Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kardynał Dziwisz: dobry szef korporacji

Marta Paluch
Kard. Dziwisz nie miał łatwo. Musiał zmierzyć się z legendą Sapiehy, Wojtyły i Macharskiego
Kard. Dziwisz nie miał łatwo. Musiał zmierzyć się z legendą Sapiehy, Wojtyły i Macharskiego Anna Kaczmarz
Skończył 75 lat. Rządzi archidiecezją krakowską od 2005 roku. Dzięki niemu odbędą się tu Światowe Dni Młodzieży. Ale też jako pierwszy po wojnie metropolita usłyszał protestujących ludzi pod swoim oknem.

Jest jedną z najbardziej wpływowych postaci w polskim Kościele. To przywilej, ale też spory ciężar, bo wiele się od niego wymaga. Jak sprostał roli metropolity krakowskiego? Według komentatorów i samych duchownych, dość dobrze. Nawet jego oponenci podkreślają jedno: to człowiek, który potrafi się uczyć i wyciągać wnioski z popełnionych błędów.

Włos z głowy nie spadł

Kiedy obejmował krakowską metropolię w sierpniu 2005 r., otoczony był aurą Jana Pawła II. Nazywano go nawet, bez złośliwości, "wicepapieżem". Miał ogromny kredyt zaufania u wiernych. Jego problemy zaczęły się kilka miesięcy później.
Jeszcze przed ingresem zaczęło się mówić o lustracji w polskim Kościele.

6 października 2005 roku ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski dostał swoje akta z IPN, a potem zaczął pisać książkę o kontaktach SB z duchownymi. Abp. Dziwisz o tym wiedział i z początku nie robił mu problemów.

Potem, w maju 2006 roku, wydał mu zakaz zajmowania się lustracją. Miesiąc później, podczas wspólnej konferencji prasowej, zakaz został cofnięty, a kardynał serdecznie ściskał ręce ks. Zaleskiego.

Następna wolta nastąpiła tuż przed wydaniem książki. Zaleskiemu kuria zarzuciła rozbijanie Kościoła...
Książka została ostatecznie wydana. A dziś kontakty obu duchownych są dobre.

- Rozumiem, że tamta sytuacja, lustracja, zaskoczyła metropolitę, który wracał do Polski, w której nie mieszkał od 30 lat. To był zupełnie inny kraj niż ten, który opuścił w 1978 r. - mówi ks. Zaleski. Dodaje, że choć początkowo miał żal do metropolity, to jednak kardynał trochę "pił piwo" za tych, którzy go nawarzyli - Episkopat, który mógł się problemem zająć wcześniej.
- Kiedy zaś wydawałem kolejną książkę, "Chodzi mi tylko o prawdę", kardynał zaprosił mnie na posiedzenie Rady Kapłańskiej. Księża zadawali mi pytania, niektórzy krytykowali, trwała dyskusja. I nie było żadnych sankcji. Gdyby inni biskupi tak działali, wiele spraw w Kościele można by rozwiązać - wyrokuje ks. Zaleski. W ubiegłym roku obaj kapłani razem koncelebrowali mszę w Radwanowicach, gdzie ks. Isakowicz prowadzi ośrodek dla niepełnosprawnych.

- Ostatecznie, ks. Zaleskiemu włos z głowy nie spadł. A metropolita potrafił ustrzec krakowski Kościół przed podziałem, mimo że działał wtedy dość emocjonalnie. Powiedziałbym, że emocjonalność to jego stała cecha - ocenia Adam Szostkiewicz, publicysta "Polityki".

Jego zdaniem, ogromną zasługą kardynała jest, że uniknął otwartych konfliktów, takich jak np. w kurii warszawsko-praskiej wokół ks. Lemańskiego.

Czy ze zbuntowanym ks. Piotrem Natankiem też poszło tak gładko?
- Moim zdaniem, nie miał wyjścia, musiał go zawiesić. I dobrze zrobił, bo ten ksiądz przekroczył granice suspensy - ocenia Szostkiewicz.

Udało się to o tyle, że po tej suspensie strumień wiernych, który płynął na msze do pustelni ks. Natanka w Grzechyni, mocno wysechł.

Wolność proboszczów

Jeśli zapytać księży z krakowskich parafii, nawet anonimowo, to rzadko krytykują rządy kard. Dziwisza.
- Bo, szczerze mówiąc, nie ma za co. Mój parafialny kościół np. to zabytek, i jeśli trzeba jakiejś zgody na remont, poświadczenia, pomocy ze strony kurii czy kardynała, szybko ją dostaję. Nie trzeba tłumaczyć dwa razy, nachodzić - mówi jeden z krakowskich proboszczów.

- Dostajemy w miarę wolną rękę w tym, co robimy, ale też bierzemy za to odpowiedzialność. Kardynał nie jest typem urzędnika, który wisi nad człowiekiem i nadzoruje. Ma zaufanie do podwładnych - mówi kapłan z krakowskiej kurii.
Kiedy kardynał Dziwisz chciał obniżyć wiek emerytalny księży w diecezji z 75 do 70 lat, konsultował to z Radą Kapłańską.
Temat budził kontrowersje, do dziś kilku starszych kapłanów ma o to do niego żal.

- A ja uważam, że dobrze zrobił. Zastępy młodych księży czekały na stanowiska. Niech biorą odpowiedzialność w swoje ręce, a nie starzeją się jako wikarzy - ocenia jeden z krakowskich proboszczów.

Odmładzanie

Odmładzanie diecezji trwa do dziś. Dotyczy nie tylko księży w parafiach. Metropolita obsadził młodymi, otwartymi kapłanami stanowiska biskupów pomocniczych: mowa o Grzegorzu Rysiu i Damianie Muskusie.

Bp Ryś niedługo po objęciu stanowiska zorganizował na stadionie Cracovii i ulicach Krakowa akcję ewangelizacyjną. Bp Damian Muskus znany jest ze wspierania wspólnot młodzieżowych. Oni będą twarzą krakowskiego Kościoła, gdy kardynał odejdzie ze stanowiska.

O wsparciu dla swojej działalności przez metropolitę opowiada też ks. Jacek Stryczek, również stosunkowo młody kapłan, szef stowarzyszenia "Wiosna", znany także z katolickich performance'ów (to on ustawił konfesjonał pod Galerią Krakowską i organizuje co roku Ekstremalną Drogę Krzyżową). - Kard. Dziwisz kontynuuje styl kardynała Wojtyły - otwarty, dialogujący z innymi - mówi Marcin Przeciszewski, prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Trudno o Sapiehę

Choć, jak przyznają zgodnie komentatorzy - dobić do standardów kardynałów Sapiehy czy Wojtyły jest trudno.
- Nie mam wrażenia, żeby kard. Dziwisz jako metropolita szczególnie mocno odcisnął swoje piętno, chyba się nie odnalazł na tym stanowisku. Trudno widzieć w nim charyzmatycznego przywódcę - krytykuje Tomasz Terlikowski, publicysta.
Nawet on jednak przyznaje, że niewątpliwym sukcesem kardynała jest budowa Centrum Jana Pawła II oraz, pośrednio, doprowadzenie do kanonizacji Jana Pawła II.

Centrum, które ma być żywą pamiątką po papieżu Polaku, zostało stworzone od zera. To oczko w głowie metropolity, który dwoił się i troił, by budowa mogła iść pełną parą. Podczas wizyt zagranicznych starał się o fundusze, przeznaczył też na nią honorarium z książkowego bestsellera pod tytułem "Świadectwo".

- Faktycznie robi wszystko, by upamiętnić w mądry sposób przesłanie Jana Pawła II - ocenia Józefa Hennelowa, publicystka "Tygodnika Powszechnego".

Przeciszewski do sukcesów kardynała dodaje także przekształcenie Papieskiej Akademii Teologicznej w Uniwersytet Papieski JP II (2009 r.) oraz utrzymanie w diecezji wysokiej religijności oraz wysokiego odsetka powołań kapłańskich. - Dzieje się tak mimo powszechnego kryzysu - ocenia prezes KAI.

Ostatnim z dużych sukcesów jest zorganizowanie Światowych Dni Młodzieży w 2016 r. Metropolita bardzo o to walczył, i udało mu się.

- Gdyby nie kard. Dziwisz, nie mielibyśmy na to najmniejszych szans. W Watykanie nie brakuje tych, co kręcili nosami, mówili, że Polska już raz gościła ŚDM - mówi Marek Zając, publicysta religijny m.in. w Telewizji Polskiej.
Dodaje, że może to być jedyna europejska pielgrzymka papieża Franciszka, który maksymalnie ogranicza podróże za granicę. - To będzie globalne, historyczne wydarzenie - mówi.

Wawel i Łagiewniki

- Moim zdaniem, dał się niepotrzebnie wmanewrować w upolitycznienie Kościoła. Na przykład gdy uczestniczył w rekolekcjach PO w Łagiewnikach. Miał pewnie dobre chęci, ale mógł przewidzieć, że politycy to wykorzystają. Na stanowisku metropolity trzeba być czujnym - mówi Szostkiewicz.

- Ja zaś do dziś nie rozumiem zgody na pochówek prezydenckiej pary na Wawelu, niezależnie od oceny Kaczyńskiego jako polityka i człowieka. To była decyzja tym bardziej niezrozumiała, że do dziś kardynał jej przekonująco nie uzasadnił - przyznaje Józefa Hennelowa.

To po tej decyzji kardynała pod słynnym oknem na Franciszkańskiej 3 co wieczór w kwietniu 2010 r. gromadzili się protestujący - widok niesłychany, niewidziany tutaj od przedwojnia (kardynałowi Sapiesze ludzie wybijali tu kamieniami okna, gdy nie chciał się zgodzić na pochówek Piłsudskiego na Wawelu...).

Choć są i tacy publicyści, którzy zarówno rekolekcje jak i pochówek poczytują za dobrą monetę.
- To właśnie znak, że kardynał nie optuje za żadną opcją polityczną, jest otwarty na ludzi ze wszystkich partii - argumentuje Przeciszewski.

Jeszcze dwa lata?

Pod koniec kwietnia kardynał Stanisław Dziwisz złożył rezygnację z urzędu, skończył bowiem 75 lat.
Według komentatorów, do czasu Światowych Dni Młodzieży papież pozwoli mu zostać na swoim biskupstwie. Choć już teraz bilans jego rządów wypada na plus.

- Zachował jedność i sterowność diecezji. W porównaniu z innymi metropoliami krakowska wypada nieźle - ocenia Adam Szostkiewicz. Według niego metropolita zarządza diecezją jak dobry szef korporacji.
- Choć mu tego nie życzę, mógłby już teraz odejść na emeryturę i spać spokojnie. Zrobił tu dużo dobrego - kwituje Marek Zając.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska