Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stali nocą w kolejce, by zapisać swoje pociechy do przedszkola

Paweł Szeliga
Nocą humory kolejkowiczom dopisywały. Podjadali ciastka, wzmacniali się herbatą i kawą. Do godz.5 lista oczekujących zwiększyła się z 18 do 30 osób. Zapisy realizowano od godz. 7.15
Nocą humory kolejkowiczom dopisywały. Podjadali ciastka, wzmacniali się herbatą i kawą. Do godz.5 lista oczekujących zwiększyła się z 18 do 30 osób. Zapisy realizowano od godz. 7.15 Jerzy Cebula
Zamęt wokół placówki opiekuńczej z pierwszeństwem dla dzieci bezrobotnych. Pracujący rodzice desperacko walczyli o miejsce w przedszkolu dla swoich dzieci.

Na twardych ławkach przed wejściem do Urzędu Gminy w Gródku nad Dunajcem noc z poniedziałku na wtorek spędziło osiemnastu rodziców. Walczyli o miejsca w jedynym w tej gminie przedszkolu.

Punkt przedszkolny dla 22 maluchów uruchomiono we wrześniu 2013 r. Funkcjonuje dzięki unijnej dotacji, w ramach projektu, mającego umożliwić bezrobotnym rodzicom szukanie zatrudnienia. Dlatego to dzieci bezrobotnych są tam przyjmowane w pierwszej kolejności. W ubiegłym roku zajęły połowę miejsc.

- Mój synek został przyjęty na rok - opowiada mama jednego z przedszkolaków. - Wtedy byłam bezrobotna, ale po kilku miesiącach znalazłam pracę. Teraz mam kłopot, bo moje szanse na umieszczenie go na następny rok automatycznie zmalały.
Dlatego zapobiegliwa mama, wiedząc, że od godz. 7.15 przyjmowane będą zapisy na następny rok, stanęła wczoraj w nocnej kolejce wraz z innymi pracującymi rodzicami. Była wśród nich m.in. córka wójta Józefa Tobiasza Magdalena Serafin. Jej 3-letni synek Wiktor już chodzi do przedszkola, ale mama chce, by miał tam zapewnione miejsce na kolejny rok.

- Oboje z mężem pracujemy, więc musimy mieć zagwarantowaną opiekę nad dzieckiem- wyjaśnia Magdalena Serafin. Kolejkę zajęła w poniedziałek przed godz. 16. Nocą zastąpił ją mąż. Opłaciło się, bo jej synek wszedł na listę z numerem 7. Chętnych było aż 30.

- Nabór trwa do 12 sierpnia, więc bezrobotni rodzice nie muszą się spieszyć, a i tak ich dzieci będą miały pierwszeństwo - żalili się nocą zmęczeni kolejkowicze. Jedna z poirytowanych mam opowiadała "Krakowskiej", że przez dziewięć lat szukała pracy. Mówi, że gdy ją w końcu znalazła, dla jej synka od września może nie być już miejsca w przedszkolu.
- Opiekunce musiałabym płacić co najmniej tysiąc złotych miesięcznie - wylicza kobieta. - Zarabiam niewiele więcej, a dziecka nie mam z kim zostawić. Jeśli nie dostanie się do przedszkola, to pewnie będę musiała zrezygnować z pracy, żeby się nim zająć.

Projekt nadzoruje Anna Żołądź z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie. Twierdzi, że zamieszanie z rekrutacją było niepotrzebne, ponieważ dzieci przyjęte na pierwszy rok zostaną automatycznie przepisane na następny. Niezależnie od tego, czy ich bezrobotni rodzice znaleźli pracę, czy nie.

- W grę wchodzi jedynie uzupełniająca rekrutacja na miejsca po dzieciach, które poszły do zerówki - dodaje Żołądź. Takich maluchów jest 10.

Nie zmienia to faktu, że wtedy także bezrobotni będą mieli pierwszeństwo przed pracującymi. Wójt Józef Tobiasz rozumie rozterki rodziców. Nie może jednak nic zrobić, by tę sytuację zmienić, ponieważ takie były kryteria unijnego projektu, dzięki któremu punkt przedszkolny w ogóle mógł powstać. - Na prowadzenie samorządowego przedszkola nas nie stać - twierdzi Józef Tobiasz. - Wielu rodziców z gminy pracuje w Nowym Sączu, więc jadąc do pracy dowozi dzieci do przedszkoli w mieście. Inni zapisują je do placówek w sąsiednich gminach. Realizując obowiązek gminy, dopłacamy do opieki nad nimi
W gminie Łososina Dolna, w Tęgoborzu, działa jedno przedszkole na 50 dzieci. Gmina Chełmiec ma ich sześć. Przyjmują łącznie ponad setkę przedszkolaków.

- Unijne dofinansowanie wygasa 30 czerwca 2015 roku - podkreśla Renata Rybska, nadzorująca przedszkolny projekt w gminie. - Po tym czasie musimy utrzymać punkt przedszkolny przez dwa lata, na tych samych zasadach, jak w momencie jego tworzenia.

Po utracie unijnego wsparcia nie obejdzie się bez dofinansowania ze strony samorządu. Wójt będzie musiał rozważyć czy nie wprowadzić częściowej odpłatności, którą mieliby pokrywać rodzice.

- Na pewno w każdej gminie powinno być przedszkole, więc dobrze by było je utrzymać także w Gródku - uważa Renata Rybska.

Wójt Tobiasz uspokaja, że od września sytuacja rodziców się poprawi. W Rożnowie zacznie bowiem działać niepubliczne przedszkole, gotowe przyjąć setkę maluchów. Nie wiadomo jeszcze, jakie będą opłaty. Zdeterminowani rodzice, którzy stali nocą w kolejce przed urzędem zapewniają, że są gotowi zapłacić, byle ich pociechy miały opiekę, a oni mogli spokojnie pracować.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O ZASADACH GRY W PIŁKĘ NOŻNĄ?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska