Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Niezwykła historia fotografii, którą zrobiono podczas I wojny światowej

Ewelina Skowron
Anna Dłubacz rozpoznała na plakacie Labiryntu Historii swoją rodzinę - pradziadka Walentego Cyło, prababcię oraz babcię
Anna Dłubacz rozpoznała na plakacie Labiryntu Historii swoją rodzinę - pradziadka Walentego Cyło, prababcię oraz babcię Ze zbiorów MUzeum Okręgowego
Anna Dłubacz, prawnuczka Walentego Cyły z Nowego Sącza, inżyniera i uczestnika I wojny światowej, robiąc niedawno zakupy na maślanym rynku zobaczyła plakat wystawy w "Sokole", zatytułowanej "Rodzina wobec wojny". Eks-pozycja dotyczyła I wojny światowej i była zorganizowana z okazji setnej rocznicy jej wybuchu. Twarz mężczyzny z rodzinnego zdjęcia, umieszczonego na plakacie, wydała się jej znajoma.

- W domu odszukałam fotografię mojego pradziadka Walentego Cyły - opowiada zaaferowana Anna Dłubacz. - Okazało się, że mężczyzna z plakatu to mój zacny przodek. Zabrałam zdjęcie i pobiegłam do "Sokoła". Pracownicy domu kultury byli tak samo zaskoczeni jak ja.

Na plakacie, obok Walentego Cyły widoczna jest również jego piękna żona Aniela, czyli prababcia Anny Dłubacz. Trzyma ona na ręku niemowlę - małą Bronkę, którą Anna Dłubacz poznała już jako swoją babcię.

Walenty Cyło, choć nie był rodowitym sądeczaninem, bardzo zasłużył się dla miasta. Przybył do Nowego Sącza jako absolwent Politechniki Lwowskiej, współtworzył miejskie wodociągi. Także dowodził X Drużyną Strzelecką. Miała ona swoje oddziały w Piwnicznej, Wielogłowach, w Świniarsku, w Siedlcach, w Dąbrowie, w Chełmcu i w Jazowsku.

Aniela, jego żona, dowodziła żeńską drużyną strzelecką, która liczyła 30 członkiń.

W czasie I wojny światowej Inżynier walczył do 1918 roku w armii austriackiej na froncie wschodnim. Kiedy był na wojnie jego żona, wraz ze swym ojcem, weteranem z 1863 roku, organizowała zbiórkę pocisków - tak zwanych "pigułek" - przeznaczonych dla Moskali.

Po I wojnie światowej Walenty Cyło wrócił do Sącza. Brał czynny udział w życiu miasta. Zmarł w 1967 roku. Wybudował dom przy ul. Narutowicza. Stoi tam do dziś. Mieszka w nim prawnuczka Cyły razem z rodziną.

- Gdyby mury umiały mówić, opowiedziałby nam niejedną ciekawą historię dotyczącą nie tylko I wojny światowej, ale także okresu hitlerowskiej okupacji - kontunuje swą wypowiedz Anna Dłubacz. - W tym domu było przedszkole niemieckie, a później szpital radziecki. Podczas gdy przebywali tu czerwonoarmiści, mama z babcią mieszkały w suterenie. Z opowieści wiem, że mama, ze względu na cienkie warkoczyki, była nazywana pieszczotliwie przez żołnierzy "Myszką". W czasie, gdy funkcjonował tam prowizoryczny szpital, wszystko zostało zniszczone. Nawet zerwano podłogę, ale przynajmniej mama z babcią nie głodowały. "Myszka", czyli późniejsza Maria Stoma-Konieczny, dostawała jedzenie w menażkach od żołnierzy - wydobywa z pamięci szczegóły rodzinnych perypetii pani Anna.

Mówi, że gdyby nie przypadkiem zauważony plakat koło popularnego targowiska na pewno nieprędko wróciłaby pamięcią do tamtych lat. Babcia Anny Dłubacz, Bronisława Stoma, która jako niemowlę uśmiecha się z plakatu wystawy w "Sokole", zmarła w roku 1994. Dożyła 84 lat. Życie Bronisławy nie było usłane różami. Wyszła za mąż za Aleksandra Stomę. On nigdy nie powrócił z II wojny światowej. Został rozstrzelany w Katyniu. Bronisławie przyszło żyć samej z małym dzieckiem, mamą Anny Dłubacz.

- Była kobietą nieprzeciętnej urody. Często portretowaną przez sądeckich malarzy. Miała licznych adoratorów, ale od śmierci męża już nigdy nie chciała się wiązać z żadnym mężczyzną. Była bardzo silną duchowo, wykształconą kobietą. Całe życie radziła sobie sama - zamyka opowieść o rodzinie z plakatu pani Anna.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska