Wybory w Nowym Sączu. Senator Kogut przeciwników Nowaka ma za "polne myszy"

- Chyba Pan Bóg tak chciał - komentuje sytuację Stanisław Kogut, senator oraz pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości w okręgu wyborczym nr 14. - Nikt nie podejrzewał, że ogłoszenie naszego kandydata zbiegnie się z umorzeniem prokuratorskiego postępowania - dodaje.

Senator Kogut przy okazji zdradził, że obecny prezydent Nowego Sącza nie był jedynym kandydatem. Komitet wykonawczy PiS otrzymał dwa nazwiska - Ryszarda Nowaka oraz prawnika Jarosława Suwała. W Warszawie postawiono jednak na obecnego włodarza Nowego Sącza, który miastem rządzi drugą kadencję. - Ryszard Nowak nie może wystawić własnego komitetu wyborczego. Zresztą rozmawiałem z nim i nie zamierza tego robić - podkreśla Stanisław Kogut. - Żaden człowiek PiS nie może startować z innej listy. Jeśli to zrobi, zostanie usunięty z partii - dodaje.

Sam Ryszard Nowak nie ukrywa, że cieszy się z umorzenia śledztwa dotyczącego ewentualnych nieprawidłowości przy sprzedaży działek pod budowę galerii "Trzy Korony". Tym bardziej że decyzja zapadła tuż przed wyborami. - Ta kwestia byłaby na pewno wykorzystywana przez moich konkurentów - mówi prezydent Nowego Sącza. Dodaje, że decyzja o jego kandydaturze zapadła już 24 lipca i nie została obwarowana żadnymi warunkami.

- Nikomu nie mogę zabronić tworzenia komitetu wyborczego wyborców Ryszarda Nowaka i wydaje mi się, że taki powstanie - przyznał prezydent miasta. - Żyjemy przecież w wolnym kraju. Chcę przyjąć taką taktykę, by wygrać wybory i mieć większość w radzie miasta - dodaje. Przy okazji rzuca rękawicę swoim konkurentom i nawołuje ich do ujawnienia się.

Tymczasem pozostałe ugrupowania jeszcze nie podjęły ostatecznych decyzji co to tego, kogo wystawią. Platforma Obywatelska zdecyduje się dopiero do połowy września. Jest jednak co najmniej dwóch kandydatów.

- Jeśli ostatecznie zapadnie decyzja, że to ja mam kandydować, to stanę w szranki z prezydentem Nowakiem - mówi otwarcie Leszek Zegzda, radny wojewódzki PO. - Ale sądeczanie oczekują trochę świeżego powietrza, więc może lepszy okazać się radny miejski Grzegorz Fecko czy Ludomir Handzel.

Grzegorz Fecko zapewnia, że nie towarzyszy mu lęk przed kandydowaniem. Natomiast Ludomir Handzel potwierdza swój start w wyborach, ale nie z listy Platformy.

- Jeżeli uzyskam odpowiednie wsparcie, będę reprezentował niezależny komitet wyborczy - zdradza Ludomir Handzel. - Uważam, że upolitycznienie na szczeblu samorządowym nie służy mieszkańcom, a wręcz działa na niekorzyść Nowego Sącza. Stąd też decyzja o powstaniu w Nowym Sączu nowej alternatywy - dodaje.

Nie wiadomo jeszcze, czy mieszkańcy miasta będą mogli oddać głos na Arkadiusza Mularczyka. Solidarna Polska prowadzi rozmowy z Polską Razem Jarosława Gowina na temat wspólnych list do rady miasta.

Piotr Jankowski, pełnomocnik PR JG na powiat nowosądecki, zastanawia się, czy lepszym rozwiązaniem od wystawienia Mularczyka nie będzie promocja nowej twarzy. - Poseł Mularczyk może okazać się niepewnym kandydatem, bo jednak część społeczeństwa patrzy na niego przez pryzmat odejścia z PiS i nie może mu tego wybaczyć - zaznacza Jankowski.

O tym, kto obejmie urząd prezydenta Nowego Sącza, zdecydują sami mieszkańcy. Wybory odbędą się 16 listopada, a pełną listę kandydatów poznamy najpóźniej 17 października. Już dziś zachęcamy do wzięcia udziału w naszej sondzie internetowej. Głosować na kandydatów można do 30 sierpnia do godz. 24.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!