Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powodzie Kraków. Mieszkańcy Bieżanowa nie mogą się doczekać realizacji urzędniczych obietnic

Piotr Rąpalski, Dawid Serafin
Mieszkańcy Bieżanowa nie mogą się doczekać realizacji urzędniczych obietnic. Zbiornika, który uchroni ich przed powodzią wciąż nie ma, więc w ubiegłym tygodniu po raz kolejny musieli walczyć ze skutkami powodzi.

Podtopione os. Złocień. Sześć zatopionych samochodów [ZDJĘCIA]

Mieszkańcy od lat czekają na budowę zbiorników retencyjnych w Bieżanowie. W oczekiwaniu na realizację urzędniczych obietnic, ponad setka z nich w ostatnich dniach znów musiała walczyć z wodą wlewającą się do bloków na osiedlu Złocień. Jedyną skuteczną ochroną dla wschodnich terenów miasta jest wybudowanie pięciu zbiorników retencyjnych. Po latach oczekiwań znalazły się pieniądze na budowę pierwszego z nich.

- Władze województwa od dawna deklarowały życzliwość dla budowy zbiornika i nic. Teraz, dopiero po czterech latach od powodzi 2010, są pieniądze, ale tylko dlatego, że ekolodzy zablokowali budowę zbiornika w Joninach. Kraków korzystać musi z nieszczęścia tamtejszych mieszkańców - komentuje Anna Mroczek, radna miejska (Przyjazny Kraków). - Władze powinny wyznaczać priorytety, na inne inwestycje pieniądze jakoś są, a na bezpieczeństwo mieszkańców ich brakuje - dodaje Mroczek.

Kilka godzin i katastrofa
Jak ważna jest budowa zbiorników dla ochrony przeciwpowodziowej Bieżanowa, przekonali się kilka dni temu mieszkańcy osiedla Złocień. Wystarczyły kilka godzin intensywnych opadów, by na co dzień mała i spokojna rzeka Serafa wezbrała, wdarła się między bloki i zalała podziemne garaże.

Obecnie na osiedlu liczone są straty. Chodzi głównie o samochody. Mieszkańcy szacują, że przynajmniej dziesięć pojazdów zostało kompletnie zniszczonych. Gorzej było w 2010 roku, wtedy rzeka wylewała aż sześć razy, zalewając Stary Bieżanów. Do niektórych budynków woda wlewała się za każdym razem.- Zbiornik Bieżanów uzdrowiłby tę sytuację, ale nic dziwnego, że urzędnicy nie mogą się co do niego porozumieć, skoro kłócą się, kto ma kosić które źdźbło trawy na wałach i do kogo należą poszczególnie ich części - komentuje Marcin Szymański, radny miejski (PiS) i ofiara wylania Serafy.

- Od lat słyszy się obietnice o definitywnym rozwiązaniu problemu, ale nic się nie dzieje. Teraz urzędnicy mówią, że będzie pomoc. My wolelibyśmy, aby w przyszłości nie trzeba było przychodzić nam z pomocą, ale po prostu zbudować zbiorniki - mówi Rafał Szymanek, jeden z mieszkańców.

Tylko między 2008 a 2013 rokiem trzeba było wydać ponad 1,2 mln zł na usuwanie skutków powodzi w Bieżanowie. Dla porównania, w tym samym czasie na przygotowanie części dokumentacji wydano 630 tys. zł.

Urzędnicza niemoc
Powodzianie mają żal do władz miasta i województwa, że te wciąż nie mogą uporać się z budową zbiornika. Są pewni, że jeśli nie uda się tego zrobić szybko, kolejne powodzie będą tylko kwestią czasu. - Mimo że miasto nie jest właścicielem rzeki Serafy, w minionych latach na prace zmierzające do zminimalizowana zagrożenia powodziowego przeznaczono z budżetu Krakowa kilka milionów złotych - tłumaczy Jan Machowski, kierownik biura prasowego Urzędu Miasta.

Za budowę odpowiadają władze województwa. Od lat nie miały na to pieniędzy. Sytuacja zmieniła się, gdy ekolodzy zablokowali budowę podobnego zbiornika w Joninach (Tarnowskie). Wtedy władze województwa zdecydowały się przesunąć pieniądze unijne i przeznaczyć je na budowę zbiornika w Bieżanowie. Sęk w tym, że potrzebne było jeszcze 4,5 mln złotych tzw. wkładu własnego. Województwo takiej kwoty nie miało, a pieniądze zostały "pożyczone" od władz Krakowa.

Pierwszy z wielu
- Pamiętajmy, że takich potrzeb jest wiele - tłumaczy Marek Sowa, marszałek województwa. Zgodnie z zapewnieniami marszałka, prace powinny się skończyć w 2015 r. Kosztować mają ponad 23 mln zł. Zbiornik powstanie przy ulicy Drożdżowej. Umowa z wykonawcą ma zostać podpisana najpóźniej w sierpniu.

Budowa pierwszego zbiornika retencyjnego w Bieżanowie to jednak kropla w morzu potrzeb. Zgodnie z dokumentami przygotowanymi przez Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie, takich zbiorników powinno powstać pięć. Dwa na rzece Serafie, trzy na Malinówce będącej jej dopływem.

Na razie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, kiedy powstaną. A mieszkańcy, zamiast spać spokojnie, przy każdych większych deszczach muszą czuwać i patrzeć na rosnący stan wód.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O ZASADACH GRY W PIŁKĘ NOŻNĄ?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska