Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chełmiec: rozwód z Sączem wyszedł ludziom na dobre

Wojciech Chmura
- Tu, w Rdziostowie, rozpoczyna się budowa nowego cmentarza - jedynej wspólnej inwestycji z Nowym Sączem. Dodaje, że parytet kosztów został zachowany. Płacimy pół na pół - mówi wójt Stawiarski
- Tu, w Rdziostowie, rozpoczyna się budowa nowego cmentarza - jedynej wspólnej inwestycji z Nowym Sączem. Dodaje, że parytet kosztów został zachowany. Płacimy pół na pół - mówi wójt Stawiarski Wojciech Chmura
Gmina Chełmiec uniezależnia się gospodarczo od Nowego Sącza. Od monopolisty - uważa wójt. Zaczęło się od rezygnacji z miejskich autobusów. Teraz są własne oczyszczalnie i sortownia śmieci

W najbliższych dniach zakończą się konsultacje mieszkańców Chełmca. Mają zdecydować, czy chcą, by stał się miastem. To wbrew poglądom niektórych sąsiadów z Nowego Sącza, np. wiceprezydenta Jerzego Gwiżdża czy twórcy WSB-NLU, dr. Krzysztofa Pawłowskiego. Ci ostatni chętnie widzieliby Sącz i Chełmiec w jednej, liczącej ponad sto tysięcy ludzi aglomeracji.

Nic z tego. Wójt Chełmca Bernard Stawiarski już na początku pierwszej swojej kadencji, osiem lat temu postawił na niezależność od Sącza. - Odcinam się od monopolisty - precyzuje pozycję miasta po drugiej stronie Dunajca wójt Stawiarski.

Po swojemu taniej

Zaraz po objęciu rządów wójt przegonił z terenu gminy autobusy nowosądeckiego MPK tłumacząc, że nie ma zamiaru dopłacać do miejskiej spółki. To nie koniec. Gmina jako jedyna z okolic Nowego Sącza nie przystąpiła do unijnego projektu kanalizacji i wodociągów prowadzonego od kilku lat przez Sądeckie Wodociągi. - Ludzie w gminie płaciliby teraz olbrzymie pieniądze. Widzimy to po Wielopolu, Wielogłowach i Ubiadzie, które są podłączone do miejskiego wodociągu. Mają prawie dwa razy wyższe ceny niż w pozostałych miejscowościach - mówi wójt.

Gmina mogłaby zrzucać ścieki do miejskiej oczyszczalni, ale też nie chce. Buduje własne. Jedną w Piątkowej - od zera, drugą oczyszczalnię gruntownie przebudowuje (w Małej Wsi). Trzecia, największa, za 8 mln zł z poważnym dofinansowaniem z Unii, stanie w Wielogłowach przy Dunajcu, pod samym nosem pracującej już dla Sądeckich Wodociągów. Trafią tam ścieki z kilku wsi: Wielogłów, Wielopola, Klimkówki, Dąbrowy i Ubiadu oraz z całej doliny Smolnika od Chomranic po Rdziostów kolektorem pod dnem rzeki.

Gmina Chełmiec nie emocjonuje się również przetargiem na odbiór i zagospodarowanie śmieci, który właśnie przygotowuje Nowy Sącz. - Nie będziemy wchodzić w układy z firmą, która wygra przetarg w Sączu. Mamy zamiar sami odbierać odpady od ludzi. Będzie to robił nasz Zakład Gospodarki Komunalnej. Jeśli możemy uzyskać dofinansowanie unijne w wysokości 85 proc. na własne samochody do transportu śmieci, to dlaczego nie skorzystać? - pyta wójt. Konsekwencją tego zamiaru są plany wybudowania sortowni śmieci w Klęczanach, na terenie kopalni kruszywa należącej do gminy. - Sortowane odpady sprzedamy, a resztę będziemy oddawać na wysypiska w Sączu lub w Gorlicach. Zależy, kto każe nam płacić mniej - uśmiecha się wójt.

Miejskie aspiracje Włodarz gminy dodaje, że propozycja zmiany Chełmca na miasto to nie jego widzimisię, a chłodna kalkulacja.
- Podniesienie prestiżu jest na końcu listy argumentów. Chodzi o możliwość zyskania nowych pieniędzy z programów dla samorządów miejsko-gminnych i małych miast, o podwyżkę cen gruntów. Podatki wcale nie byłyby większe, bo prawo tego nie nakazuje - rozwija wizję miasta Chełmca Stawiarski.

Obecne konsultacje obejmują ok. 2300 uprawnionych do głosowania z ponad 3300 mieszkańców samego Chełmca w największej ludnościowo gminie w Polsce (ma ponad 27 tys. mieszkańców). Urzędnicy odwiedzają wszystkich z urnami i kartkami do głosowania.

Konsultacje mają się zakończyć w połowie września. Jednak, na wszelki wypadek wójt już buduje miejskie centrum ze szkołą, siłownią, skateparkiem, orlikiem, lodowiskiem, a wkrótce basenem, amfiteatrem i parkiem rozrywki dla dzieci...

Jest więcej możliwości

Wacław Ligęza, burmistrz Bobowej (pow. gorlicki): - W tym roku mija pięć lat od chwili, kiedy Bobowa przekształciła się ze wsi gminnej w miasto. Właściwie to był powrót do stanu sprzed wojny. Sam fakt, że wieś z dnia na dzień stała się miastem, niczego w sposób nagły nie zmienił. Otworzył natomiast przed miastem możliwości, z których korzystamy. Mogliśmy się ubiegać o środki z programów zarówno dla wsi jak i dla miasta. Nauczyciele nie stracili dodatków wiejskich, uporządkowaliśmy numery domów i nazwy ulic. Wytyczyliśmy dokładnie granice miasta. Uregulowane zostały sprawy gruntowe za niewielkie pieniądze. Nie wzrosły podatki. Mieliśmy też bezpłatną promocję w mediach, bo zainteresowanie miastem Bobową było duże. Tę drogę Chełmiec może mieć przed sobą - dodaje burmistrz.

Na złość się odciąć

Jacek Powałka, sądeczanin, absolwent WSB-NLU, a dziś szef międzynarodowego marketingu twierdzi, że nie ma co na siłę łączyć się z Chełmcem. - Róbmy odwrotnie. Wszędzie, gdzie to możliwe, odcinajmy się od Chełmca, pokazujmy, na co nas, sądeczan stać, aż wreszcie sama gmina zechce zjednoczyć się z miastem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska