Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator na ślizgawce. "Sprzedaliśmy chłam, narażamy kryniczan na utratę zdrowia"

Alicja Fałek
Tak wyglądało lodowisko w Lublinie przed jego sprzedażą do Krynicy-Zdroju
Tak wyglądało lodowisko w Lublinie przed jego sprzedażą do Krynicy-Zdroju Jacek Babicz
Prokuratura Rejonowa w Lublinie bada, czy doszło do przestępstwa przy sprzedaży dwóch rozkładanych lodowisk Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji w Krynicy-Zdroju.

- Prowadzimy śledztwo w sprawie nadużycia uprawnień przez przedstawicieli MOSiR Bystrzyca w Lublinie, w związku z zawarciem umowy dzierżawy elementów lodowiska i sprzedaży dwóch lodowisk dla MOSiR w Krynicy-Zdroju - potwierdza Jadwiga Nowak, prokurator rejonowy z Lublina. - Sprawdzamy, czy doszło do zmowy przetargowej.

Lubelski MOSiR w lutym 2014 roku próbował sprzedać dwa rozkładane lodowiska, które podczas marcowej sesji Rady Miasta Lublina dyrektor tej placówki nazwał "chłamem". Nikt wtedy nie był zainteresowany ich ofertą.

Wywieźli, zanim sprzedali

W kwietniu przetarg na zakup sztucznych ślizgawek ogłosił MOSiR w Krynicy-Zdroju. W dokumentach o zamówieniu podano parametry lodowisk identyczne, jak te, których pozbywał się Lublin. I to właśnie oferta lubelskiego MOSiR-u okazała się najkorzystniejsza. Krynica zapłaciła za ślizgawki 670 tys. zł.

Sprzedażą interesowali się radni z Lublina, m.in. Małgorzata Suchanowska. - Chciałam wiedzieć, dlaczego już w październiku 2013 roku części lodowisk zostały wywiezione do Krynicy, skoro sprzedano je dopiero w kwietniu 2014 roku - zaznacza lubelska radna. - Dopytywałam również o stan tych lodowisk. Bo skoro sprzedajemy "chłam", to narażamy na utratę zdrowia mieszkańców Krynicy. A jeśli dobre obiekty, to czemu za tak niską kwotę, skoro "Kurier Lubelski" podawał, że warte one są około 3,7 mln zł.

Suchanowska swoimi spostrzeżeniami podzieliła z prezydentem Lublina, zarówno podczas wystąpień na miejskich sesjach, jak i w swoich interpelacjach. Radna podkreśla, że mimo próśb, nie udostępniono jej opinii rzeczoznawcy, który miał wycenić wartość lodowisk, tym bardziej sprawa wydaje się jej podejrzana. Miała zamiar złożyć zawiadomienie do prokuratury, ale ubiegł ją inny mieszkaniec Lublina.

Kupili najtańsze ślizgawki

Sprawy nie chce komentować Urząd Miasta w Lublinie, który sprawuje nadzór nad MOSiR Bystrzyca. - Do zakończenia śledztwa wszczętego przez prokuraturę nie będziemy się odnosić - przekazała "Krakowskiej" Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prasowa prezydenta Lublina.

Jerzy Szyszka, dyrektor MOSiR w Krynicy-Zdroju zapewnia, że przetarg został zorganizowany zgodnie z prawem, bo przygotowywany był przez prawnika.

- Wpłynęły do nas trzy oferty, a wygrała po prostu najtańsza. Była to właśnie oferta z Lublina - mówi Szyszka. - Z naszej strony nie doszło do żadnych nadużyć. Przekazaliśmy pełną dokumentację tego zakupu prokuraturze prowadzącej śledztwo.
Dyrektor krynickiego MOSiR-u zaznacza, że gmina od dawna chciała kupić rozkładane lodowiska, bo było na nie zapotrzebowanie. Niebawem zaczną z nich korzystać mieszkańcy.

W Czarnym Potoku przygotowywany jest teren pod dużą ślizgawkę. Choć gmina od października 2013 r. dzierżawiła od Lublina zadaszenie lodowiska, a w maju przejęła je na własność, to jak informuje dyr. Szyszka, ślizgawka nie będzie kryta. Drugie lodowisko powstanie w Tyliczu. Będą otwarte najwcześniej w październiku, jeśli temperatura spadnie w okolice zera.


****
Fakty

21 października 2013 r. zostaje podpisana umowa dzierżawy konstrukcji namiotu wraz z plandeką między MOSiR Bystrzyca w Lublinie a MOSiR w Krynicy-Zdroju. Czynsz miesięczny wynosi 200 zł plus podatek VAT.

19 lutego br. MOSiR Bystrzyca w Lublinie ogłasza przetarg ofertowy na sprzedaż dwóch sztucznych lodowisk.
Nie było na nie chętnych.

13 marca br. na sesji Rady Miasta Lublina prezes MOSiR Bystrzyca mówi o stanie lodowisk. Zdzisław Hołys określa je mianem "chłamu".

16 kwietnia br. MOSiR w Krynicy-Zdroju ogłasza przetarg na dostawę dwóch sztucznych lodowisk.
Wygrywa go lubelski MOSiR.

12 maja br. krynicki MOSiR podpisuje umowę z MOSiR Bystrzyca na dostawę lodowisk. Tego samego dnia zostaje rozwiązana za porozumieniem stron umowa dzierżawy konstrukcji namiotu. Powodem jest nabycie przez dzierżawcę prawa własności do tego obiektu.

7 lipca br. do Prokuratury Rejonowej w Muszynie trafia zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

8 września br. Prokuratura Rejonowa Lublin Północ wszczyna śledztwo w sprawie nadużycia uprawnień w związku z dzierżawą elementów lodowiska oraz sprzedażą ślizgawek.

Czy uważasz, że bezpiecznie jest kupować używane lodowiska? Skomentuj na naszym forum!

Napisz do autorki:
[email protected]

Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prokurator na ślizgawce. "Sprzedaliśmy chłam, narażamy kryniczan na utratę zdrowia" - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska