Mieszkańcy Bolęcina pod Trzebinią, a szczególnie ci, mieszkający wzdłuż ulicy Skała, Komorniczej i Krakowskiej protestują przeciwko wskrzeszeniu kamieniołomu zamkniętego w latach 60. XX wieku. Boją się, że ich spokój zakłócą codzienne wystrzały i drgania ziemi. Nie chcą się zgodzić na natłok ciężkich samochodów, które będą rozjeżdżać wąskie drogi, truć spalinami i pyłem. Już po raz czwarty odwołują się od pozytywnej decyzji burmistrza do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
- Eksploatacja dolomitu spowoduje zagrożenie dla naszego zdrowia i życia oraz majątku. Mieszkamy bardzo blisko - denerwuje się Dorota Biernacka z ulicy Komorniczej. Jej dom stoi około 350 metrów od planowanej inwestycji. Przed czterema laty z grupą mieszkańców założyła Stowarzyszenie Sympatyków Bolęcina "Skałka Triasowa", żeby walczyć o zablokowanie wydobycia kamienia. - Żądamy powołania niezależnego eksperta, który zbada wpływ hałasu i drgań na ludzi i obiekty budowlane - zaznacza Biernacka.
Chce wiedzieć, jak inwestor zamierza zabezpieczyć skałkę triasową, która stoi na wzniesieniu, kilkadziesiąt metrów od kamieniołomu. To pomnik przyrody nieożywionej i atrakcja turystyczna okolicy.
- Monitoring, który ma polegać na robieniu zdjęć i wysyłaniu ich do burmistrza nie jest rozwiązaniem - przekonuje bolęcinianka.
Żal jej także storczyków i innych chronionych gatunków roślin, które porastają teren kamieniołomu.
- Wprawdzie inwestor otrzymał polecenie przesadzenia ich, ale nie wiadomo, czy się przyjmą - dodaje.
Franciszek Barnaś, sołtys Bolęcina przyznaje, że sprawa kamieniołomu jest bardzo kontrowersyjna i ciągnie się od kilku lat. - Ludzie się boją i nic dziwnego, bo nikt nie chciałby mieszkać w bliskim sąsiedztwie kopalni dolomitu - zauważa sołtys, dodając, że kamieniołom dobrze funkcjonował przed wojną i tuż po niej. - Wtedy kamień wożono na wozach ciągniętych przez konie, a skala wydobycia nie była duża.
Stanisław Szczurek, burmistrz Trzebini nie ukrywa, że kamieniołom jest ważną inwestycją dla gminy i żałuje, że jego uruchomienie przesuwa się w czasie. - Dzięki niemu pracę uzyska kilkadziesiąt osób. Po konsultacjach z mieszkańcami, inwestor znacznie uszczuplił planowany początkowo teren działalności, tak by nie była uciążliwa dla miejscowych - zaznacza Szczurek. Nadmienia, że przedsiębiorca wykupił już tereny, dzięki którym będzie mógł stworzyć nową drogę dojazdową do kamieniołomu, aby nie narażać mieszkańców na bezpośreni kontakt z ciężkim ruchem. - Ludzie mają prawo się obawiać i dobrze, że swe wątpliwości zgłaszają. Liczę, że uda się zminimalizować ewentualne szkodliwości i uruchomić wydobycie - mówi burmistrz.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?