Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kogo cieszy polityczny awans Donalda Tuska do europejskiej "ligi mistrzów"? Tylko opozycję

Przemysław Osuchowski
Przemysław Osuchowski
Przemysław Osuchowski Wojciech Matusik
Karuzela personalna, nawet napędzana autentycznym sukcesem, zwykle przynosi tylko szkody. Awans Donalda Tuska do europejskiej "ligi mistrzów" nie cieszy nawet jego samego… Bywa tak nie tylko w polityce. W piłce nożnej, której Tusk jest przecież wielbicielem, niestety także.

Wyobraźmy sobie, że polska polityka jest właśnie piłką kopaną! Oto Nawałka/Tusk dostaje propozycję objęcia stanowiska selekcjonera/premiera reprezentacji Europy tuż przed decydującą rozgrywką z Azją /Rosją. Zaszczyt niebywały! Nawałka/Tusk wie jak z Azją /Rosją sobie radzić. Głodny sukcesu. Z wizją krucjaty.

No tak, ale wtedy odejdzie ze stanowiska selekcjonera narodowego/premiera. I tu zaczynają się boiskowe schody. Załóżmy, że szef PZPN/prezydent na to się zgodzi. I pomoże. Czyli Boniek/Komorowski powie: dobra, idź i zwyciężaj! Potrzebny jest tylko twój następca. A tu mamy…

Nie bardzo jest kogo na miejsce Nawałki/Tuska awansować. W ciągu trwającej już dość długo trenerskiej/premierowskiej kadencji konkurencję wykosił. Skorża, Smuda, Fornalik, Janas dzielą los Pawlaka i Marcinkiewicza. Z kolei inni chętni wciśnięci są do narożnika, jak Schetyna. To może Kopacz (dobre piłkarskie nazwisko!)? Ale kto wtedy marszałkiem? Schetyna? Urosnąć może za wysoko.

Gdy się zmieni trener reprezentacji narodowej/premier, zapewne nastąpią też poważne zmiany w składzie/rządzie. Przy okazji też pewnie "przyschnie" dyskwalifikacja za doping i niesportowe zachowanie takich reprezentantów jak Sienkiewicz, umoczonych w afery transferowe. A i drugi trener reprezentacji/PSL coś będzie chciał dla siebie wytargować. I tu, jak na nieszczęście, przed nami eliminacyjne mecze przed Euro 2016/wyborami samorządowymi. Cudów nie ma, przerżniemy! A przerżnąć nie chcemy! Więc jawi się naiwnym rozwiązanie zachowawcze. Nawałka/Tusk niech trenuje Europę, ale naszych też. Czyli zostaje na stanowisku selekcjonera Europy i krajowej Platformy. No, ale wtedy nie będzie konsyliacyjny w Radzie Europy, bo partyjny. Jakkolwiek się obrócić, dupsko zawsze z tyłu!

Nie tylko w polityce i piłce nożnej warto pamiętać o konieczności szkolenia następców. W piłce na przykład niemieckiej następcą selekcjonera jest jego wcześniejszy asystent. Tusk tymczasem asystentów już dawno wyeliminował z gry. Nawet jeżeli z reprezentacją Europy odniesie sukces, polska reprezentacja/rząd sromotnie przegra z opozycją.

Opozycja już się cieszy! Bo nieważne, czy lepiej w nadchodzących meczach zagramy i czy wygramy, czy awansujemy. Ważne, że nasze będzie na wierzchu! Po nas choćby i potop.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska