Katowice, mimo usilnych starań i sporych pieniędzy wydanych na promocję w ciągu 16 lat rządów Piotra Uszoka, nadal postrzegane są przez pryzmat stereotypów: tych negatywnych i pozytywnych. Nowoczesność, nowe technologie, nauka, miasto ogrodów i kultury? Nie. Osoby spoza regionu nadal widzą pył, czarne budynki, zanieczyszczone powietrze, kopalnie. Na szczęście wspominają także: Spodek, świetną muzykę i ludzi: rzetelnych, życzliwych, pracowitych. Takie opinie o stolicy województwa mają dziennikarze z Gdańska, Łodzi i Krakowa. Nie ukrywają sympatii dla naszego regionu, ale czy chcieliby zamieszkać w Katowicach? Raczej nie.
W tym, co słyszymy, jest sporo prawdy
Bohdan Dzieciuchowicz, specjalista od wizerunku z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, zastanawia się, czy ci, którzy nas oceniają, nie mają racji: - Stereotypy bywają różne. Niemcy mają wielkie brzuchy od piwa i kiełbasy, Francuzi jedzą żaby, zaś Włosi to dziwkarze. Powtarzamy to, chociaż dobrze wiemy, że to krzywdzące, nieprawdziwe opinie. W przypadku tego, co słyszymy na temat Katowic, niestety, tej prawdy jest sporo - podkreśla.
Dodaje, że Katowice bardzo się zmieniły. Z przemysłowego w miasto usługowe, co jest korzystne dla mieszkańców. Z okresu przemian wyszły obronną ręką.
- Świadczy o tym choćby niskie bezrobocie. Ale niekoniecznie to właśnie prezydent Piotr Uszok przyłożył do tego rękę. Ogromna część inwestycji to inwestycje centralne, z wykorzystaniem środków unijnych - podkreśla Dzieciuchowicz.
Interesy w Katowicach, mieszkanie w Krakowie
Przypomina sobie rozmowę z japońskimi przedsiębiorcami, którzy wybudowali fabrykę w Tychach. - Interesy tak, ale już zamieszkać woleli jednak w Krakowie. Bo, niestety, festiwale muzyki, choćby najlepsze, to ciągle zbyt mało, by przyciągnąć tutaj ludzi na stałe. Przyjeżdżają na koncerty, ale potem zabierają plecaki, wsiadają do pociągów i wracają do swoich domów - mówi specjalista od wizerunku.
Katowice nie są atrakcyjne zwłaszcza dla młodych, wykształconych ludzi.
- Kilka lat temu był taki ranking atrakcyjności miast polskich. Oceniały je osoby z zewnątrz. Katowice zajęły wtedy ostatnie miejsce w kraju. Uznano je za najbardziej "obciachowe" miejsce do życia. Dzisiaj pewnie byłyby na wyższej pozycji, ale to ciągle zbyt mało. Jedna ulica Mariacka nie wystarczy. Zresztą to też oferta tylko dla wybranych - mówi dr Bohdan Dzieciuchowicz.
Miasto pustoszeje, uciekają młodzi
Dlaczego uciekamy z Katowic? Mamy dość miejskiego zgiełku, tłoku na ulicach, braku miejsc parkingowych. Przenosimy się do Mikołowa i Wyr. Budujemy domy w Sławkowie, Błędowie i Okradzionowie, skąd blisko do Krakowa. Szukamy działek w zielonym Chudowie, Pilchowicach, Bojszowach, Świerczyńcu.
Co nas w mieście może zatrzymać? Problem w tym, że pustoszeją nie tylko Katowice. To, jak podkreślał prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, tak naprawdę światowy trend nazywany rozlewaniem się miast. Chcemy dobrego, spokojnego, bezpiecznego życia. Szukamy go tam, gdzie jest zielono. Odległość nie ma dla nas większego znaczenia. Wolimy dojeżdżać do pracy. Do 2030 roku liczba mieszkańców województwa śląskiego zmniejszy się o 800 tys.
*Superbudowa kadencji 2010-2014. Co się zmieniło w naszych miastach. [PLEBISCYT]. Głosuj, lub zgłoś kandydata
*Kto ma zagrać na meczu otwarcia stadionu Górnika Zabrze? ZAGŁOSUJ
*Motocykle 125 cm3 na prawo jazdy kat. B WYBIERZ NAJLEPSZY
*Nasz elementarz za darmo [ZOBACZ WSZYSTKIE CZĘŚCI PODRĘCZNIKA]
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
