Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mszana. To nie policjant rozbił porsche [ZDJĘCIA]

Alicja Fałek
Takiego obrotu sprawy mało kto się spodziewał. Śledczy od samego początku byli przekonani, że za kierownicą porsche, które w styczniu uderzyło w słup w Mszanie Dolnej, a następnie spłonęło, siedział pijany Paweł D., były już policjant tamtejszego komisariatu. Mężczyzna wsiadł do sportowego auta niecałe pół godziny po zakończonej służbie, a po wypadku trafił do szpitala.

Mszana. Policjant, który rozbił porsche wkrótce straci pracę [ZDJĘCIA, WIDEO]
Badanie alkomatem wykazało, że w wydychanym powietrzu miał ponad dwa promile alkoholu. Lekarze uznali, że Paweł D. przez miesiąc nie może uczestniczyć w żadnych czynnościach śledczych ze względu na stan zdrowia. Jednak chwilę po tym mężczyzna na swoim profilu w portalu społecznościowym umieścił kontrowersyjne zdjęcie w kołnierzu ortopedycznym i lakonicznym wpisem: "poza małym dyskomfortem szyi wszystko OK i zupełnie sprawne". Paweł D. został przesłuchany dopiero w tym miesiącu i m.in. jego zeznania przyczyniły się do zmiany wersji wydarzeń zakładanych przez prokuraturę.

- Były funkcjonariusz policji został przesłuchany w charakterze świadka w postępowaniu, które de facto dotyczy zdarzenia drogowego i tego, kto prowadził samochód - mówi Barbara Grądzka, prokurator rejonowy w Bochni. - Jego zeznania oraz ekspertyzy, które uzyskaliśmy, m.in. analiza uszkodzeń ciał poszkodowanych, czy ślady biologiczne, nie potwierdzają, że to właśnie on prowadził porsche. Wręcz przeciwnie, wskazują z dużym prawdopodobieństwem, że to właściciel samochodu, siedział za kierownicą w momencie, gdy doszło do wypadku.

33-letni właściciel porsche przez cały czas toczącego się śledztwa utrzymywał, że to właśnie on kierował samochodem. Mimo to usłyszał zarzut udostępnienia kluczyków pijanemu policjantowi, przez co spowodował zagrożenie utraty życia lub zdrowia uczestników ruchu. Za to grozi nawet pięć lat więzienia. - Właścicielowi porsche zostaną zmienione zarzuty na spowodowanie zdarzenia drogowego - podkreśla prokurator Grądzka.

Do służby nie wróci

Nadkom. Katarzyna Cisło z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie:
Ustalenia bocheńskiej prokuratury, dotyczące tego, że to nie były policjant z mszańskiego komisariatu kierował porsche, nie będą miały wpływu na decyzję o wydaleniu go ze służby. Ta zapadła w toku postępowania administracyjnego. Paweł D. naraził dobre imię policji, a dla takich osób nie może być miejsca w szeregach naszej formacji. Ostateczną decyzję o zwolnieniu mężczyzny 1 sierpnia podjął małopolski komendant wojewódzki policji i miała ona rygor natychmiastowej wykonalności.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska