Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzeszcze. Górnicy: To koniec kopalni

Ewelina Sadko
Kopalnia w Brzeszczach istnieje od 107 lat. Od kilku spada sprzedaż węgla, przez co zakład jest nierentowny. Plan restrukturyzacyjny zakłada zmiany, które będą wprowadzane do 2020 roku.
Kopalnia w Brzeszczach istnieje od 107 lat. Od kilku spada sprzedaż węgla, przez co zakład jest nierentowny. Plan restrukturyzacyjny zakłada zmiany, które będą wprowadzane do 2020 roku. fot. Bogdan Kwiecień
Kompania Węglowa postanowiła wstrzymać wydobycie w 10 kopalniach. Wśród nich jest brzeszczańska, która od ponad roku nie przynosi zysków. Większość górników obawia się, że ta decyzja to kontynuacja zmian, które zakończą się zamknięciem kopalni.

Przestój ekonomiczny ma potrwać od 28 kwietnia do 5 maja włącznie, czyli osiem dni kalendarzowych. W tym czasie w kopalni nie będzie wydobywany węgiel. Wszystko przez to, że na zwałach zalega wcześniej wydobyty surowiec, którego nikt nie chce kupić.

- Nie ma sensu wydobywać, skoro mamy pięć milionów ton węgla zapasów - wyjaśnia Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej. - Elektrownie nie spaliły tego, co kupiły. Nie ma popytu, nie ma i podaży, więc przestój jest całkowicie uzasadniony ze względów ekonomicznych.

Wprowadzenie przestoju nie oznacza, że kopalnia zostanie zamknięta na ten czas. Pracować będzie nadal wielu górników.

- Nie będą tylko ci, którzy wydobywają węgiel. Kopalnię trzeba jednak wentylować, zabezpieczać, odwadniać i robić wiele innych rzeczy, aby ją utrzymać - wyjaśnia Madej. - Nie da się całkowicie zamknąć jej na kilka dni, ponieważ nie uda się później uruchomić.

Na tym nie koniec kłopotów górników z Brzeszcz. Jak twierdzi Stanisław Kłysz, wiceprzewodniczący górniczej "Solidarności", na ostatnim spotkaniu z zarządem kompanii szefowie zapowiedzieli, że zamierzają wprowadzić kolejny przestój, tym razem miesięczny. Rzecznik kompanii nie potwierdza tych informacji. Twierdzi, że są takie koncepcje, ale nie zostały podjęte żadne ostateczne decyzje. Kłysz uważa, że to granie na zwłokę.

Największym problemem górników jest to, że w czasie przerwy w wydobyciu będą na tzw. przestojowym, za który otrzymają znacznie mniejsze pieniądze.

- Nie powiedzieli nam nawet, o jakiej kwocie mowa, ale zgodnie z prawem jest to połowa wynagrodzenia - wyjaśnia Kłysz. - Kiedy nasza kopalnia zostanie zamknięta na miesiąc, pensje niektórych sięgną nieco ponad tysiąca złotych na rękę. To kpina.

Pracownicy kopalni w Brzeszczach nie wierzą, że zarząd Kompanii Węglowej podjął decyzję o przestoju, aby ratować zakład. Uważają, że to krok do całkowitego zamknięcia.

- Nikt nie powiedział nam tego oficjalnie, ale wiemy, że kopalnia będzie zlikwidowana albo sprzedana - mówi jeden z górników (zastrzegając anonimowość), który ma na utrzymaniu żonę i dwójkę dzieci. - Od jakiegoś czasu remontują zakład. Zrobili np. nowe łaźnie, instalacje metanowe. Zainwestowali dziesiątki milionów złotych, a twierdzą, że nie mają pieniędzy? Coś tu się nie zgadza. Ewidentnie przygotowują się do sprzedaży.

Związkowcy z górniczej "Solidarności" są podobnego zdania. Twierdzą, że kilkudniowy przestój teraz, a później miesięczny to gwóźdź do trumny ich zakładu. - Występują tutaj zagrożenia tąpnięciami, zaciskanie wyrobisk. Po miesiącu nikt nie uruchomi ściany. Nie rozważyli podstawowej kwestii: koszt uruchomienia fedrowania może okazać się znacznie większy niż zaoszczędzone na postoju pieniądze - zauważa zdenerwowany Kłysz.

Dziś w kopalni odbędą się spotkania informacyjne. Górnicy liczą, że usłyszą wreszcie odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące zmian w ich zakładzie.

Górnicy komentują
Te pięć "czarnych" dniówek (tyle przeciętny górnik miałby pracować w ciągu ośmiu dni przestoju) można przeżyć, ale planowany w czerwcu miesięczny przestój to dla kogoś, kto ma rodzinę, dzieci i kredyt, jest ciosem w plecy - górnik z 5-letnim stażem.

- Straszą, że odbiorą nam talony na węgiel, kartki, dodatkowe pensje. Do tego dwa tygodnie temu zostaliśmy poproszeni o podpisanie umów o waloryzację bonów. Ten, kto się nie zgodził, był nieoficjalnie informowany, że może mieć problemy. Jest to wymuszanie. Większość jednak podpisała umowę, bo się bała - górnik przodowy.

- Pracownicy są zdezorientowani zaistniałą sytuacją i kiepską polityką kopalni. Co ciekawe, związki zawodowe składają się głównie z emerytów, którzy mają już stabilizację finansową, więc wątpliwe, czy zawsze działają tak, aby nas bronić - około 30-letni górnik.

- W ostatnim czasie przeprowadza się liczne remonty, co jest zastanawiające, gdyż kopalnia nie ma dobrej sytuacji finansowej. Planują modernizację tzw. płuczki miałowej. Mówi się też o sprzedaży zakładu, ale chyba nikt nie jest zainteresowany jego kupnem - górnik tuż przed emeryturą.

Współpraca Taida Jasek.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska