Rzeczony Radek miał na koncie sporo wykroczeń i pogubił się w liczbie karnych punktów, jakie wlepiła mu drogówka. Poszukał więc kogoś, kto ma znajomości w policji. Pomocy podjął się Marcin O., z zawodu kierowca ciężarówki.
Zdaniem prokuratury, Marcin O. zadzwonił do kuzyna policjanta, podał dane Radka i poprosił, by sprawdzono jego punkty karne. "Flaszka będzie" - powiedział kuzynowi.
Policjant zgodził się pomóc i sprawdził w komputerowej bazie danych, ile punktów miał na koncie Radek.
Nie wolno mu było tego zrobić. Baza danych jest do celów służbowych, a nie prywatnych. Na dodatek w zamian za pomoc - wszak obiecano mu "flaszkę". Co gorsza, policjant miał telefon na podsłuchu, bo był tropiony przez Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej. Rozmowa została nagrana.
Policjant przyznał, że sprawdził dane o punktach, ale nie zgodził się z zarzutem, że "Przyjął obietnicę łapówki". Nie pamiętał, czy padły słowa o "flaszce", ale - jak wyjaśniał w śledztwie - nie miały żadnego znaczenia.
Kuzyn policjanta Marcin O. przyznał się do stawianych mu zarzutów. Policjantowi, za przyjęcie obietnicy łapówki, grozi 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?