Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pół wieku z Krzysztofem Krawczykiem, polskim Presleyem

Paweł Gzyl
Dzisiaj popularny wokalista nadal uwodzi melancholijnym głosem i wizerunkiem dżentelmena
Dzisiaj popularny wokalista nadal uwodzi melancholijnym głosem i wizerunkiem dżentelmena tomasz bołt
Już 27 maja ukaże się specjalna płyta podsumowująca pięćdziesiąt lat pracy artystycznej Krzysztofa Krawczyka. "Pół wieku, człowieku!" będzie zawierać siedemnaście premierowych nagrań.

Piosenkarz zaprezentuje w nich swe najważniejsze muzyczne fascynacje. A przecież było ich mnóstwo - bo śpiewał bigbit, rock'n'rolla, soul, funk, country, folk, disco, pop, muzykę biesiadną i religijną. Mottem albumu są słowa do utworu tytułowego: "Pół wieku człowieku/ to dużo i mało/ pół wieku człowieku/ czas jakby oszalał/ i pędzi przed siebie/ aż trudno mu w biegu/ dotrzymać jest kroku/ a do mety daleko". Co ciekawe - nagranie jest utrzymane w rytmie reggae, a Krawczyka wspomaga wokalnie młoda gwiazda - raper Ras Luta.

- Młodzi wykonawcy odkryli mnie już na początku minionej dekady. Napisali mi dobre piosenki i teksty, dzięki czemu mogłem skończyć z disco polo. Dzięki nim znowu wróciłem do łask publiczności. Zaśpiewał ze mną Muniek Staszczyk i Edyta Bartosiewcz - podkreśla wokalista.

Nowe oblicze Krzysztofa Krawczyka opracował wówczas Andrzej Smolik. Ten ceniony producent zarządził, że gwiazdor polskiej estrady powinien przestać śpiewać głębokim głosem, jak Elvis Presley czy Tom Jones. Zamiast tego zaproponował, aby postawił na stonowaną ekspresję i zaczął... szeptać. Tak powstała płyta "... bo marzę i śnię", na której Krawczyk pokazał się jako doświadczony życiem weteran muzycznej sceny w stylu Johnny'ego Casha.

- Kiedy przyszedłem do studia Andrzeja, od razu mnie wyciszył. Powiedział: "Ty już wszystko śpiewałeś, ale teraz idzie jesień życia, jest czas spokoju, więc śpiewaj wszystko na pół gwizdka, tym twoim swingiem - wspomina.

Zupełne inne oblicze Krawczyka odsłonił album zrealizowany wspólnie z bałkańskim muzykiem, Goranem Bregoviciem. Tam polski piosenkarz objawił się jako niemal cygański "król życia". Początkowo materiał ten miał nagrywać Czesław Niemen, ale choroba artysty uniemożliwiła tę współpracę. Wtedy Bregović zażądał, aby zorganizowano mu piosenkarza, który jest... gwiazdą prowincjonalnej Polski. Dzięki temu propozycja trafiła do Krawczyka.

- Najpierw myślałem, że robią sobie ze mnie żarty. Ale kiedy doszło do spotkania z Goranem, uwierzyłem w swoje szczęście. W przeciwieństwie do Kayah, bardzo dobrze wspominam naszą współpracę. Jakoś moja polska i jego bałkańska natura pasowały do siebie. W dowód wdzięczności za tę płytę kazałem znajomym krawcom obstalować mu kilka garniturów - dodaje.
Na nowej płycie Krawczyk postanowił pokazać wszystkie swe wokalne możliwości. Stąd będzie tam miejsce na spokojne i wyciszone utwory, jak i pełne ognia i energii żywiołowe piosenki. Czy można sobie wyobrazić lepsze podsumowanie pięciu dekad kariery?

Napisz do autora:

[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska