Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowocześni górale z Future Folk szturmem podbijają serca Polaków

Paweł Gzyl
Nowocześni górale - Szymon Chyc-Magdzin i Stanisław Karpiel-Bułecka - oraz Matt Kowalsky
Nowocześni górale - Szymon Chyc-Magdzin i Stanisław Karpiel-Bułecka - oraz Matt Kowalsky archiwum
To wyjątkowo udany czas dla zespołu. Kilka tygodni temu jego piosenka "Malinowa dziewczyno" wygrała prestiżowy festiwal Top Trendy, organizowany w Sopocie przez telewizję Polsat. Teraz w serwisie YouTube ukazał się teledysk do tego utworu.

Wideoklip był kręcony w pięknych, podhalańskich rejonach, na bacówce w Jaworkach oraz w hotelu "Bania" w Białce Tatrzańskiej. W klipie udział wzięły urocze dziewczyny pochodzące z drugiej strony Polski - z formacji tanecznej Cheerleaders Gdynia. Utwór "Malinowa dziewczyno" zapowiada drugi album grupy, który ukaże się już jesienią tego roku. Na pewno będzie sukcesem - bo od początku działalności cieszy się ona wielką popularnością na Podhalu - i w całej Polsce.

- Nie usłyszałem na razie ani jednego złego słowa o Future Folk. Już kiedy graliśmy w Zakopanem pierwszy koncert, do klubu na pięćset osób przyszło aż siedemset! Był tata z mamą, choć nigdy wcześniej nie chodzili na takie imprezy. Wiadomo - dla nich ta elektronika jest trochę odstraszająca. Dowiedziałem się jednak po koncercie, że ojciec powiedział: "Jak się ruszają, to jest dobrze" - śmieje się wokalista Stanisław Karpiel-Bułecka.

Skład formacji jest znaczący dla jego muzyki. Z jednej strony tworzą ją rdzenni górale - wspomniany Stanisław Karpiel-Bułecka i skrzypek Szymon Chyc-Magdzin, a z drugiej pochodzący z Krakowa didżej i producent Matt Kowalsky. - Poznałem Matta przez mojego menedżera. On wiedział, że chcę stworzyć własny projekt, dlatego doprowadził do naszego spotkania. Matt od razu przypadł mi do gustu - jest wykształconym producentem, specjalizuje się w nowoczesnej elektronice, ma do tej muzyki dobre ucho. Dlatego w miesiąc po pierwszym spotkaniu zrobiliśmy pierwszy numer - "Janko".

To melodia ludowa, do której dopisaliśmy tylko własny refren. Pamiętałem dokładnie ten utwór z dawnych czasów, bo tata zrobił go niegdyś na jazzowo ze Zbigniewem Namysłowskim. I od zawsze wiedziałem, że jeśli kiedyś zacznę własną działalność, to tylko od "Janka". I tak też się stało - wspomina Stanisław.

Aby uzupełnić skład, wokalista zaproponował zatrudnienie utalentowanego skrzypka z grupy Krywań. We trzech muzycy zrealizowali materiał na swój debiutancki album "Zbacowanie". Stał się on sporym sukcesem - nie tylko dzięki temu, że zgrabnie połączył góralskie melodie z tanecznymi rytmami. Kluczem do sukcesu okazał się śpiew wokalisty - który sięgnął po uproszczoną - i przez to wszędzie zrozumiałą - wersję podhalańskiej gwary.

- Oczywiście mógłbym polecieć tak, żeby nikt nie wiedział, o co chodzi. Nasza góralska gwara jest jednak najbardziej przejrzysta ze wszystkich lokalnych gwar w Polsce. Poza tym śpiewałem specjalnie w taki sposób, żeby wszystko było dla każdego jasne. Mógłbym zrobić to w czystej polszczyźnie, ale te podhalańskie zaśpiewy są tutaj bardzo ważne - śmieje się Stanisław.

Warto dodać, że stryjem wokalisty Future Folk jest Sebastian Karpiel-Bułecka - frontman Zakopowera. Jak widać, młody muzyk jest na dobrej drodze, aby stać się równie popularnym jak starszy członek jego rodziny.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska