Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Paweł II i sport. Był miłośnikiem futbolu

Marta Paluch
Sport był dla Karola Wojtyły radością życia. Było tam wszystko, co lubił: jasne zasady, dyscyplina i duch walki. Nic dziwnego, że jako młody chłopak, a potem ksiądz, co rusz brał piłkę i kopał z chłopakami albo chwytał za narty i jechał w góry.

Potrafił nieźle skosić
7 listopada 1982 r. prezydent klubu FC Barcelona przyznał papieżowi kartę członka klubu. Piłkarze pękali z dumy. A i dla Jana Pawła II musiało to być miłe. Bo sam, jako piłkarz, się nie oszczędzał.

Grał z ministrantami, na podwórku plebanii w parafii św. Floriana, gdzie został wikarym w wieku 29 lat.

- Nie miał finezji Messiego, ale to był twardy gracz, skuteczny. Potrafił nieźle skosić- śmieje się Piotr Malecki, profesor z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie, w latach 50. ministrant w parafii św. Floriana, potem przyjaciel papieża z tzw. Środowiska (duszpasterstwo akademickie przy tej parafii).

Mecze rozgrywane też były na słynnych wypadach kajakowych, na które ks. Wojtyła jeździł ze ,,Środowiskiem".

- Rozgrywaliśmy mecze kawalerowie kontra żonaci. Zawsze był problem, w której drużynie ma grać Wojtyła - wspomina Malecki. Pamięta, że ksiądz ostro grał. - Dla niego sport był naturalną aktywnością. Taki typ chłopaka ze wsi, który bierze piłkę albo narty pod pachę i jedzie - dodaje.

Nic dziwnego, że Jan Paweł II, kiedy już nie miał czasu ani siły na sport (choć jeszcze jako kardynał, wymykał się z Franciszkańskiej 3 na narty, aż się siostrzyczki martwiły), cenił i lubił sportowców.

Razem z kard. Dziwiszem oglądał mecze, emocjonalnie komentował. I miał dla sportowców czas.

Tomasz Frankowski, były piłkarz Wisły wspomina, jak w 2000 roku papież przyjął jego drużynę na prywatnej audiencji: - Dobrze się orientował w polskiej ekstraklasie. Był fanem sportu - opowiada. Piłkarze odśpiewali mu hymn klubu. Frankowski sam tak się wzruszył, że nie mógł prosto utrzymać kamery, którą miał rejestrować spotkanie.

- Na początku filmu widać tylko stopy piłkarzy - śmieje się.

Bogdan Zając, były piłkarz Wisły, dziś asystent selekcjonera reprezentacji Polski pamięta, że papież przyznał od razu, że jest kibicem Cracovii. A po hymnie wiślaków dodał: lepiej gracie niż śpiewacie.

- Ale nie mieliśmy tego za złe. Tyle razy go widziałem z daleka, podczas pielgrzymek i nagle mogłem go zobaczyć z bliska, uściskać dłoń i pocałować pierścień. Byłem szczęśliwy. Zawsze byłem strasznie dumny, że mamy papieża Polaka - podkreśla Zając.

Hej maluśki, maluśki
W styczniu 2005 r. do papieża przyjechali piłkarze Cracovii. - Siedział na krześle, bardzo już schorowany i słaby. Zanucił jednak na melodię "Hej maluśki maluśki", refren ,,Cracovio kochana" - wspomina Jacek Żukowski, dziennikarz ,,Gazety Krakowskiej". Na rozmowę papież nie miał już siły.

- Nie było tłumów, pośpiechu. Niesamowite. Wcześniej o świętych tylko się czytało, a my mieliśmy okazję go zobaczyć, dotknąć - wspomina ten wieczór Marek Citko, były reprezentant Polski i zawodnik m.in. Cracovii i Widzewa Łódź. Wcześniej spotkał papieża kilka razy, m.in. w grudniu 1997 r. w Watykanie. Przyszedł wtedy o kulach, z kontuzją. - Papież zapytał jak sobie radzą łódzkie kluby - wspomina Citko. Tłumaczy, że Ojciec Święty doskonale rozumiał sportowców. - Wiedział że to ciężka praca, wymagająca dyscypliny i wyrzeczeń - zaznacza. Dodaje też, że grając w Cracovii, czuł lekką presję. - To był jego ulubiony klub, czuliśmy się wybrani - podkreśla.

Piłkarz czytał encykliki, homilie JP II. - Staram się nie zatrzymywać na etapie: kochamy go, ale nie słuchamy - mówi Citko, który był związany z Ruchem Światło Życie. Mówi, że dla niego papież był przewodnikiem.

Kropla krwi
Gdy Robert Kubica miał w 2011 r. groźny wypadek, kard. Stanisław Dziwisz posłał mu kawałek płótna z kroplą krwi papieża. Choć wielu go za to krytykowało, był to gest symboliczny. Przypomniał, że Jan Paweł II kochał sportowców.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska