Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą być w radzie osiedla i w radzie nadzorczej jednocześnie. To etyczne?

Katarzyna Dobroń
Wśród 44 kandydatów do Rady Nadzorczej SM Osiedle Młodych połowa zajmuje już stanowisko w Radzie Osiedla. Sylwester Chmielowiec uważa, że to nieetyczne
Wśród 44 kandydatów do Rady Nadzorczej SM Osiedle Młodych połowa zajmuje już stanowisko w Radzie Osiedla. Sylwester Chmielowiec uważa, że to nieetyczne Paweł Miecznik
Ponad połowa kandydatów do Rady Nadzorczej "Osiedla Młodych" zasiada już w radzie osiedla spółdzielni. Nie każdemu się to podoba.

- Jeżeli w radzie nadzorczej zasiadają członkowie rady osiedla, to jest to jawny konflikt interesów. Ci ludzie sami siebie kontrolują - uważa Sylwester Chmielowiec, kandydat do rady nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Osiedle Młodych.

Zobacz też: Rataje: Rady osiedli kosztują milion. Mieszkańcy chcą zmian

Z opublikowanych niedawno list kandydatów do Rady Nadzorczej Osiedla Młodych wynika, że na 44 osoby, ponad połowa zasiada już w radach osiedli. Z drugiej strony, zainteresowanie pracą w strukturach spółdzielni jest tak niskie, że bez członków rad osiedli, mogłoby zabraknąć chętnych do rady nadzorczej. Dlatego jedna osoba może być członkiem rady osiedla i rady nadzorczej równocześnie.

- W tym roku zgłosiły się 44 osoby, na 21 miejsc w radzie. To o 30 proc. mniej niż podczas poprzednich wyborów - mówi Tadeusz Stachowski, prezes Spółdzielni Osiedle Młodych. - Ani ustawa, ani statut, nie zabraniają osobom wchodzącym w skład rad osiedli kandydowania do rady nadzorczej. Nie widzę tu konfliktu interesów. Pojedyncze osoby z jednej rady osiedla nie mogą wpłynąć na pracę całej rady nadzorczej.

Przeglądając listę pod kątem parytetów, na 44 kandydatów przypada 11 pań. Młodych osób też jest niewiele. Zdaniem prezesa może to wynikać z braku wolnego czasu. Praca w radzie nadzorczej zajmuje kilkadziesiąt godzin miesięcznie.

Sprawdź także: Remont "deski" na os. Rusa może kosztować nawet 20 mln zł

- Do obowiązków rady nadzorczej spółdzielni należy m.in. nadzór nad działalnością spółdzielni, uchwalanie planów gospodarczych spółdzielni - w tym opłat eksploatacyjnych, kontrola podejmowanych uchwał przez rady osiedla - wymienia Tadeusz Stachowski.

Sylwester Chmielowiec uważa jednak, że niska frekwencja wynika ze słabego promowania wyborów do rady nadzorczej: - Gdyby spółdzielnia informowała, że za kilkadziesiąt godzin pracy w miesiącu otrzymuje się około 1600 złotych, to jestem pewny, że byłoby więcej chętnych - mówi. - Startuję do rady nadzorczej, bo chcę wnioskować o okrojenie wynagrodzeń.
Prezes spółdzielni i jego zastępcy otrzymują sześciokrotność średniej krajowej.

- Przy okazji każdych wyborów zarząd promuje pewne osoby, a do mnie docierają głosy sprzeciwu - mówi Tomasz Lewandowski, radca prawny i radny miasta. - Tak wygląda spółdzielcza demokracja. Nie ma co się obrażać tylko zakasać rękawy i przekonać członków spółdzielni do swojej kandydatury.

Rada osiedla w spółdzielni mieszkaniowej zajmuje się uchwalaniem planów gospodarczych osiedla zgodnie ze wskazówkami Rady Nadzorczej lub Zarządu, określaniem wysokości opłat, czy działalnością społeczno-kulturalną i oświatową na terenie osiedla. Działa na podstawie ustalonego przez siebie planu pracy.

Jednostka pomocnicza rady gminy także jest nazywana radą osiedla, chociaż to zupełnie inna instytucja. Jest to rada, która działa na mocy uchwały rady gminy i jest odpowiedzialna za m.in.: kontakt z mieszkańcami dzielnicy, przyjmowanie ich skarg i wniosków, czy współpracą z radnymi Rady Miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski