wczoraj lista została ograniczona do dziesięciu klubów, bowiem zniknęła z niej Cracovia, w sprawie której nie ma podstaw do wszczęcia postępowania. Z pozostałej dziesiątki najgorzej rzecz wygląda w Górniku Zabrze, Ruchu Chorzów i Wiśle Kraków. Chodzi bowiem o sprawy finansowe, a konkretnie o nieterminowe regulowanie należności zobowiązań licencyjnych objętych porozumieniami.

Nieco więcej światła na całą sprawę rzuca prezes Wisły, Ludwik Miętta-Mikołajewicz, który powiedział nam: - Na mocy ugód, do 15 sierpnia klub miał uregulować część zaległości. 23 września otrzymaliśmy pismo z PZPN, w którym przypomniano nam o tych zobowiązaniach. Część tych zaległości zostało już uregulowane po meczu z Legią. Jeśli natomiast chodzi o pozostałą część, napisaliśmy pismo do PZPN z prośbą o przedłużenie terminu spłaty z uwagi na duże problemy finansowe.

Zobowiązaliśmy się uregulować te należności do końca roku.

Prezes Wisły tłumaczy, że do klubu wpłyną wkrótce pieniądze z kilku źródeł. Około miliona złotych "Biała Gwiazda" otrzyma z tytułu przedostatniej raty za transfer Michała Chrapka do Catanii. Przyjdą również pieniądze z Canal Plus, a w Wiśle liczą też na wpływy z biletów. - Na bojkocie meczów straciliśmy około trzech milionów złotych - mówi wiceprezes Wisły, Tadeusz Czerwiński. - Teraz wierzę, że drużyna będzie na tyle dobrze grała, że ustabilizujemy frekwencję na poziomie zbliżonym do 20 tysięcy.

W Wiśle zdają sobie jednak sprawę, że pieniądze z transferu Chrapka, z Canal Plus i biletów nie uzdrowią sytuacji finansowej klubu na dobre. Potrzebny jest większy zastrzyk gotówki, żeby uniknąć zagrożenia braku licencji na kolejny sezon, bo zaległe zobowiązania wynoszą na dziś kilkanaście milionów złotych.

- Mamy nadzieję, że firma UFA Sports, która odpowiada za nasz marketing, znajdzie sponsora na koszulki oraz inne źródła finansowania - tłumaczy Miętta-Mikołajewicz. - Mam też nadzieję, że od nowego roku wzrośnie finansowanie klubu ze strony właściciela. Takie rozmowy prowadzimy, ale na razie nie chcę mówić o szczegółach.

Ta ostatnia informacja ściśle związana jest z sytuacją Tele-Foniki. Ponoć problemy tej firmy niedługo powinni się skończyć, co umożliwi w nowym roku większe wsparcie Wisły.

Na razie obaj prezesi "Białej Gwiazdy" starają się układać z wierzycielami i odraczać terminy spłaty długów. - Razem z Tadeuszem Czerwińskim większość czasu poświęcamy na negocjacje z wierzycielami. Praktycznie codziennie odbieramy telefony i musimy łagodzić pewne sytuacje - mówi Ludwik Miętta-Mikołajewicz. Ważne, że spokój zachowują piłkarze, wobec których klub też ma zobowiązania. - Jeśli coś się zawodnikom obieca, to trzeba dotrzymać słowa - dodaje Czerwiński. - Obiecaliśmy im, że dostaną część pieniędzy na koniec września i je otrzymali. To jest dla nich sygnał, że nie oszukujemy ich. Wiedzą, że wcześniej czy później wszystkie pieniądze dostaną.

Ludwik Miętta-Mikołajewicz twierdzi, że gdyby nie stare długi, to już dzisiaj klub działałby na granicy rentowności. - Organizacyjnie nie jesteśmy w złym punkcie. Finansowo tak, ale w najbliższym czasie postaramy się z tego wyjść. Myślę, że perspektywa roku jest jak najbardziej realna - tłumaczy.

Wszystko wskazuje na to, że już za niecałe trzy miesiące Wisłę z kryzysu finansowego będzie wyprowadzał nowy prezes, Robert Gaszyński. - Rozmowy się toczą. Robert był już w Krakowie. Otrzymał materiały na temat stanu klubu, analizuje je i zmierzamy do tego, żeby od stycznia przejął stery w Wiśle - mówi Miętta-Mikołajewicz.

W Wiśle myślą nie tylko o tym, żeby wyjść z finansowego dołka. Klub rozpoczyna też rozmowy z Semirem Stiliciem na temat przedłużenia jego kontraktu, który wygasa 30 czerwca 2015 roku.

- Dyrektor sportowy Zdzisław Kapka dostał polecenie rozpoczęcia rozmów z Semirem i wkrótce otrzyma on ofertę przedłużenia umowy z Wisłą - zdradza Ludwik Miętta-Mikołajewicz.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła z mozołem stara się wychodzić z długów - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska