Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiatr jak trąba powietrzna wyrywał drzewa w Stańkowej [ZDJĘCIA]

Paweł Szeliga
- Takiej trąby powietrznej jeszcze u nas nie było - mówi Adam Wolak, zastępca wójta Łososiny Dolnej. Na razie w gminie nieoszacowano strat. Wójt obawia się, że za tydzień może zacząć osuwać się ziemia
- Takiej trąby powietrznej jeszcze u nas nie było - mówi Adam Wolak, zastępca wójta Łososiny Dolnej. Na razie w gminie nieoszacowano strat. Wójt obawia się, że za tydzień może zacząć osuwać się ziemia Przemysław Malisz
- W życiu czegoś podobnego nie widziałem - wyznaje 58-letni Kazimierz Zakrzeński ze Stańkowej (gm. Łososina Dolna). Mężczyzna z niedowierzaniem patrzy na zieloną połać lasu, w którym potężna wichura zrobiła gigantyczną wyrwę. Gospodarz mija kolejne powalone drzewa. Ich korzenie, wyrwane z dużymi fragmentami gleby, są o wiele większe od niego samego. Kataklizm powalił 60-letnie buki, mające prawie 30 metrów wysokości.

- Wolę nawet nie myśleć, ile będzie mnie kosztowało usunięcie tych powalonych drzew - mówi pan Kazimierz. - Tych gigantycznych korzeni nikt nie ruszy. O swojej stracie dowiedział się od sąsiadów. - Znajomy podszedł do mnie pod kościołem i powiedział: "Chłopie, nie masz już lasu" - opowiada mężczyzna.

Kazimierz Zakrzeński nie słyszał trzasku łamanych i wyrywanych z korzeniami drzew. Mieszka dwa kilometry od lasu. Przypuszcza, że kataklizm zniszczył buki w nocy z czwartku na piątek. Wtedy nad gminą szalała potężna wichura.
- Wygląda na to, że nad wsią przeszła trąba powietrzna - uważa Adam Wolak, zastępca wójta Łososiny Dolnej. - Dotąd nie było u nas takiego zjawiska.

Piotr Wałach z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Krakowie twierdzi jednak, że typowej trąby powietrznej w Stańkowej nie było. Feralnego dnia porywy wiatru notowane w tym rejonie nie przekraczały bowiem 90 km na godzinę.
Żeby mówić o trąbie, musiałyby być prawie dwa razy mocniejsze.

Zdaniem meteorologa w Stańkowej doszło do gwałtownego spływu zimnego powietrza z chmury burzowej. Górzysty teren sprzyja powstawaniu takich ekstremalnych zjawisk.

- W Stańkowej miało to bardzo lokalny charakter - podkreśla Piotr Wałach. - Ograniczyło się do wąskiego pasa terenu, dlatego zniszczenia robią takie wrażenie.

Wichura zniszczyła wszystko, co rosło na skarpie o długości 200 metrów i szerokości około 60 metrów. - Dotąd katastrofy jakoś nas omijały - mówi Kazimierz Zakrzeński. - Mój ojciec wspominał, że podczas strasznej powodzi w 1934 roku ze skarpy zeszła lawina błota, ale potem nic takiego się nie działo. Aż do tej wichury, która zniszczyła mój las i las sąsiada.

Piotr Wałach z IMGW uspokaja, że na najbliższe dni nie przewiduje się gwałtownych ulew i wichur. Dziś temperatura ma sięgnąć 26 stopni Celsjusza, a do soboty będzie rosła o jeden stopień dziennie. W niedzielę znowu się zachmurzy, ponieważ z zachodu na wschód przesuwa się front atmosferyczny niosący deszcz.

Władze gminy Łososina Dolna wczoraj zaczęły szacować straty powodziowe. To głównie podmyte lokalne drogi i podtopione domy. - Obawiam się, że to nie koniec - przewiduje Adam Wolak. - W trakcie katastrofalnej powodzi w 2010 roku dopiero tydzień po deszczu ziemia zaczęła się osuwać.

Napisz do autora:

[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska