Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemcy - Argentyna. Kto zwycięży? Mundial już na finiszu

bp Tadeusz Pieronek
Biskup Tadeusz Pieronek
Biskup Tadeusz Pieronek fot. Andrzej Banaś
Kibice piłki nożnej mają ucztę, bo przez cały miesiąc mogą oglądać mecze najlepszych drużyn świata na brazylijskich boiskach. Wprawdzie polskiej drużyny tam nie ma, ale powiedzmy sobie prawdę - nie miałaby tam z czym jechać. Tak więc Polacy zaoszczędzili sobie nerwów i z większym dystansem oglądają to niezwykłe widowisko, dostępne dzięki telewizji wielu milionom odbiorców na całym świecie. Piłki nożnej nie było w starożytności, bo gdyby istniała, byłaby obecna na olimpiadach greckich i na igrzyskach starożytnego Rzymu.

Wydaje się zasadne mówić o tego typu wydarzeniach sportowych jako o swego rodzaju religii. Doznania estetyczne, ale także moralne, przeżywane zarówno przez ich aktorów, jak i widzów, zawsze miały znamiona walki o jakieś dobro, często pojęte tylko jako apoteozę siły fizycznej, ale niejednokrotnie również jako swego rodzaju wyższości dobra, utożsamianego z lepszym nad gorszym, co czasem sprowadzano, nie zawsze słusznie, do zwycięstwa dobra nad złem. Zwycięzca dobry, pokonany - zły.

Wydaje się też, że prawzorem dzisiejszych zmagań sportowców na olimpiadach, także i tych o światowe pierwszeństwo w piłce nożnej, nie były olimpiady greckie, ale raczej rzymskie igrzyska. Stanowiły często ochłap dla gawiedzi - chociaż brali w nich główny udział cesarz ze swoim dworem - żądnej silnych wrażeń, przeznaczone dla uczczenia zwycięskich bitew, ale na co dzień także dla zaspokojenia głodu, często fizycznego, pokazaniem władztwa zła nad dobrem, rozlewem krwi ludzkiej i zwierząt, co miało na celu usprawiedliwienie niecnych poczynań władzy, w tym przypadku cesarskiej.

Patrząc na ścielących się na boisku graczy - powalanych nastąpieniem na stopę przeciwnika, podstawieniem nogi, kopnięciem nawet w twarz, albo pchnięciem ramion, co czasem kończy się długą hospitalizacją, a nawet trwałym kalectwem - można odnieść wrażenie, że przypomina to walki starożytnych gladiatorów, o tyle dramatyczniejsze, że oni wówczas walczyli na śmierć i życie, i to z zasady. Dziś śmierć sportowców w takich przypadkach jest wprawdzie rzadkością, ale wziąwszy pod uwagę dzisiejszy styl walki o piłkę, trzeba się liczyć i z taką ewentualnością.

Sprzeczne z podstawowymi zasadami etyki walki gladiatorów zostały wprawdzie zakazane przez cesarza Honoriusza w początkach V wieku, co wymogli na nim chrześcijanie, ale wprowadzenie w życie tego zakazu wymagało czasu. A patrząc na współczesne porachunki między mafiami, stanowiące swego rodzaju kontynuację walk gladiatorów, można przyjąć, że do dziś nie ustały.

Światowe zmagania sportowców są dziś raczej dobrze przemyślaną kalkulacją ogromnych zysków, które idą na korzyść FIFA, obciążając organizatorów, o czym, przynajmniej w przypadku kochających przecież piłkę nożną Brazylijczyków, świadczą ich masowe protesty przeciwko mistrzostwom w ich kraju. Chyba jest w tym procederze jakaś patologia, żerująca na popularności tej dyscypliny sportu, z którą współczesny świat powinien coś zrobić, by była rywalizacją talentów, a nie walką nadmiernie opłacanych gladiatorów.

Refleksje z dotychczasowych zmagań sportowców w piłce nożnej pozwalają na wnioski, które wysnuł już dawno legendarny trener polski Kazimierz Górski - dopóki piłka w grze, nie można mówić o zwycięzcach. Sprawdziło się to dramatycznie na obecnym mundialu, już w pierwszej fazie. Odpadły z gry takie potęgi jak Hiszpania, Anglia, Włochy, później Algieria, Australia, Rosja, USA, Portugalia, Ghana, Szwajcaria.

Wśród drużyn, które przeszły do finału, każda ma szansę na mistrzostwo świata, chyba że sprawdzi się inne porzekadło, że wszyscy walczą, ale wygrywają Niemcy. Zapewne ostatnie rozgrywki spowodują, że zagorzali kibice raczej będą siedzieć przed telewizorami, niż rozkoszować się świeżym powietrzem, poddawać kojącym podmuchom orzeźwiającego wiatru czy wpatrywać w gwiazdy.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O ZASADACH GRY W PIŁKĘ NOŻNĄ?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska