Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzeźnica: komisja z kuratorium liczy uczniom punkty, jak jej wygodniej

Bogusław Kwiecień
Sylwia Kozik z tatą Wiesławem są rozgoryczeni działaniami komisji konkursowej z Krakowa. - To niepedagogiczne - mówi tata.
Sylwia Kozik z tatą Wiesławem są rozgoryczeni działaniami komisji konkursowej z Krakowa. - To niepedagogiczne - mówi tata. Bogusław Kwiecień
Sylwia Kozik nie została laureatką olimpiady z języka polskiego,bo źle policzono jej punkty. Najpierw nie doliczono, a potem odjęto.

Sylwia Kozik, uczennica Gimnazjum w Brzeźnicy, czuła, że świetnie napisała esej ze znajomości lektur podczas wojewódzkiego etapu olimpiady z języka polskiego. Była pewna, że jej praca spodoba się również oceniającym. Owszem, praca była świetna, ale Sylwia laureatką olimpiady nie została. Najpierw okazało się, że zapomniano o doliczeniu dwóch punktów, a gdy po odwołaniu je przyznano, przedstawiciel komisji dopatrzył się błędu w innym zadaniu i odjął jeden punkt. To zadecydowało. Dziewczyna nie została uhonorowana.

Zespół oceniający prace w finale wojewódzkim konkursu (w marcu) przyznał gimnazjalistce z Brzeźnicy 28 punktów. Okazało się jednak, że jego członkowie pomylili się. - Nie przyznali dwóch punktów, jednego za środki stylistyczne i drugiego za formę wypowiedzi - mówi Lidia Adamus, nauczycielka języka polskiego z w Brzeźnicy, która sprawdzając pracę swojej uczennicy, zauważyła błędy komisji.

Te dwa punkty oznaczały, że Sylwia mogła zostać laureatką. Rodzice Sylwii, Jadwiga i Wiesław Kozikowie, złożyli odwołanie. W tym przypadku nie chodziło tylko o prestiż czy nagrodę książkową. Laureaci tego szczebla są zwolnieni z egzaminu z części humanistycznej na koniec nauki w gimnazjum oraz mają prawo przyjęcia do każdej szkoły ponadgimnazjalnej. Komisja przyznała się do błędu, ale jednocześnie zespół, który ponownie oceniał pracę, dopatrzył się w niej błędów składniowych i postanowił odjąć uczennicy jeden punkt, decydujący o tym, że jednak nie została laureatką.

- W regulaminie nie ma mowy, że komisja przy ponownym rozpatrzeniu może odebrać punkty - zaznacza polonistka z Brzeźnicy.

Jadwiga i Wiesław Kozikowie nie kryją oburzenia. Uważają, że członkowie komisji nie zdają sobie sprawy, jaki to cios dla ambitnej dziewczynki. Rozgoryczona jest także sama Sylwia. - Odwrześnia przygotowywałam się do tej olimpiady na zajęciach dodatkowych w szkole i w domu - mówi gimnazjalistka.

Według jej ojca komisja postąpiła niepedagogicznie odbierając niesłusznie punkt. Mężczyzna też pyta, czy Sylwia jest wyjątkiem, czy także inne dzieci zostały ocenione byle jak. - Bo może się okazać, że wcale nie wygrali najlepsi, tylko ci, którzy mieli szczęście i im komisja punkty przyznała prawidłowo. Nic przez pomyłkę nie odjęła ani nie dodała.

W Małopolskim Kuratorium Oświaty przekonują, że działania zespołu oceniającego są zgodne z regulaminem. - Zastrzeżenia zgłoszone przez rodziców oznaczają, że cała praca jest oceniana ponownie, a nie tylko wybrane elementy i może się zdarzyć, że punkty zostaną także odjęte - mówi Marcin Miłkowski z kuratorium.

Kuratorium poinformowało, że decyzja komisji jest ostateczna. Małopolski kurator oświaty Aleksander Palczewski, którego Kozikowie także próbowali zainteresować sprawą, stwierdził jednak, że być może od przyszłej edycji konkursu regulamin trzeba będzie zmienić.

Napisz do autora:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska