Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedziela Palmowa. Piękna palma Szkaradków ledwo mieści się w kościele

Stanisław Śmierciak
Jan Szkaradek z Rdziostowa do Niedzieli Palmowej przygotowuje się przez dwa lata. Jego palma ma prawie 20 metrów wysokości, dlatego ledwo mieści się w bazylice
Jan Szkaradek z Rdziostowa do Niedzieli Palmowej przygotowuje się przez dwa lata. Jego palma ma prawie 20 metrów wysokości, dlatego ledwo mieści się w bazylice Wojciech Chmura
Jan Szkaradek z Rdziostowa do Niedzieli Palmowej przygotowuje się przez dwa lata. Jego palma ma prawie 20 metrów wysokości (dlatego ledwo mieści się w bazylice), waży 250 kilogramów, a z domu do kościoła pokonać trzeba 6 kilometrów. Razem ze znajomymi biorą drzewce na plecy i ruszają w drogę. Taka to już ich rodzinna tradycja.

Po co komu palma wielkanocna aż tak wysoka, że zdaje się robić dziury w chmurach?
Taka jest tradycja u Lachów Sądeckich. Z moim bratem Franciszkiem ten zwyczaj wynieśliśmy z rodzinnego domu. Ja mieszkam w Rdziostowie, zaś Franciszek w Nowym Sączu. Każdy robi palmę oddzielnie i przy święceniu konkurujemy. Teraz na piękno, ale dawniej i na wysokość. Obecnie palmy mają osiemnaście i pół metra, bo wyższe nie staną w sądeckiej bazylice świętej Małgorzaty.

Trzeba chyba fabryki, armii robotników i mnóstwa czasu, by takiego kolosa przygotować?

Palma powstaje dwa dni, ale przygotowanie wszystkiego co potrzebne zaczyna się z aż dwuletnim wyprzedzeniem. Mnie pomaga żona Cecylia. Dawniej także dzieci, zanim wyfrunęły w świat.

Od czego trzeba zacząć ?
Od mozolnego wyszukiwania w lesie drzewa, którego pień nada się na trzon palmy. Przypomina to pracę szkutników szukających pni na maszty żaglowców. Trzeba chodzić kilka dni, by trafić właściwy. Idealnie prosty, cienki i wysoki na kilkanaście metrów. Tę żerdź trzeba umieścić na zewnątrz domu, ale pod dachem, by nie zalewał jej deszcz, słońce też nie może świecić intensywnie. Pierwszy rok musi leżeć tak, jak rosło drzewo, w korze. Gdyby tę korę zdjąć od razu to żerdź będzie pękała. Po roku z drzewca usuwa się korę i pozostawia go na kolejny rok leżakowania.

A nie łatwiej tak od razu. Z lasu i do montażu ?
Niektórzy mówią, że palmę najlepiej budować na surowym pniu, bo jest elastyczny. Może i tak, ale kto później podniesie takie mokre drewno? Moja osiemnastometrowa palma na suchym drzewcu i tak waży ponad ćwierć tony. A palmy wielkanocnej nie stawia się w kościele dźwigiem. Tylko rękami kilku chłopów.

Mówimy o drągu, a przecież jego nawet nie widać, gdy palma jest gotowa?
Do jej zrobienia potrzeba wielu różnych rzeczy. Gromadzi się je cały rok. We wrześniu jedziemy do wsi Dąbrowa, gdzie na mokradłach rosną wysokie szuwary. Jest kilka dni, w których trzciny nadają się do palmy. Muszą zakwitnąć i wysypać nasiona, ale nie przekwitnąć. Szuwarów przywożę zwykle całego poloneza.

To zajęcie na jeden dzień, a później cała zima laby.

Od Bożego Narodzenia zaczyna się robienie kwiatów z kolorowej bibuły. Palmę zdobią tysiące takich ozdób. Robienie kwiatków to sztuka prawie zapomniana. Jak ją się posiądzie, to robota dosłownie pali się w rękach. Mistrzynią w tym jest moja żona. Córki też to potrafią.

W konkursie na największą palmę rywalizuję z bratem. Inni się już dawno poddali


Czego jeszcze potrzeba, by być gotowym do robienia wielkanocnej palmy lachowskiej ?

Na wiosnę trzeba iść nad rzekę, gdzie rosną wierzby, by ściąć witki czyli cienkie, długie i bardzo elastyczne gałązki. Za jakiś czas znów się tam wędruje po krótkie gałązki pełne bazi czyli kotków. Należy jeszcze kupić kolorowe wstążki.

Etnografowie dowodzą, że takie wstążki na wielkanocnej palmie muszą być z bibuły.

To nie jest prawdą. Nasz dziadek, który palmy budował, mawiał, że wstążki na palmie dowodziły majętności gospodarza. Biedny miał krótkie, sztywne z kolorowego papieru. Bogatszy z bibuły. Gospodarze "całą gębą", wplatali w palmy wstążki prawdziwe, takie jak dziewczęta w warkocze. Wiek temu najbogatszy w naszej okolicy Potoczek ze Świniarska miał palmy, w których prawdziwe wstążki były haftowane. Teraz bibuły szkoda wkręcać, bo wiatr i deszcz zniszczą ją, zanim wielką palmę doniesie się do kościoła.

Może wreszcie zaczniemy montowanie tej palmy, bo Niedziela Palmowa już wkrótce?
Ten etap zaczynam w Wielki Piątek. Potrzeba trzech, czterech osób. Wysuszoną żerdź kładzie się na specjalnych "kobyłkach". Z dzieciństwa pamiętam, że drąg kładło się w pokoju, przechodził przez kuchnię i wystawał przez okno na podwórze. Dziś robię mały tunel z folii, jak ogrodniczy. Pod nim stoją montażyści. To co już gotowe wysuwamy na zewnątrz i owijamy folią, by aura nie zniszczyła trudu.

To brzmi jak opis jakiegoś tajemnego rytuału.

By powstała palma jeden obkłada żerdź witkami i gałązkami bazi. Dokłada też kolorowe wysuszone szuwary. Drugi wszystko to mocno wiąże dratwą, czyli taką nicią szewską. Na moją osiemnastometrową wielkanocną palmę zużywamy jej nawet kilometr. Trzecia osoba dopina ozdoby. Idzie to szybko, kiedy ktoś podaje kwiatki z pudeł.

Powiedział Pan, że to wszystko waży ponad ćwierć tony. Jak takiego kolosa przenieść z domu do kościoła?

Na niedzielę umawiamy kilku mężczyzn, żeby pomogli zanieść palmę giganta do świątyni. Z domu w Rdziostowie do bazyliki w Sączu mamy aż sześć kilometrów. Franciszek ma o połowę bliżej. Już od lat wygrywamy konkurs w grupie wielkich palm, bowiem konkurencja zrezygnowała. Inni robią palmy też piękne, ale dużo niższe. Ja też robię drugą mniejszą. Ona ma tylko jedeneście i pół metra. Taka mieści się w naszej parafii w Marcinkowicach.

Od dawna zapowiada Pan przekazanie pokoleniowej sztafety swoim dzieciom.

Nie ma ich w domu. Piotrek ma rodzinę w Anglii, Karol studiuje na AGH w Krakowie. Kasia jest sołtyską w Osieku w Wielkopolsce. Blisko są Joasia i Elżbieta. Może ich dzieci zostaną w lachowskiej krainie i będą robić palmy tak wielkie jak moje.

Napisz do autora:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska