Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwuletnia Natalka ma złośliwego guza. Jej rodzice walczą, by żyła. Pomóżmy

Maria Mazurek
Natalka jest śliczną, pogodną i ciekawą świata dziewczynką. Przeszła osiem terapii, od pół roku niemal mieszka w szpitalu w Prokocimiu. Nigdy nie marudzi, nie straciła wigoru i chęci do życia
Natalka jest śliczną, pogodną i ciekawą świata dziewczynką. Przeszła osiem terapii, od pół roku niemal mieszka w szpitalu w Prokocimiu. Nigdy nie marudzi, nie straciła wigoru i chęci do życia fot. archiwum
Gdy się słyszy takie historie, trudno nie wierzyć w przeznaczenie. W styczniu tego roku półtoraroczna wówczas Natalka Staśko z Wieliczki spadła z krzesła. Niby błaha sprawa. Ale rodziców coś tknęło. Chcieli upewnić się, że na pewno nic się nie stało, zawieźli więc małą do szpitala. Ani śladu upadku. Siniaka, zadrapania na głowie - nic. Ale Natalka w szpitalu już została, bo przy okazji, w trakcie badań lekarze wykryli jej guza na nerce.

- Nowotwór nie dawał żadnych objawów - podkreśla Seweryn Staśko, tata Natalki. - Gdybyśmy się o nim dowiedzieli dosłownie dwa tygodnie później, mogłoby być już za późno na leczenie...

Szpital, jej dom

Guz niestety okazał się złośliwy. Jego fachowa nazwa brzmi "neuroblastoma IV stopnia".

- To "IV stopnia" oznacza, że jest trudniejszy do leczenia, bo ciało Natalki nie traktuje guza jako coś obcego - opowiada tata. Od czasu fatalnej diagnozy dziewczynka dosłownie zamieszkała w szpitalu w Prokocimiu. Razem z nią jej mama, Justyna, która musiała zrezygnować z pracy. Całą dobę, dzień i noc czuwa na fotelu przy łóżku córeczki.

Rzadko udaje im się wrócić do Wieliczki. Kiedy rodzice mówią Natalce: Idziemy do domu, to ona zaczyna się radośnie śmiać, nakłada buciki, ale kiedy słyszy, że musi jednak za jakiś czas wrócić do szpitala, wcale nie marudzi. Dzielna jest, i to bardzo.

Szansa z Niemiec

Natalka jest po ośmiu chemioterapiach, lekarze wycięli jej też operacyjnie guza, przeszczepili szpik (z jej własnych komórek). Wkrótce być może na chwilę wyjdzie do domu, potem czekają ją naświetlania.

By leczenie było pełne, trzeba je uzupełnić terapią przeciwciałami. To kuracja stosowana na zachodzie Europy z powodzeniem od kilkunastu lat. Przeciwciała pozwalają nabrać odporności pacjentom takim jak Natalka. Jeśli w ich ciele wciąż tkwią resztki komórek rakowych, to po takiej terapii organizm powinien sam je zwalczyć.

W Polsce terapia przeciwciałami nie jest refundowana. Rodzice Natalki muszą więc wyjechać z dziewczynką na leczenie do Niemiec, a to kosztuje w sumie ok. 600 tys. zł. Rodzice nie są w stanie sami zapłacić.

- Terapia, by była skuteczna, musi się odbyć jesienią - opowiada tata małej. - Zostało niewiele czasu. Wielką siłą Natalki jest to, że nie zdaje sobie sprawy ze swego stanu. Dobrze psychicznie znosi wszystkie nieprzespane noce i faszerowanie chemią. Ale my się boimy, czy zdążymy zebrać pieniądze...

Jak można pomóc?

Wizyta na Dniach Świętej Kingi w Wieliczce. Jutro na parkingu przy Dembowskiego będzie scena plenerowa. Od godz. 16 kupimy przy niej wypełnione helem balony z karteczkami na marzenie. O godz. 18.55 wszyscy puszczą balony "do nieba". Dochód ze sprzedaży przeznaczony będzie na leczenie Natalki. Po happeningu odbędzie się koncert Budki Suflera.

Wpłata darowizny na konto
Natalka jest podopieczną fundacji "Zdążyć z pomocą" (ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa). By jej pomóc, wystarczy wpłacić dowolną kwotę na nr konta: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615, w tytule przelewu koniecznie wpisując "24341 - Staśko Natalia - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia".

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska