Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewelina Lisowska: Zderzenie się z show-biznesem szybko sprowadziło mnie na ziemię

Paweł Gzyl
Rodzice są chyba ze mnie dumni. Cieszą się, że mają córkę, którą mogą się pochwalić.
Rodzice są chyba ze mnie dumni. Cieszą się, że mają córkę, którą mogą się pochwalić. Fot. materiały prasowe
Weszła jak burza na polską scenę muzyczną. Pomogły jej występy w dwóch popularnych talent-shows "Mam talent" i "X Factor". Choć, mimo obietnic, nikt z jury nie wyciągnął do niej pomocnej dłoni, to dała sobie radę.

Na ostatnim festiwalu w Opolu otrzymałaś nagrodę SuperPrzebój internautów za piosenkę "We mgle". To dla Ciebie ważne wyróżnienie?
Oczywiście. Bo głosowali na mnie zwykli słuchacze. Cieszę się, że jest ich tak dużo.

Gotowa jesteś zaniechać koncertów na rzecz obecności na Facebooku?
(śmiech) Nie przesadzajmy. Trzeba przecież koncertować, aby dostarczać ludziom powodów do zainteresowania swoją osobą.

Lubisz kontaktować się z fanami za pomocą Facebooka?
Dzięki niemu mogę być blisko fanów. Kiedy tylko mogę, odpisuję na ich wiadomości i komentarze.

Podobno dzielisz się z fanami nawet przepisami kulinarnymi?
Ostatnio dużo gotowałam, więc dzieliłam się sprawdzonymi przepisami.

Internet pozwala wielu ludziom anonimowo dać upust swej agresji i frustracji. Dotyka Cię to czasem?
Jedyne, co mogę zrobić, to się tym nie przejmować. Ale choć mam już grubą skórę, nadal trafiają się takie komentarze, które ukłują lub zabolą. Staram się jednak robić dalej swoje jak najlepiej.

Wytwórnia nigdy nie naciskała na Ciebie, abyś przynosiła bardziej przebojowe piosenki?
Ja sama chcę robić takie piosenki, które będą jak największymi przebojami. Lubię utwory, które łatwo wpadają w ucho i są przez ludzi szybko zapamiętywane.

Wspominasz jeszcze "Mam talent" i "X Factor"?
Pewnie! Najbardziej pamiętam ludzi z tych programów. Zdarza nam się nawet nadal widywać - choćby ostatnio w Opolu dziewczyny z The Chance wystąpiły na tej samej scenie, co ja. Mamy od dłuższego czasu dobre kontakty.

Co Ci dały te występy w telewizji?
Nabrałam bardzo dużo doświadczenia. To były moje pierwsze występy przed kamerą. Potem miałam więc łatwiej, kiedy musiałam wystąpić na jakimś festiwalu.

Po zakończeniu "X Factora" narzekałaś, że zabrakło Ci wsparcia ze strony jurorów czy organizatorów.
Może nie narzekałam, bo wiem, że mogę polegać tylko i wyłącznie na sobie. Nie oczekiwałam więc, że po programie jurorzy zaczną się mną interesować. Ale nie lubię fałszu, kiedy ktoś do mnie mówi: "Zawsze ci pomogę. Możesz się ze wszystkim do mnie zwrócić", a kiedy program się kończy, okazuje się, że nie mogę na tę osobę liczyć.

Rozczarował Cię polski show-biznes?
Wkroczyłam w ten świat dosyć nieświadomie. Nie do końca wierzyłam nawet, że moja płyta odniesie sukces. Kiedy tak się stało - cały świat wywrócił się do góry nogami. I zderzenie się z show-biznesem szybko sprowadziło mnie na ziemię. Wyobrażałam sobie, że działa on inaczej. Tymczasem doświadczyłem wielu przykrych sytuacji. Często muszę iść na kompromisy. Nie jest więc tak kolorowo, jak mi się wydawało.

Popłakałaś sobie czasem w poduszkę?
Pewnie, dużo było takich chwil. Ale zawsze ocieram łzy i idę dalej do przodu.

Możesz liczyć na pomoc kogoś bliskiego w takich sytuacjach?
Nie szukam koleżanek w show-biznesie. Ale mam sprawdzonych przyjaciół z dawnych lat. Potrzebuję bowiem totalnej normalności. Dlatego wolę się przyjaźnić z osobami z zupełnie innej bajki.

Na scenie robisz wrażenie bardzo naturalnej. Nie lubisz grać?
Mam niezdiagnozowane ADHD. (śmiech) Nie mogę się doczekać, kiedy znajdę się na scenie, a gdy już na nią trafię - nie ręczę za siebie!

Nie masz tremy?
Nie! Kiedyś czytałam w szkole muzycznej, że "trema to wyrzuty sumienia". Czyli w moim przypadku wynika, iż zawsze jestem przygotowana do występu, bo nigdy się nie boję. Jedyne, co w sobie mam, to uczucie podekscytowania, że już chcę wyjść, że już chcę zaśpiewać. Stresuję się wtedy, kiedy wychodzę na telewizyjny występ i wiem, że oglądają mnie tysiące ludzi, a nie wszystko zależy ode mnie.

Początkowo prezentowałaś się w punkowym stylu, teraz wyglądasz jak amerykańska pin-up girl. Lubisz bawić się swoim wyglądem?
Tak. To wszystko moje pomysły. Jak słynna gwiazdka pod okiem. To odzwierciedlenie mojej duszy.

A gdzie kupujesz ubrania?
W Polsce raczej nie ma ciuchów, które pasowałyby do mojego stylu. Ostatnio współpracuję z projektantką Moniką Idzikowską, która szyje mi ubrania na miarę. Bo jestem dosyć drobną osobą, mam tylko 1,55 m wzrostu i 45 kg wagi, dlatego ciężko mi coś znaleźć na siebie w normalnym sklepie. Musiałabym chyba szukać w dziale dziecięcym (śmiech).

Wspomniałaś o gwiazdce pod Twoim okiem - skąd u Ciebie upodobanie do takiego oryginalnego makijażu?
Jestem kobietą wielu talentów - zawsze interesowały mnie artystyczne działania. Dlatego potrafię sobie zrobić również ciekawy makijaż.

A po co robisz sobie tatuaże?
Po prostu je lubię!

W każdym Twoim teledysku jest trochę erotyzmu. Nie masz z tym problemu?
Nie należę do wstydliwych osób.

Niechętnie opowiadasz o swoim prywatnym życiu. Nie podoba Ci się kultura celebrytów?
Nie chcę się dzielić swoją prywatnością z innymi. Nie uważam, że to jest mi do czegokolwiek potrzebne. Chcę się z ludźmi dzielić sobą - ale tak zdrowo.

A nowym chłopakiem pochwalisz się na Facebooku?
Nie, nigdy tego nie robiłam i nie zamierzam.

Myślisz, że sukcesy zmieniły Cię?
Każde doświadczenie zmienia człowieka. Musiałam stać się szefową zespołu i radzić sobie z rzeczami, z którymi nigdy nie miałam do czynienia.

Twoi znajomi zmienili swój stosunek do Ciebie?
Pojawiła się bariera. Chociaż sama nie wiem dlaczego.

Stałaś się znaną osobą.
Być może tak. Ale przecież nadal jestem taka sama i podchodzę do wszystkich znajomych tak samo. Nie muszą więc się krępować tym, że stałam się popularna i coś się nagle zmieniło. Bo tak nie jest.

Masz kontakt ze swymi dawnymi kolegami i koleżankami ze szkoły?
Z niektórymi. To tylko dlatego, że nie miałam zbyt wielu przyjaciół. Dość starannie ich dobieram. Zawsze zostawiałam miejsce wokół siebie tylko dla osób, które wnoszą coś dobrego do mojego życia i są wartościowe. Stąd nie ma ich dużo - ale wydaje mi się, że mogę na nich polegać.

Jak rodzice sobie radzą z Twoją sławą?
Są chyba dumni. Cieszą się, że mają taką córkę i mogą się nią pochwalić. Dopingują mnie.

Mieszkacie razem?
Już nie. Dlatego ostatnio rzadko się widujemy, bo mam na głowie i płytę, i koncerty.

Planujesz jakieś studia czy chcesz się poświęcić wyłącznie muzyce?
Na chwilę obecną nie mam ciśnienia na studia. Wiem, że mogę na nie w każdej chwili wrócić. Skupiam się więc na tym, co uważam, że wychodzi mi w życiu najlepiej.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O ZASADACH GRY W PIŁKĘ NOŻNĄ?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska