Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: pierwszy krok po wizę do USA? Czekanie na Stolarskiej

Piotr Rąpalski
Starając się o wizę w krakowskim konsulacie USA przy Stolarskiej, trzeba zacząć od wizyty... w barze obok. Trzeba tu zostawić telefon komórkowy. Ze względu na wymogi bezpieczeństwa - a konsulat depozytu nie ma. Później trzeba odstać swoje przed drzwiami placówki dyplomatycznej.

Paszporty zbierane są od petentów na chodniku. Konsulat twierdzi, że to po to, aby gości obsługiwać jak najszybciej. Nieoficjalnie wiadomo, że od lat szuka on nowego lokum. Wyrobienie wizy do USA kosztuje ponad 400 zł. Pewności, że ją otrzymamy, jak wiadomo, nie ma.

Czytaj także: Majchrowski: bez Krakowian nie byłoby szansy na S7

- Możemy płacić. Trudno, ale ludzi trzeba przyjmować w godnych warunkach - zauważa pani Elżbieta, ubiegająca się o wizę. Konsulat przyjmuje od godz. 7.30 do 11. Zanim petent stanie w kolejce po wizę, udaje się do pubu "Trambar" obok placówki.

- Pomagacie Amerykanom? - pytamy barmana. - Raczej oni nam. Przy odbiorze sprzętu płatne 2 złote - odpowiada pracownik baru. Półka za barem wygląda jak wystawa sklepu z elektroniką. Laptopy, telefony, aparaty fotograficzne. W zamian dostajemy bloczek z numerem.

Na stronie internetowej konsulat prosi o nieprzynoszenie elektroniki, ale dziś rzadko kto wychodzi z domu bez telefonu. O dziwo - strona internetowa podaje, że konsulat depozyt ma. Tabliczka na drzwiach konsulatu informuje, że po wizę należy zgłosić się... do pracownika na zewnątrz.

Faktycznie panowie z identyfikatorami stoją na chodniku. Odbierają paszporty i dokumenty od grupy osób. Później wracają do budynku. Ludzie stoją dalej. Co na to konsulat?

- Zapewniamy wszystkim należytą i uprzejmą obsługę. Staramy się, aby spędzali na załatwieniu sprawy mniej niż godzinę i 15 minut od momentu przybycia do zakończenia rozmowy z konsulem - zapewnia Jeffrey Vick, szef działu konsularnego. - Limit miejsca i zasady bezpieczeństwa powodują ograniczenia w przyjmowaniu gości w budynku.

Konsul wyjaśnia, że rozpoczynanie procedury na ulicy znacznie ją przyspiesza. - W większości przypadków aplikanci nie czekają na zewnątrz dłużej niż 30 minut. Staramy się skracać ten czas w przypadku złej pogody - dodaje Jeffrey Vick.

Nieoficjalnie wiadomo, że od lat konsulat szuka nowej siedziby w Krakowie. Bezskutecznie. Tymczasem tuż obok jest kamienica do sprzedania. - Dziwię się, że w ogóle musimy stać po wizę, a na dodatek traktuje się nas poniżej normy - mówi student z kolejki. - Rozumiem, że ulica Stolarska to prestiżowa ulica dyplomacji, ale do konsulatów Francji i Niemiec chodzi garstka na naukę języków, a do konsulatu USA setki po wizę.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska