Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stracili dorobek życia w pożarze domu. Teraz liczą na pomoc (ZOBACZ ZDJĘCIA)

Maciej Kołtuniewicz
fot. Wiesław Partyka
W tragedii w ubiegłym tygodniu dach nad głową straciło 8 osób z Januszkowic pod Długołęką. Spłonęło niemal wszystko, co posiadali, jedna osoba z ciężkimi oparzeniami wciąż walczy o życie w szpitalu. Przypomnijmy, że pożar wybuchł w poprzedni piątek (18 lipca) wieczorem. Gmina Długołęka apeluje o pomoc dla pogorzelców.

– Gdyby pożar wybuchł trochę później pewnie już byśmy spali, pewnie spłonęli żywcem – mówi wstrząśnięta pani Danuta Paliwoda w tydzień po tragedii w Januszkowicach. Pani Danuta mieszkała w domu, w którym wybuchł pożar.

Faktycznie, chodząc po strychu domu przy ulicy Klonowej, trzeba uważać na każdy krok. Dach jest już przykryty plandeką zabezpieczającą przed deszczem i wiatrem, ale trudno pozbyć się wrażenia, że cała zwęglona konstrukcja zaraz runie pod własnym ciężarem. Z pomieszczeń na poddaszu nie zostało nic poza czarnym szkieletem, połowa parteru zaś jest zdewastowana przez wodę z akcji strażackiej: wygięły się i popękały sufity, materiały wypełniające zaczęły niszczeć. Obie rodziny, które w tragedii straciły dach nad głową, wciąż jeszcze nie są w stanie się pozbierać.

Pożar w Januszkowicach wybuchł w poprzedni piątek (18.07.2014) około 19.30, kiedy wszyscy mieszkańcy byli w domu. Pan Mirosław Paliwoda remontował łazienkę, kiedy do jego mieszkania wbiegł jeden z sąsiadów. Krzyczał, że z okien na poddaszu wydobywa się ciemny dym. Natychmiast wezwali straż pożarną.

– Trudno było nawet dotknąć ścian – opowiada przejęty pan Mirosław – słychać zza nich huk ognia i trzaski – dodaje. Wbiegł na poddasze ostrzec synów i w miarę możliwości ratować co się da. Kiedy szukał wiadra na wodę, z narożnika tuż przy schodach nagle buchnął ogień – Wiedziałem, że już nie mogę zostać na górze, rzuciłem się do drzwi, odruchowo nawet zamknąłem je na klucz, choć to nic nie mogło już pomóc – opowiada pan Mirosław.

Dwaj jego synowie podłączyli wąż ogrodowy do ujęcia z domu, ale niewiele byli w stanie zrobić – Trudno było nawet zbliżyć się do domu od strony sąsiadów, żar po prostu odrzucał – tłumaczy Marcin, syn pana Mirosława.

Do pomocy natychmiast rzucili się sąsiedzi. Jeden z nich, pan Roman, emerytowany strażak, gasił z narażeniem własnego życia. Przystawił drabinę do okna na poddaszu i próbował opanować żywioł – Dookoła wystrzeliwały dachówki, latały nad jego głową – opowiadają świadkowie.

Z czasem na ulicy Klonowej zbierało się coraz więcej ludzi, którzy chcieli pomóc w opanowaniu pożaru. Straż pożarna przyjechała o 20.25. Początkowo działało sześć zastępów, ale dosłano jeszcze pięć. Akcja trwała prawie trzy godziny. Ogień strawił zupełnie poddasze, woda zaś poczyniła spustoszenia na parterze – spłonęło niemal wszystko co mieliśmy na górze – opowiadają Paliwodowie – sprzęt elektroniczny się topił, 80 rybek w akwarium w pokoju Marcina ugotowało się żywcem – tłumaczą.

W tym czasie za ścianą Krzysztof Augustyn próbował dostać się na poddasze, aby ratować dokumenty. Spadł z drabiny prosto w płomienie. Kiedy udało się go wyciągnąć, miał już oparzenia na 45% powierzchni ciała.

Paliwodowie od 25 lat mieszkali w budynku na Klonowej i poprzez cały ten czas wkładali wszystkie swoje oszczędności w remont mieszkania. Augustynowie zaś są właścicielami małego gospodarstwa rolnego przy domu i ze zrozumiałych względów chcieliby go doglądać. Wszyscy musieli jednak opuścić swój dom, gdyż w obecnym stanie nie nadaje się on do zamieszkania.

MIESZKAJĄ U RODZINY, LICZĄ NA WASZĄ POMOC - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Na razie zatrzymali się u rodzin, jednak dzień w dzień przebywają na miejscu starając się uporządkować zgliszcza i w miarę możliwości ratować to, czego nie zniszczyły ogień i woda.

Urząd Gminy Długołęka, w której znajdują się Januszkowice, zareagował szybko. Wójt Iwona Agnieszka Łebek jeszcze w trakcie akcji ratowniczej powołała sztab kryzysowy, który miał zapewnić pomoc poszkodowanym. Do tej pory gmina przekazała obu rodzinom pomoc w zakresie żywności, odzieży, środków higieny i czystości oraz wsparcia psychologicznego.

Pokryła też zwęglony dach specjalną plandeką, aby deszcz i wiatr nie wywoływały dalszych szkód w uszkodzonej konstrukcji. Obecnie Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Długołęce codziennie odwiedzą rodziny Paliwodów i Augustynów. – Tworzone są plany pomocy na najbliższą przyszłość, uwzględniające zarówno możliwości finansowe rodzin, gminy ale także zasoby serca mieszkańców wspólnoty gminnej – mówi pani Teresa Klimek z GOPS-u. Trwają też poszukiwania mieszkań zastępczych dla rodzin. Koszty ich wynajmu poniesie gmina. Jednak remont całego dachu i zalanych mieszkań to zupełnie inna sprawa. – Do zrobienia jest około 300 metrów kwadratowych dachu, a trzeba wymienić całą konstrukcję – tłumaczył pan Wojciech Augustyn.

Wójt Gminy powołał Komitet Zbiórek Publicznych, w ramach którego uruchomione zostało specjalne konto, na które można wpłacać pieniądze na pomoc pogorzelcom. Konto to jest pozbawione opłat prowizyjnych, a zebrane na nim środki zostaną przeznaczone do udzielenia wszelkiego możliwego wsparcia ofiarom tragedii.

GOPS w Długołęce apeluje o wszelką pomoc, szczególnie do przedsiębiorców budowlanych, deweloperów i sklepów z materiałami budowlanymi – ktokolwiek mógłby podjąć się być może zadania odbudowy całego dachu i remontu spalonego poddasza lub odpowiednio przekazać materiały budowlane niezbędne do odbudowy, użyczyć własnej robocizny, pomógłby w sposób znaczący dwóm rodzinom, które straciły w tragedii wszystko co miały i bez pomocy ludzi dobrej woli nie podźwigną się z tragedii jaka ich dotknęła – mówi pani Teresa Klimek kierownik GOPS-u.

– Nikomu nie życzę, aby musiał kiedykolwiek patrzeć jak płonie cały dobytek jego życia – mówi ze łzami w oczach pani Danuta Paliwoda w tydzień po tragedii. Pan Wojciech zaś najbardziej martwi się stanem swojego brata, który w szpitalu w Nowej Soli walczy o życie.

Każdy chętny może pomóc i wesprzeć akcję odbudowy domu dla ofiar pożaru w Januszkowicach. Numer gminnego konta, na które można wpłacać pieniądze na pomoc ofiarom pożaru:

Bank Spółdzielczy w Oleśnicy
Numer konta: 26 9584 1021 2003 0302 2252 0001
W tytule należy wpisać: Pomoc na rzecz rodzin z Januszkowic
poszkodowanych w wyniku pożaru w dniu 16.07.2014 r.

GOPS w Długołęce prosi też o kontakt w sprawie pomocy w zakresie materiałów i wykonania robót związanych z remontem pod nr telefonu (71) 315 -20-50.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska