Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie testowanie "GK". Wybieraliśmy najlepszą kiełbasę wiejską [RANKING]

Maria Mazurek, Karolina Gawlik
Trudno było sprostać wybrednym kubkom smakowym naszych jurorów. W końcu orzekli: najlepsza kiełbasa wiejska to ta od Wolarka z Wielkiej Wsi Szlacheckiej pod Liszkami. Urzekła ich aromatem i smakiem. My dodajemy: nie jest też taka droga!

Trudno dziś o prawdziwą kiełbasę. Taką, którą z czystym sumieniem można postawić na wielkanocnym stole: aromatyczną, z mocno wyczuwalnymi pieprzem i czosnkiem.

Taką, która pachnie naprawdę dymem wędzarni i zachęca nas do jedzenia swoim kolorem, kształtem, idealną twardością. A potem, z każdym kęsem, utwierdza nas tylko w przekonaniu: to był dobry wybór.

Jurorzy - smakosze
Właśnie takiej kiełbasy szukałyśmy. Przemierzyłyśmy krakowskie targi, markety, malutkie sklepy firmowe w poszukiwaniu tej jednej, jedynej kiełbasy, którą możemy polecić naszym Czytelnikom.

Ale same wybrać przecież nie mogłyśmy. Do wielkiego testowania kiełbas zaprosiłyśmy więc sześciu jurorów, znanych Czytelnikom Gazety Krakowskiej z testowania innych produktów.

Kiełbasą poczęstowaliśmy śliczną i przesympatyczną Patrycję Durską, aktorkę Teatru Ludowego, ostatnio pojawiającą się w w popularnym serialu "Lekarze".

Zaprosiliśmy też naszego nieocenionego Mieczysława Czumę, krakauera i wieloletniego redaktora naczelnego "Przekroju", człowieka, który o Krakowie (w tym o krakowskich smakach) wie dosłownie wszystko.

A skoro był miłośnik Krakowa, to zabraknąć - dla przeciwwagi - nie mogło człowieka, który Kraków darzy mniej ciepłymi uczuciami. Marcin "Bzyk" Bąk, lider nowohuckiego zespołu WU-HAE i zwolennik odłączenia Nowej Huty od Krakowa, pasował tu jak ulał. Do testowania zaprosiliśmy też nasze ulubione artystyczne małżeństwo - Martę Honzatko i Macieja Półtoraka, aktorów i muzyków związanych z Piwnicą pod Baranami. A że rodzinni to ludzie, to wzięli ze sobą kilkumiesięcznego Horacego, młodszego syna.

Kiełbasy pod Aniołami
Szóstym jurorem został Jacek Łodziński, kolekcjoner, znawca sztuki, właściciel restauracji Pod Aniołami. I właśnie w jej gościnnych progach przy ul. Grodzkiej 35 odbyło się Wielkie Testowanie Kiełbas.

Musimy przyznać, że w lepszym miejscu spotkać się nie mogliśmy - to tu serwuje się tradycyjne polskie rarytasy (m.in. rosół na złotych dukatach czy pierniki ze złotem), to tu należące do Jacka Łodzińskiego dzieła sztuki cieszą oczy gości. A jeśli o Wielkanocy mowa, to właśnie wtedy możemy tu zjeść pyszne mazurki, babki drożdżowe, pasztet z zająca czy półgęsek z wędzonej piersi gęsiej ze skórą, przez znawców uważany za najcudowniejszą, choć zapomnianą, polską wędlinę.

Sroga ocena

I to właśnie w takim miejscu znaleźli się nasi jurorzy, próbując po kolei sześciu wiejskich kiełbas startujacych w konkursie. Żeby było sprawiedliwie, producentów tych wędlin poznali dopiero po werdykcie. Lecz czasem kręcili nosami.

- Sześć lat nie jadłam mięsa, ale pamiętam smak pierwszej kiełbasy: rozkosz! - opowiadała Marta Honzatko. - W trakcie tej degustacji chciałam sobie przypomnieć tamtą rozkosz, ale jej nie dostrzegam.

Inni - z wymagającym Mieczysławem Czumą na czele - bezskutecznie szukali "tłuszczu podlanego oczkiem z galarety". - Prawdziwa kiełbasa powinna tak właśnie wyglądać. A te w większości to nie kiełbasy, a wyroby smalcopodobne - wydziwiał.
Jeszcze bardziej marudny był Marcin Bzyk, wokalista rockowego zespołu WU-HAE.

- Niektóre kiełbasy są nawet smaczne, ale i tak żadnej z nich nie kupiłbym na swój stół świąteczny - mówił. Największa pochwała w jego ustach brzmiała: - Ta kiełbasa wpisuje się w trend średniaków.

Nasz mistrz smaku, Jacek Łodziński, wskazywał na jeszcze inną kwestię. - Kiełbasy wiejskiej w ogóle nie powinno być w powszechnej sprzedaży. Bo jak sama nazwa wskazuje, powinien być to produkt kupowany prosto z miejsca jego wyrobu. Ale skoro jest jak jest, trzeba wybrać najlepszą - pogodził się z rzeczywistością Jacek Łodziński. I najwyżej ocenił kiełbasę od Wolarka. Podkreślał jednak, że Łapanów to godny konkurent.

Istotną rolę w kiełbasie - zdaniem jurorów - odgrywa również skórka. Jeśli odchodziła łatwo, degustatorzy patrzyli na nią nieco bardziej przychylnym wzrokiem.

Kiełbasa zwycięska
Kiedy nasi jurorzy wybrali najsmaczniejszą kiełbasę, chwalili jej producenta.
- Bardzo podziwiam tego faceta, bo mimo że ma już całkiem spory zakład, wciąż wszystko robi tradycyjnymi metodami - zwracał uwagę Łodziński.

Co ciekawe, zwycięska kiełbasa od Wolarka była jedynie o niecałą złotówkę droższa niż ta z Biedronki, zmiażdżona krytyką jurorów.

Ranking

Miejsce 1: Wolarek
Słynna kiełbasa ze Wsi Szlacheckiej pod Liszkami
Za kilogram kiełbasy kupionej pod Halą Targową w Krakowie zapłaciliśmy 21,99 zł. A smakowała jurorom najbardziej! Wszyscy zachwycali się smakiem i zapachem. Tylko redaktor Czuma narzekał, że w konsystencji jakby zmiażdżona, że nie czuje poszczególnych składników, że wszystko mu się zlewa w smaku... Mimo narzekań Czumy, Wolarek i tak wygrał: dostał 47 punktów.

Miejsce 2: System-drob
Kiełbasa z małopolskiego Łapanowa
Dość droga: 31,55 zł za kilogram (w sklepie Kefirek). Tym razem jurorzy narzekali, że pieprzu za mało. Cóż, nigdy nie dogodzisz każdemu. W końcu stwierdzili, że całkiem jest powabna. Przyznali 38,5 punktów. Kiełabasa z Łapanowa zajęła więc niezłe, bo drugie miejsce.

Miejsce 2: Gawor
Wędlina z Podstolic szczyci się certyfikatami, ale na naszych jurorach wrażenia to nie robi
Zdecydowanie najdroższa z kiełbas-zawodniczek: w markecie Alma zapłaciliśmy za jej kilogram 39,91 zł. Wpisana na ministerialną Listę Produktów Tradycyjnych, wyróżniona też przez województwo małopolskie. Ale jurorzy nazwali ją "umiarkowaną". Wytykali, że aromat nie taki jak kiełbasa mieć powinna, a Jacek Łodziński stwierdził nawet, że wygląda jak masowa. Ostatecznie przyznali 38,5 punkta, a kiełbasa srebrnym medalem musiała podzielić się z konkurentką z Łapanowa.

Miejsce 3: Szubryt
Producent - gigant z podsądeckiego Chełmca
Wiejska od Szubryta to cenowy średniak - 23,49 zł za kilogram (w firmowym sklepie przy ul. Dietla w Krakowie). Jurorzy kręcili nosem, że zbyt pieprzna, za tłusta i że brzydko wygląda. Ostatecznie dali 27,5 na 60 punktów. Ale Szubryt i tak znalazł się na podium: zajął trzecie miejsce.

Miejsce 4: Kazmaz
Kolejna kiełbasa z okolic Liszek, a konkretnie z Wielkiej Wsi Szlacheckiej
Wiejską od Kazmaza kupimy m.in. w Almie za 23,90 zł za kilogram. Jurorom nie posmakowała jednak w ogóle. Narzekali, że bez czosnku, bez pieprzu, że nie ma smaku i aromatu. Ostatecznie dostała 11 punktów, plasując się na przedostatniej pozycji.

Miejsce 5: Kania
Jedyna kiełbasa spoza Małopolski w naszym teście. Kupiliśmy ją w Biedronce za 21,90 zł za kilogram
Jurorzy, początkowo oczarowani pięknym wyglądem ("to aż podejrzane" - mówił Jacek Łodziński) szybko zaczęli kiełbasę z Biedronki krytykować. - To nie wiejska, to tajwańska podróbka wiejskiej! - opowiadali. Większość jurorów nawet nie dojadła swojej porcji. A potem, kiedy okazało się, że to kiełbasa z dyskontu, zabrzmiało jedno wielkie, wypowiedziane dumnymi głosami: - A nie mówiliśmy, że coś z nią nie tak! Wiejska z Biedronki otrzymała od naszych jurorów najmniej, bo zaledwie 10 punktów.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska