Ostatnie przedstawienie sentymentalnego tournee, zarejestrowane 20 lipca, zobaczymy na ekranie Cinema City Bonarka.
Wychowani na humorze akademickich kabaretów w czasach największej erupcji kontrkultury, członkowie Monty Pythona mieli o tyle prostą co przekorną zasadę: "Im głupiej, tym mądrzej". Z reguły trafiali bez pudła. Nakręcone w latach 1969-1974 serie "Latającego Cyrku Monty Pythona", to kanon ostrego, często antyestablishmentowego humoru, który broni się przed upływem czasu. Profesje Brytyjczyków również wiele mówią o ich proweniencji.
- Nieżyjący już Graham Chapman był lekarzem, John Cleese jest prawnikiem, Terry Gilliam ukończył politologię i jest reżyserem filmowym, Terry Jones jest filologiem, Eric Idle literaturoznawcą, a Michael Palin historykiem. Trzech z nich to absolwenci Cambridge, a dwaj - Oksfordu - wymieniał w lipcowym "Newsweeku" Leszek Bugajski. Nigdy nie wypadli poza ramy establishmentu, bo wiedzieli, że najlepszym sposobem jest wyśmiewać go od środka.
Dziś, choć członkowie grupy liczą sobie kilka dekad więcej lat, przybyło im siwych włosów i kilogramów, to dystansu do siebie wciąż nie można im odmówić. Zwiastujący londyńskie występy krótki film z Mickiem Jaggerem, kpiącym z powrotu starszych panów, był nawracaniem wierzących, ale z pewnością oddawał pythonowskiego ducha.
Recenzje brytyjskich mediów po występach rozciągały się od bardzo pozytywnych do mocno negatywnych. Johnowi Cleese'owi wypominano, że nie odegrał sam sławnego chodu z "Ministerstwa głupich kroków", a treść piosenek i skeczy pamiętali lepiej chyba sami fani, niż członkowie grupy. I choć Cleese zapomniał niektóre fragmenty, a Terry Jones posiłkował się kartką, to nie szkodzi.
Występy w O2 były przygotowane ze sporym rozmachem i powinny były zadowolić zdecydowaną większość sympatyków grupy.
Już sam budżet przedsięwzięcia - 3,5 mln dolarów - mówił za siebie. Nietanie bilety rozeszły się dosłownie w kilka minut od uruchomienia systemu sprzedaży. Dekoracja sceny O2 miała iście operowy rozmach. Było wręcz "barokowo", czemu przysłużyły się także występy pięknych tancerek. A wszystko to zgodnie z duchem Monty Pythona.
Widzów urzekła szczególnie... armata w kształcie penisa strzelająca bąbelkami. W trakcie występu, jedną z piosenek odśpiewywał zaś nie kto inny, jak Stephen Hawking - jeden z najwybitniejszych żyjących fizyków świata. Twarz niepełnosprawnego fizycznie naukowca pojawiała się na wielkim telebimie w O2 Arena.
Cykl występów reaktywowanego na krótko Monty Pythona został zarejestrowany na taśmie... Mnie osobiście interesuje, co powiedziałby na taki powrót nieżyjący już Tomasz Beksiński, jeden z największych admiratorów i najlepszych tłumaczy skeczy Monty Pythona na język polski?
"Monty Python jak żywy (prawie)", Cinema City Bonarka
6, 8 sierpnia - godz. 19.00 i 10 sierpnia o 17.00
Bilety 32 zł.
Napisz do autorki:
[email protected]
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
