Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dializowani w Rydygierze pacjenci już nie marzną [ZAŁATWIONE!]

Karolina Gawlik, Magdalena Stokłosa
Dializa trwa kilka godzin.
Dializa trwa kilka godzin. fot. Przemek Świderski
Po naszej interwencji w stacji dializ Szpitala im. Rydygiera znów włączono kaloryfery. Pacjenci zgłaszali, że gdy temperatura na zewnątrz spada do 2-3 stopni, oni leżeli kilka godzin na nieogrzewanej sali. Szpital oferował im wyłącznie cienkie okrycie.

Coś denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście? Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Pani Iwona jest "weteranką" dializ - choruje na nerki od 24 lat, w szpitalu musi stawiać się trzy razy w tygodniu. Jednak nigdy nie spotkała się z taką sytuacją, jak na oddziale w Szpitalu im. Rydygiera. Ostatnio w tamtejszej stacji dializ wyłączono wszystkie kaloryfery, podczas gdy temperatura nocą może sięgać tylko jednego - dwóch stopni.

Pacjentów pozostawiono samych sobie, pod cienkimi nakryciami, które nawet nie przypominają koców. Tymczasem dializa trwa minimum cztery godziny, czasem więcej. Gdy tyle czasu pacjenci muszą leżeć nieruchomo, bardzo marzną.

- Zmiana nocna pacjentów dializowanych rozpoczyna się o godz. 22. Gdy na zewnątrz padało i wiało, na sali było naprawdę zimno - opowiada nasza Czytelniczka. - Wzięłam sobie na oddział własny koc, bo pod tym szpitalnym nie dało się wytrzymać. To i tak niewiele pomogło. Raz w trakcie dializy zrobiło mi się od tego zimna słabo.

- Taka sytuacja jest niedopuszczalna - dodaje pani Iwona. - Wielu z nas to osoby bardzo schorowane. Nie powinniśmy być narażeni na tak niską temperaturę - zauważa.

Ogrzewanie na oddziale zostało wyłączone z powodu wymiany kaloryferów na pierwszym piętrze. Stacja dializ mieści się na parterze, ale z racji remontu trzeba było wyłączyć kaloryfery w całym pionie. Cel tych prac - uzasadniony i ważny. Zadbanie o pacjenta na ten czas - żadne.

Zadzwoniliśmy do rzeczniczki szpitala. Stwierdziła, że kierujemy pytania w złe miejsce, ponieważ stacja dializ jest wynajmowana przez zewnętrzne stowarzyszenie.

- Jak wynajmuję od kogoś mieszkanie i jest zimno z powodów technicznych, a nie ze złośliwości, to sama muszę sobie z tym poradzić - sugerowała Bożena Kozanecka.

Zadzwoniliśmy więc bezpośrednio do stacji. Oddziałowa pielęgniarka nie kryła zdziwienia. - Zgłaszaliśmy dyrekcji ten problem, marzną i pacjenci, i personel - mówi Grażyna Czarniecka. - Ustawiliśmy po jednym piecyku na salę, ale to za mało na takie pomieszczenia - dodaje.

Po kilku godzinach otrzymaliśmy odpowiedź, że remont w tym pionie dobiega końca i woda jest już wpuszczana do kaloryferów.

W środę rano pani Iwona poinformowała nas, że kaloryfery już są ciepłe.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska