Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Os. Złocień pod wodą. Mieszkańcy od lat czekają na pomoc [ZDJĘCIA]

Piotr Rąpalski, Dawid Serafin
Sprzątanie po powodzi z 9 lipca.
Sprzątanie po powodzi z 9 lipca. fot. Anna Kaczmarz
Mieszkańcy Bieżanowa nie mogą się doczekać realizacji urzędniczych obietnic. Zbiornika, który uchroni ich przed powodzią wciąż nie ma, więc w ubiegłym tygodniu po raz kolejny musieli walczyć ze skutkami powodzi.

Podtopione os. Złocień. Sześć zatopionych samochodów [ZDJĘCIA]

Mieszkańcy od lat czekają na budowę zbiorników retencyjnych w Bieżanowie. W oczekiwaniu na realizację urzędniczych obietnic, ponad setka z nich w ostatnich dniach znów musiała walczyć z wodą wlewającą się do bloków na osiedlu Złocień. Jedyną skuteczną ochroną dla wschodnich terenów miasta jest wybudowanie pięciu zbiorników retencyjnych. Po latach oczekiwań znalazły się pieniądze na budowę pierwszego z nich.

- Władze województwa od dawna deklarowały życzliwość dla budowy zbiornika i nic. Teraz, dopiero po czterech latach od powodzi 2010, są pieniądze, ale tylko dlatego, że ekolodzy zablokowali budowę zbiornika w Joninach. Kraków korzystać musi z nieszczęścia tamtejszych mieszkańców - komentuje Anna Mroczek, radna miejska (Przyjazny Kraków). - Władze powinny wyznaczać priorytety, na inne inwestycje pieniądze jakoś są, a na bezpieczeństwo mieszkańców ich brakuje - dodaje Mroczek.

Kilka godzin i katastrofa
Jak ważna jest budowa zbiorników dla ochrony przeciwpowodziowej Bieżanowa, przekonali się kilka dni temu mieszkańcy osiedla Złocień. Wystarczyły kilka godzin intensywnych opadów, by na co dzień mała i spokojna rzeka Serafa wezbrała, wdarła się między bloki i zalała podziemne garaże.

Obecnie na osiedlu liczone są straty. Chodzi głównie o samochody. Mieszkańcy szacują, że przynajmniej dziesięć pojazdów zostało kompletnie zniszczonych. Gorzej było w 2010 roku, wtedy rzeka wylewała aż sześć razy, zalewając Stary Bieżanów. Do niektórych budynków woda wlewała się za każdym razem.- Zbiornik Bieżanów uzdrowiłby tę sytuację, ale nic dziwnego, że urzędnicy nie mogą się co do niego porozumieć, skoro kłócą się, kto ma kosić które źdźbło trawy na wałach i do kogo należą poszczególnie ich części - komentuje Marcin Szymański, radny miejski (PiS) i ofiara wylania Serafy.

- Od lat słyszy się obietnice o definitywnym rozwiązaniu problemu, ale nic się nie dzieje. Teraz urzędnicy mówią, że będzie pomoc. My wolelibyśmy, aby w przyszłości nie trzeba było przychodzić nam z pomocą, ale po prostu zbudować zbiorniki - mówi Rafał Szymanek, jeden z mieszkańców.

Tylko między 2008 a 2013 rokiem trzeba było wydać ponad 1,2 mln zł na usuwanie skutków powodzi w Bieżanowie. Dla porównania, w tym samym czasie na przygotowanie części dokumentacji wydano 630 tys. zł.

Urzędnicza niemoc
Powodzianie mają żal do władz miasta i województwa, że te wciąż nie mogą uporać się z budową zbiornika. Są pewni, że jeśli nie uda się tego zrobić szybko, kolejne powodzie będą tylko kwestią czasu. - Mimo że miasto nie jest właścicielem rzeki Serafy, w minionych latach na prace zmierzające do zminimalizowana zagrożenia powodziowego przeznaczono z budżetu Krakowa kilka milionów złotych - tłumaczy Jan Machowski, kierownik biura prasowego Urzędu Miasta.

Za budowę odpowiadają władze województwa. Od lat nie miały na to pieniędzy. Sytuacja zmieniła się, gdy ekolodzy zablokowali budowę podobnego zbiornika w Joninach (Tarnowskie). Wtedy władze województwa zdecydowały się przesunąć pieniądze unijne i przeznaczyć je na budowę zbiornika w Bieżanowie. Sęk w tym, że potrzebne było jeszcze 4,5 mln złotych tzw. wkładu własnego. Województwo takiej kwoty nie miało, a pieniądze zostały "pożyczone" od władz Krakowa.

Pierwszy z wielu
- Pamiętajmy, że takich potrzeb jest wiele - tłumaczy Marek Sowa, marszałek województwa. Zgodnie z zapewnieniami marszałka, prace powinny się skończyć w 2015 r. Kosztować mają ponad 23 mln zł. Zbiornik powstanie przy ulicy Drożdżowej. Umowa z wykonawcą ma zostać podpisana najpóźniej w sierpniu.

Budowa pierwszego zbiornika retencyjnego w Bieżanowie to jednak kropla w morzu potrzeb. Zgodnie z dokumentami przygotowanymi przez Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie, takich zbiorników powinno powstać pięć. Dwa na rzece Serafie, trzy na Malinówce będącej jej dopływem.

Na razie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, kiedy powstaną. A mieszkańcy, zamiast spać spokojnie, przy każdych większych deszczach muszą czuwać i patrzeć na rosnący stan wód.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O ZASADACH GRY W PIŁKĘ NOŻNĄ?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska