Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Kasperczak. Bawi wnuki i prowadzi kadrę

Bartosz Karcz
Henryk Kasperczak szósty raz prowadzi reprezentację z Afryki. Z piłkarzami Mali pracował już w latach 2001-2002. Jego cel to awans  do finału Pucharu Narodów Afryki.
Henryk Kasperczak szósty raz prowadzi reprezentację z Afryki. Z piłkarzami Mali pracował już w latach 2001-2002. Jego cel to awans do finału Pucharu Narodów Afryki. fot. Adam Wojnar
Na Pucharze Narodów Afryki zajmowałem już z różnymi drużynami drugie, trzecie, czwarte i piąte miejsce. Brakuje mi tylko pierwszego - mówi Henryk Kasperczak, który prowadzi piłkarską reprezentację Mali.

Niektórzy wysyłali już Pana na emeryturę, a tu objął Pan stanowisko selekcjonera reprezentacji Mali!
Od dłuższego czasu powtarzałem, że nie interesuje mnie już praca w klubie, natomiast chętnie przejąłbym reprezentację, i to niezależnie od kraju. Byłem kandydatem na trenera reprezentacji Arabii Saudyjskiej. Konkretniejsi byli jednak przedstawiciele Mali. Od początku wyczułem, że tutaj jest poważne podejście do sprawy i po zastanowieniu się przyjąłem ofertę. Ludzie, którzy rządzą w malijskiej federacji, bardzo chcieli, żebym prowadził ich kadrę. Cele są poważne, więc podjąłem wyzwanie.

Pierwszym z celów ma być jak najlepszy wynik w przyszłorocznym Pucharze Narodów Afryki?
Tak. Reprezentacja Mali zajmowała ostatnio trzecie miejsca na tym turnieju. Moim zadaniem jest co najmniej awansować do finału. Potencjał jest, mamy indywidualności, a ja mam zrobić z nich zespół. Mam też swój cel indywidualny, bo na Pucharze Narodów Afryki zajmowałem już z różnymi drużynami drugie, trzecie, czwarte i piąte miejsce. Brakuje mi tylko pierwszego.

Prowadzi Pan reprezentację afrykańskiego kraju, ale większość czasu i tak spędza Pan w Polsce. Da się to pogodzić?
Tak wygląda specyfika pracy z drużynami z Afryki. Gdybym mieszkał na stałe w Anglii, a dostał propozycję pracy z reprezentacją Polski, to przeniósłbym się do Polski, bo jej zawodnicy grają albo tutaj, albo w innych europejskich krajach. W przypadku drużyn afrykańskich jest tak, że praktycznie wszyscy najlepsi piłkarze z tego kontynentu grają w Europie. Więc nie ma sensu, żebym siedział w Mali, skoro wygodniej jest mi mieszkać w Polsce i mieć stały kontakt z zawodnikami. Nie jest przy tym tak, że cały czas tutaj siedzę. Jeżdżę przecież na mecze, spotykam się z piłkarzami, oglądam ich mecze. Do Mali też oczywiście jeżdżę, żeby dogrywać sprawy organizacyjne, ale większością spraw zajmują się moi asystenci. W sztabie mam dwóch Malijczyków i jednego Francuza.

Kim Pan dysponuje?
Mam w składzie dużo interesujących zawodników. Przede wszystkim Seydou Keitę, gwiazdę Valencii. Ze starszych zawodników są jeszcze Fousenni Diawara czy Adama Coulibaly. Obaj grają w drugiej lidze francuskiej. Dobrym piłkarzem jest też Cedric Kante, który jednak ze względów zdrowotnych ma teraz trochę problemów w Sochaux. Na tych starszych piłkarzach będę chciał oprzeć drużynę, a do tego dołożyć młodych graczy, których też Mali nie brakuje. Niektórzy z nich czekają jeszcze z decyzją, czy wybrać reprezentację Francji czy Mali.

Z młodych największym talentem jest 18-letni Adama Traore z Barcelony?
Mam już informację od prezesa federacji, że mimo iż obok malijskiego posiada również hiszpański paszport, Traore będzie grał dla Mali. Teraz muszę tylko zobaczyć go w akcji na żywo i przekonać się, czy to jest rzeczywiście tak duży talent, jak wszyscy o nim mówią. Na razie nie gra w pierwszym zespole Barcelony, a jedynie w jej rezerwach.

Czy to prawda, że jeśli odniesie Pan sukces na Pucharze Narodów Afryki, to będzie Pan pracował z reprezentacją Mali aż do mistrzostw świata w Rosji, w 2018 roku?
Jest taka opcja.

Marzy się Panu mecz Pańskiej reprezentacji z Polską?
Gdyby Polska zakwalifikowała się do mistrzostw świata i miała w grupie drużynę z Afryki, to pewnie łatwiej byłoby taki mecz zorganizować. Chorwaci grają z nami, bo mają w grupie na mundialu w Brazylii Kamerun. A jeśli chodzi o Polskę, to na razie nie rozmawialiśmy na ten temat. My musimy grać przede wszystkim z drużynami z Afryki, bo przed nami wspomniane eliminacje do PNA. Na razie nie ustalamy rywala na sierpień, bo chcemy wiedzieć, kogo będziemy mieć w grupie. Nie chcemy dopuścić do sytuacji, jaka ma miejsce w przypadku Polski, która najpierw ustaliła terminy meczów towarzyskich ze Szkocją i Niemcami, a później trafiła na te drużyny w eliminacjach do Euro 2016. Dlatego najpierw losowanie, a dopiero później ustalanie meczów towarzyskich.

Pracował Pan już z reprezentacjami z Afryki. Widzi Pan postęp w organizacji tamtejszych federacji?
Są różne trudności, z którymi nie spotykają się trenerzy europejskich reprezentacji. Wynika to m.in. z tego, że Afryka jest ogromnym kontynentem i odległości, jakie trzeba pokonywać na mecze, są bardzo duże. Nie jest też łatwo zgrać terminy, bo zawodnicy grają w różnych europejskich krajach. W Europie to jest dużo łatwiejsze, bo jednak odległości są znacznie mniejsze. Dlatego mecze towarzyskie gramy głównie na Starym Kontynencie. Z Senegalem zagraliśmy np. w Paryżu.

Dużo czasu spędza Pan ostatnio w podróży?
Dużo. Krążę między Polską, Francją i Mali. W kraju też mam dużo obowiązków, bo ciągle jestem prezesem Stowarzyszenia Trenerów. Udzielam się także w komisji technicznej PZPN. Jestem dość aktywny.

Skoro poruszył Pan temat PZPN, to spytam o reprezentację Polski. Adam Nawałka ma trudne początki w pracy z kadrą...
Bardzo trudne. Zespół ma bardzo dobrych zawodników, ale na razie nie wygląda to dobrze. Selekcjoner zawsze oceniany jest przez pryzmat wyników, a tych na razie brak. Jeśli mam być szczery, to nie widzę w tym momencie pomysłu na grę tej reprezentacji. Trzeba jednak trzymać kciuki za Adama. Dać mu trochę czasu. Może będzie lepiej, może to się zmieni.

Rozmawiał Pan z Nawałką o reprezentacji?
Rozmawiałem, ale to była prywatna rozmowa, więc nie chciałbym mówić o szczegółach. Powiem tylko, że Adam ma bardzo dobry warsztat. Przekonuje się jednak na własnej skórze, jaka jest różnica między pracą w klubie i w reprezentacji.

Marzy się Panu jeszcze praca z polską kadrą?
Nie zastanawiam się nad tym. Kiedyś miałem na to szansę, ale władze PZPN podjęły inne decyzje. Słyszałem o sobie, że jestem za stary i wnuki powinienem bawić, a nie trenować drużyny. Ale jak widać, potrafię bawić wnuki i jednocześnie nie brakuje mi ciągle chęci, żeby robić wyniki w piłce nożnej.

Na reprezentację Polski patrzy Pan krytycznym okiem. A jak ocenia Pan to, jak radzi sobie Wisła, z którą też Pan pracował?
U nas często jest tak, że trener wygra jeden, drugi mecz i wynosi się go pod niebiosa, a jak potknie się raz czy drugi, to od razu twierdzi się, że do niczego się nie nadaje. Dlaczego o tym wspominam? Bo tak właśnie potraktowano Franka Smudę. Na jego temat pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy. Naśmiewano się z niego. Były opinie, że nie osiągnął nic z kadrą, że spuścił do III ligi niemiecki klub. Jakby wszyscy nagle zapomnieli, że on osiągał mnóstwo sukcesów z polskimi klubami i nie mógł zapomnieć jak się pracuje. Chwała Frankowi, że w trudnej sytuacji pozbierał Wisłę. Zrobił fantastyczną robotę i nie zmieniają tej opinii ostatnie potknięcia. A co do jego pracy z kadrą, to dzisiaj widać, że jego drużyna grała znacznie lepiej niż za czasów Fornalika czy teraz Nawałki.

To prawda, że przymierza się Pan do napisania autobiografii?
W tym momencie nie mam na to czasu. Kiedyś może taka książka powstanie. Kilka osób mnie na to namawia. Wiem nawet jak podzieliłbym jej części. Pierwsza dotyczyłaby kariery piłkarskiej, druga pracy na ławce trenerskiej we Francji, trzecia opowiadałaby o pracy selekcjonera w Afryce, a czwarta o trenerskim etapie w Polsce. Trochę ciekawych rzeczy mogłoby się w książce znaleźć, ale na razie mam jeszcze parę rzeczy do zrobienia na trenerskiej ławce.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska