Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stawia pierwsze kroki po ciężkim wypadku sprzed 12 lat

Alicja Fałek
Magda Kotlarz ze Świniarska od 12 lat jeździ na wózku inwalidzkim. Egzoszkielet przypomniał jej jak to jest, gdy można chodzić.
Magda Kotlarz ze Świniarska od 12 lat jeździ na wózku inwalidzkim. Egzoszkielet przypomniał jej jak to jest, gdy można chodzić. Fot. Iwona Kamieńska
Magda Kotlarz ze Świniarska 12 lat temu cudem uszła z życiem z poważnego wypadku samochodowego. Uszkodziła jednak rdzeń kręgowy i od tego czasu porusza się na wózku inwalidzkim. To właśnie ona, wraz z trzema innymi sądeczanami poruszającymi się na wózkach oraz trzema chorymi na stwardnienie rozsiane, przez tydzień testowała wynalezione w Stanach Zjednoczonych urządzenie, które na nowo uczy chodzić. Czy nasze ośrodki rehabilitacyjne są właściwie wyposażone w sprzęt? Wyraź swoją opinię na forum pod artykułem.

- Założenie na siebie egzoszkieletu i zrobienie pierwszego od 12 lat kroku to było coś niesamowitego - mówi Magda Kotlarz. - Jestem zafascynowana tym urządzeniem, bo dzięki niemu przypomniałam sobie, jak to jest chodzić - dodaje.

Mieszkanka Świniarska przyznaje, że w pierwszym momencie nie wiedziała, co ma robić. Obawiała się, że urządzenie będzie ciężkie i sobie z nim nie poradzi.

- Okazało się jednak, że egzoszkielet waży niewiele, a dzięki balkonikowi i asekuracji terapeuty stawianie kroków staje się proste - podkreśla pani Magda. - Urządzenie to nie wyleczy mnie w cudowny sposób, ale pozwoli przygotowywać się na moment, w którym będzie już możliwe zrekonstruowanie uszkodzonego kręgosłupa - dodaje.

Gliwicka firma sprowadziła do kraju tylko dwa egzoszkielety. Jeden jeździ po całym kraju i jest testowany przez osoby niepełnosprawne. Nowy Sącz to nie tylko jeden z przystanków, ale przede wszystkim miejsce, gdzie prowadzone są badania nad wydajnością egzoszkieletu. Za opracowanie metodyki badań odpowiedzialna jest dr hab. Anna Mika z Instytutu Kultury Fizycznej PWSZ.

- Sądeczanie testują egzoszkielet, my przyglądamy się wszystkim parametrom, sprawdzamy, jak pracuje ich ciało - wyjaśnia dr Tomasz Cisoń, dyrektor Instytutu Kultury Fizycznej PWSZ. - Słowem, badamy namacalne efekty rehabilitacji egzoszkieletem - dodaje.
Pierwsze testy trwały tydzień. Kolejne mają odbyć się jesienią i potrwać nawet trzy miesiące.

- Urządzenie to jest bardzo drogie, bo kosztuje pół miliona złotych. Stąd też niewiele ośrodków rehabilitacyjnych decyduje się na jego zakup - podkreśla dr Cisoń. - Nasze badania mają dać odpowiedź na pytanie, czy egzoszkielet przygotowuje do chodzenia oraz pomóc w jego udoskonaleniu - dodaje.

Jak podkreśla Artur Kamieński, sądeczanin, który uszkodził kręgosłup podczas prac w ogrodzie, egzoszkielet ma swoje minusy. - Nie jest to urządzenie, które pozwoli osobie niepełnosprawnej samodzielnie się poruszać - przyznaje Kamieński. - Można stawiać kroki jedynie po płaskim podłożu i jednak potrzebna jest asysta rehabilitanta - dodaje.

Mimo to po wypróbowaniu egzoszkieletu uważa, że powinien on się znaleźć na wyposażeniu ośrodków. - Pionizowanie się i próby chodu są z nim o wiele łatwiejsze, niż przy standardowej rehabilitacji - stwierdza sądeczanin.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska