Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Polonia 1:1. Kapitan uratował punkt [ZDJĘCIA]

bap
Piłkarzom ŁKS znów nie udało się odnieść zwycięstwa. W meczu 10. kolejki III ligi z Polonią Warszawa łodzianie byli bliscy porażki. Remis w doliczonym czasie gry uratował kapitan drużyny, Marcin Zimoń.

Dla Polonii i ŁKS, które w przeszłości po dwa razy zdobywały mistrzostwo Polski, pobyt w III lidze miał być najkrótszy z możliwych. Do tej pory oba zespoły jednak zawodziły. Do tego stopnia, że ŁKS przed wczorajszym meczem zajmował dopiero 16. miejsce w tabeli. Dlatego dla drużyny z al. Unii i debiutującego przed łódzką publicznością Andrzeja Kretka liczyło się tylko zwycięstwo.

Od początku meczu inicjatywa rzeczywiście należała do gospodarzy. To nie przekładało się jednak na sytuacje bramkowe, a nawet jako pierwsi bliżej objęcia prowadzenia byli goście. W 9 min po rzucie rożnym groźnie główkował Piotr Tyburski. Na szczęście, świetnie interweniował Szymon Gąsiński.

Łodzianie swoją pierwszą dobrą okazję też mieli po kornerze, lecz w piłkę nie trafił Łukasz Staroń.Od tego momentu ŁKS atakował coraz śmielej, a goście w zasadzie skupiali się tylko na defensywie. W 22 min po ładnej akcji Dawida Sarafińskiego i Staronia, strzał tego drugiego sprzed bramki wybił Piotr Augustyniak. Kolejną okazję ŁKS miał po rzucie wolnym, lecz tym razem strzał Adriana Kasztelana obronił bramkarz Polonii. Przed przerwą zaskoczyć go uderzeniami z dalszej odległości próbowali jeszcze Staroń i Marcin Zimoń.

W drugiej połowie przewaga ŁKS była jeszcze większa. Bramkarz Polonii z trudem poradził sobie ze strzałem Zimonia, a kilka minut później łodzianie powinni prowadzić. Po podaniu Kasztelana, Staroń uprzedził golkipera Polonii, lecz z ostrego kąta trafił w słupek. Później w efektownym stylu na bramkę Polonii uderzał Aleksander Ślęzak, a w 68 min przed bramkarzem znalazł się Staroń. Nie zdążył jednak oddać strzału.

ŁKS był zdecydowanie bliżej zdobycia gola, ale w 71 min znalazł się bardzo złej sytuacji. Niespodziewanie prowadzenie objęła bowiem Polonia. Przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego błąd popełnił Szymon Salski, dając się uprzedzić Grzegorzowi Wojdydze, który z bliska pokonał głową Gąsińskiego.

To kompletnie wybiło gospodarzy z rytmu. Mimo starań nie byli w stanie przeprowadzić jednej składnej akcji. Choć porażka wydawała się niesprawiedliwa, nic nie zapowiadało, że uda się jej uniknąć. W doliczonym czasie gry ełkaesiakom pomogli jednak goście. Po podaniu do bramkarza ŁKS miał rzut wolny na piątym metrze. Strzelał Robert Sierant, a piłkę w siatce za drugim razem udało się umieścić Zimoniowi. Kapitan ŁKS zasłużył na tego gola.

ŁKS - Polonia Warszawa 1:1 (0:0)
0:1 - Wojdyga (71),
1:1 – Zimoń (90+2).
Żółta kartka: Ligienza (Polonia).
ŁKS: Gąsiński – Filipiak, Salski, Sierant, Karbowniak – Sarafiński, Zimoń, Ślęzak (78, Patora), Kasztelan, Różycki (62, Cupriak) – Staroń.
Polonia: Błesznowski – Tyburski (72, Kruczyk), Augustyniak, Wojdyga, Kosiec - Steć (52, Pieczara), Stańczyk, Ligienza, Tomaszewski (62, Dźwigała), Lemanek - Czerkas (85, Klepczyński).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany