Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy dni biegł na Koniec Świata

Paweł Szeliga
Piotr Pociecha na Końcu Świata. To pustkowie. W przysiółku mieszka tylko jeden człowiek
Piotr Pociecha na Końcu Świata. To pustkowie. W przysiółku mieszka tylko jeden człowiek archiwum Piotra Pociechy
Pokonał prawie 400 km, spalił 35 tys. kalorii, po drodze omal nie zabił go piorun. Piotr Pociecha dobiegł do Końca Świata, choć łatwo nie było.

Oryginalna nazwa przysiółka wsi Głuszyna w Wielkopolsce zainspirowała 26-letniego biegacza z Jelnej nad Jeziorem Rożnowskim do podjęcia wyzwania. Wystartował z Nowego Sącza. W trzy dni przebiegł 240 km, 100 przemaszerował, 30 przejechał autobusem, gdy pogubił się na Śląsku.

- Końcówka była dramatyczna i przypominała sceny z horroru - opowiada Piotr Pociecha. W Antoninie, oddalonym 38 km od Końca Świata, dołączyła do niego koleżanka.

On biegł, ona jechała na rowerze. Na miejscu zrobili pamiątkowe zdjęcia, a gdy ruszyli w drogę powrotną, rozpętała się potworna nawałnica. - Byliśmy na jakimś pustkowiu, gdy zewsząd zaczęły bić pioruny - opowiada biegacz. - Zapadła noc, miałem sto kilometrów w nogach i byłem wycieńczony. Pomyślałem, że żywy do domu nie wrócę.

Gospodarze jedynego domu w okolicy o godz. 3 nad ranem poszczuli przemokniętych intruzów psami. Dopiero wiele kilometrów dalej zlitowali się nad nimi ludzie wracający z delegacji i dowieźli ich do Antonina. Stamtąd już pociągiem biegacz wrócił do domu.
- W ogóle nie czułem się zmęczony i przytyłem dwa kilogramy - dziwi się 26-latek. W październiku chce przebiec półmaraton w Amsterdamie.

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska