Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzielni chłopcy spod Wieliczki, czyli o trzech takich, co ratowali psiaki

Magda Hejda
Dawid, Kuba, Marcin Bębenkowie. Zgrana paczka fajnych facetów, którzy wiedzą, co jest ważne
Dawid, Kuba, Marcin Bębenkowie. Zgrana paczka fajnych facetów, którzy wiedzą, co jest ważne Magda Czaplak/Magda Hejda
To nie jest historia o nastolatkach pastwiących się nad bezbronnymi zwierzętami, ale o bohaterach. Dawid, Kuba i Marcin Bębenkowie to zgrana paczka fajnych facetów, którzy wiedzą, co jest ważne.

Ludzie i zwierzęta
Trawa po pas, stare, opuszczone gospodarstwo na uboczu. Podobno ktoś kupił tę ruderę, ale na razie nie ma tu żywego ducha. W sam raz, żeby ukryć się przed ludzkim wzrokiem, kopniakiem, kamieniem, spokojnie wychować dzieci. Bo ona nie ufa ludziom. Swoi wyrzucili, obcy odpędzają.

Jest czujna, uważa, żeby nie oberwać. Kiedy nadchodzi jej czas, zaszywa się w rozpadającej się stodole, rodzi trójkę pięknych szczeniaków. Są bezpieczne, bo niewidoczne dla ludzi. Wcześnie rano chyłkiem przemyka przez wieś i szuka czegoś do jedzenia. Maluchy zdrowo rosną, ale coraz trudniej je wykarmić. Już nie trzymają się maminego "fartucha", ciekawe świata na własną łapę zaczynają go zwiedzać.

Opiekunowie

Bliźniaki Dawid i Kuba Bębenkowie mają 13 lat, ich kuzyn Marcin 11. Mieszkają w Czarnochowicach koło Wieliczki. Razem grają w piłkę, szaleją na rowerach.

- Te szczeniaki w rozwalającej się stodole były głodne, no to po drodze do szkoły dawaliśmy im swoje kanapki - mówi Dawid. - Przynosiłem im z domu jedzenie, inne dzieci też się nimi opiekowały - dodaje Marcin. - Chodziliśmy do nich ponad dwa miesiące, jednego zabrała sąsiadka. Zostały dwa. Ten jasny, nakrapiany, najbardziej lubił Dawida, ten czarny mnie - wyjaśnia Kuba.

Kiedyś czarny wpadł do piwnicy i sam nie mógł wyjść. Kuba wślizgnął się do środka i uwolnił malucha. - Zabraliśmy go do domu, tak jak pozostałe, żeby napiły się mleka. Nie mogły zostać z nami, bo mamy już dwa psy i kota. Próbowaliśmy im znaleźć dom, ale koledzy ze szkoły mają już psy - żali się chłopiec, który zauważył, że czarny ma przetrąconą łapę i obolały kark.

Ratownicy
Żywiołem chłopaków jest piłka nożna. Grają na podwórku, trenują w drużynie. Dawid i Kuba spieszyli się na trening, gdy koło stodoły usłyszeli skomlenie. Tego dnia szczeniaki nie wyszły na powitanie. Psia mama nerwowo biegała wokół starej studni, z której dochodził płacz malucha. Wlot do studni był zabity płytą pilśniową.

- Próbowaliśmy ją wyrwać, ale nie daliśmy rady - wyjaśnia Kuba.
- Pobiegliśmy do babci, żeby wezwała straż miejską. Babcia nie pamiętała numeru do straży, zatelefonowała do mamy Marcina - relacjonuje Dawid.

Zaalarmowani przez nią strażnicy z Wieliczki przyjechali, ale im też nie udało się uwolnić szczeniaka. Wezwali posiłki - straż pożarną. Strażacy wyłamali płytę, zeszli do studni i wyciągnęli przerażonego psiaka - tego jaśniejszego. Po czarnym ślad zaginął. - Szukaliśmy go przez kilka dni, ale nigdzie go nie ma - martwi się Marcin.

Doti czeka na dom

Uratowany szczeniak to suczka. Trafiła do hotelu dla psów w Lednicy Górnej i tam nazwali ją Doti. Mimo wszystko mała jest urodzona w czepku: chłopcy w porę usłyszeli jej skomlenie i z opresji wyszła bez szwanku. Najadła się tylko strachu.
Właściciele hotelu znaleźli jej dom tymczasowy. Doti ma dwa i pół miesiąca, wszystko wskazuje na to, że wyrośnie na psa średniej wielkości. Jest wyjątkowo oryginalnie umaszczona i ma niepospolity charakter. Odważna, mimo że to jeszcze maluch. Szukamy dla niej domu, w którym zostanie na zawsze i ludzi, którzy mają nie tylko wielkie serce i dobre chęci, ale doświadczenie w wychowywaniu psów i wysterylizują ją, gdy dorośnie. Jeśli możecie przygarnąć Doti, dzwońcie - tel. 509 188 082

Pomaganie to jest coś!

Od czasu do czasu w mediach głośno o nastolatkach pastwiących się nad bezbronnymi zwierzętami. Kto zawinił? Skąd to okrucieństwo? Ano z nudów, żeby popisać się przed rówieśnikami, bo w grach można żyć kilka razy, bo nikt im nie powiedział, że szczeniak czy kociak to nie jest rzecz, ale czująca ból i strach istota.

Jest jeszcze ta pokusa, żeby zaistnieć, być bohaterem, choćby tym negatywnym. I dzieciaki zamieszczają filmiki w internecie, a to o rzucaniu kotem o ścianę, a to z płonącym szczeniakiem w roli głównej. I mają te swoje pięć minut we wszystkich stacjach telewizyjnych i na pierwszych stronach gazet. Złej sławy, a jednak sławy. Nieletni, więc praktycznie bezkarni. Za chwilę dorośli, rodzice, obywatele, nasi sąsiedzi.

Dlatego gwiżdżę na to, że dobro w mediach sprzedaje się znacznie gorzej. Chłopaki! Karmienie bezdomnego psa to jest coś. I "szacun" za zarwanie treningu, żeby ocalić szczeniaka. Ratowanie życia - męska sprawa. I jeszcze drugi plan historii z happy endem: babcia i mama. Nie powiedziały: "Daj mi spokój! Jestem zajęta! To tylko zapchlony sierściuch!". Dzięki Wam, drogie Panie - Doti dziś beztrosko dokazuje, a chłopcy zyskali pewność, że życie bezdomnego szczeniaka to wartość.

Zadanie dla gminy
Zostało jeszcze zadanie do odrobienia dla gminy - psia mama. Wyrzucona przez ludzi, niewysterylizowana, niewielka suczka. Wciąż szuka swoich dzieci. Problem czarnego szczeniaka rozwiązali już dorośli - wolę nie zastanawiać się, w jaki sposób. Doti pewnie też sama nie wdrapała się na wysoką studnię i nie zatkała pilśnią jej wylotu. Psiej mamie trzeba pomóc zanim na świat przyjdą kolejne niechciane szczeniaki, zanim potrąci ją samochód, zanim sprawę rozwiążą ludzie, dla których jest tylko zapchlonym kundlem.

Napisz do autorki:
[email protected]

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O SĘDZIOWANIU?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska