Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby Krakowa. Stilić może zmierzyć się z kolegą z Sarajewa

Piotr Tymczak
Semir Stilić podczas sparingowego spotkania w Myślenicach
Semir Stilić podczas sparingowego spotkania w Myślenicach fot. Andrzej Wiśniewski
Zawodnik Wisły Kraków Semir Stilić jest zadowolony z dotychczasowych przygotowań "Białej Gwiazdy" do nowego sezonu.

Nie narzeka na treningową harówkę. - Fajne jest zasypianie, gdy jest się zmęczonym. Ja się cieszę z takiej pracy - zaznacza Bośniak. - Czeka nas długi sezon, a kadra nie jest szeroka i trzeba być bardzo dobrze przygotowanym. Najważniejsze, abyśmy byli zdrowi i nie było kontuzji.

Cieszy się, że po odejściu kilku zawodników do kadry Wisły dołączyli nowi: Michał Buchalik, Maciej Sadlok i Maciej Jankowski. - Z całą trójką dobrze mi się współpracuje. Pasują do gry, jaką chce prezentować Wisła, zagrań z pierwszej piłki - ocenia Stilić.

Nie przeszkadza mu, że wiślacy nie wyjechali na obóz przygotowawczy, tylko korzystają ze swojego ośrodka treningowego w Myślenicach. - Przygotowania do nowego sezonu nie są długie. Każdy dzień więc jest bardzo istotny. Jak byśmy lecieli albo jechali gdzieś na obóz, to tracilibyśmy dwa dni na podróże. A to już strata trzech, czterech treningów, które w takim okresie są bardzo ważne - zaznacza Stilić.

W wolnych chwilach stara się oglądać mecze mistrzostw świata. Najpierw kibicował reprezentacji Bośni i Hercegowiny. - Zabrakło nam doświadczenia. Potencjał pokazaliśmy w trzecim meczu, wygranym z Iranem - przyznaje.

Stilicia ucieszyło natomiast mistrzostwo Polski wywalczone przez juniorów Wisły. - Jest w tych chłopakach potencjał. Teraz nie można jednak od nich oczekiwać, że od razu staną się pierwszoplanowymi zawodnikami. Myślę, że będą trenować z nami i powoli wprowadzać się do pierwszego zespołu. Najważniejsze są lata po zakończeniu gry na poziomie juniorskim - albo się przełamiesz, albo nie. Ja, będąc w wieku juniorskim, dostawałem szanse gry w seniorskiej piłce, ale też nie od razu wskoczyłem do pierwszego składu. Dopiero jak miałem 19, 20 lat, zacząłem grać regularnie. Miałem sezon, w którym zdobyłem 10 bramek i zauważył mnie Lech Poznań - wspomina czasy, kiedy był zawodnikiem Żeljeznicara Sarajewo.

Zdaniem Stilicia, w Bośni młodym zawodnikom jest łatwiej się przebić niż w Polsce. - Jesteśmy małym krajem, nasza liga jest słabsza, gra w niej mniej obcokrajowców. Kiedy grałem w Żeljeznicarze, był tylko jeden obcokrajowiec - Boubacar Dialiba. Teraz trafił do Cracovii - opowiada Stilić. - Dialibę dobrze znam, choć ostatnio nie mieliśmy kontaktu. To dobry zawodnik, jest szybki, dobrze gra głową. Mam nadzieję, że spotkamy się w derbach.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O SĘDZIOWANIU?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska