Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie żyje 21-latek. Kierowca, który go potrącił, uciekł

Ewelina Sadko
Przemysław Drabczyk, 21-latek z Polanki Wielkiej zginął niedaleko swojego domu. Kierowca, który go potrącił,  uciekł, nie udzielając pomocy. Ciało znaleźli mieszkańcy Osieka o godz. 4.30.
Przemysław Drabczyk, 21-latek z Polanki Wielkiej zginął niedaleko swojego domu. Kierowca, który go potrącił, uciekł, nie udzielając pomocy. Ciało znaleźli mieszkańcy Osieka o godz. 4.30. fot. KPP Oświęcim
Przemysław Drabczyk zginął po tym, jak uderzyło w niego auto. Kierowca nawet się nie zatrzymał. Ciało chłopaka znaleziono w niedzielę nad ranem. Nie wiadomo, jak długo leżało w tym miejscu.

Jak powinni być karani kierowcy, którzy uciekają z miejsca wypadku? Czekamy na Twoją opinię na forum pod artykułem

Rodzina zmarłego w tragicznych okolicznościach Przemka Drabczyka z Polanki Wielkiej nie wierzy w to, co się stało. Mama ciągle wypatruje syna przez okno. Miał przecież wrócić, jechać po zakupy, pomóc w porządkach. Ojciec podchodzi, obejmuje żonę i tłumaczy: to koniec, Przemka nie ma. Tylko tyle potrafi wykrztusić zalewając się łzami.

Józefa i Sylwester Drabczykowie niewyobrażalny dramat przeżywają od niedzielnego poranka. Wtedy policja zapukała do ich drzwi, informując, że ich najstarszy syn, Przemek, nie żyje. Zginął wracając do domu. Uderzył w niego samochód, którego kierowca uciekł, nie udzielając pomocy.

- Pojechał do sąsiedniej wsi wysłać totolotka - mówi pani Józefa. - O godz. 20.30 zadzwonił, że zepsuło mu się auto. Po rozmowie z tatą stwierdził, że zostanie pod sklepem i spróbuje sam naprawić samochód, bo może to tylko mała usterka i jakoś zdoła wrócić do domu - opowiada.

Przemek ostatni raz z rodziną kontaktował się o godz. 22. Zadzwonił do siostry.

- Powiedział, że nie udało mu się odpalić samochodu i czeka na kolegów, którzy pomogą mu zholować go do domu - mówi Natalia Drabczyk, siostra Przemysława. - Więcej już go nie słyszałam. Nie zdążyłam zapytać o tak wiele spraw, nie powiedziałam mu, jak ważny jest dla mnie. Dlaczego ktoś tak bestialsko nam go zabrał, dlaczego nie pomógł, kiedy konał? - pyta zrozpaczona dziewczyna, kryjąc twarz w dłoniach.

Przemek miał 21 lat. Mieszkańcy Polanki Wielkiej twierdzą, że był uosobieniem spokoju. - Tak odpowiedzialnego syna to każdy by chciał mieć - mówi Anna Chowaniec, mieszkanka wsi. - Życzliwy, rodzicom pomagał, nigdy nikomu nie zaszkodził, nie myślał o imprezach, a raczej, żeby do domu wrócić, ojca odciążyć w obowiązkach. W końcu był najstarszy - dodaje.

Przemysław od dwóch lat pracował w kopalni. Ze swojej pensji w dużym stopniu utrzymywał rodzinę. Wspierał też trójkę rodzeństwa.
- Zawsze chleb nam kupował. Cioci Jadzi za płot też nosił, kiedy nie miała. Myślał o wszystkich, a o sobie na końcu - mówi mama chłopaka. - Teraz pokój remontował. Cieszył się jak mało czym. Chciał kupić sobie meble, mieć ładny dywan. To miało być jego miejsce na ziemi. Boże, co ja teraz zrobię? Jak żyć bez niego? - pyta kobieta wpadając kolejny raz w rozpaczliwy szloch.

Szczegóły śmierci Przemysława nie są znane. Wciąż nasuwa się więcej pytań niż odpowiedzi. Nie wiadomo, czy chłopak zginął od razu po uderzeniu czy też żył jeszcze i jak długo. Śledczy sprawdzają także, czy chłopak zmarł w miejscu, gdzie znaleziono jego ciało i czy doszedł tam o własnych siłach. Na wiele z pytań odpowiedzą wyniki sekcji zwłok Przemysława.

Wtedy okaże się też, co było bezpośrednią przyczyną śmierci chłopaka. Na razie żadna wersja nie jest wykluczona. Jedno jest pewne, kierowca, który w niego uderzył, nie dał mu szans na przeżycie, bo mu nie pomógł.

- Do wypadku doszło między godz. 2 a 4.30 w nocy, z soboty na niedzielę - mówi Małgorzata Jurecka, rzecznik oświęcimskiej policji.
Policjanci zabezpieczyli monitoringi w okolicy miejsca zdarzenia. Wczoraj sprawdzali każdy pojazd, który przejeżdżał tam w tych godzinach.

- Jest zatrzymana jedna osoba podejrzana o spowodowanie tego wypadku - mówi Mariusz Słomka, prokurator z Oświęcimia.

Naszym dziennikarzom udało się dotrzeć do syna zatrzymanego mężczyzny. Twierdzi, że ojciec jest niewinny. - Wracał samochodem z pracy, ale na aucie nie ma żadnych śladów wypadku - mówi syn podejrzanego. - Nie wierzę, że mógł potrącić człowieka i się nie zatrzymać, nie udzielić pomocy. Jestem przekonany, że to się szybko wyjaśni, a ojciec wróci do domu- dodaje.

Ucieczka po wypadku
Kierowca, który spowoduje wypadek i ucieka, nie udzielając pomocy ofierze, traktowany jest tak samo jak pijany kierowca. Jeżeli ofiara odniosła obrażenia,a jej leczenie trwa dłużej niż siedem dni, kierowcy grozi do 4,5 roku więzienia. Jeżeli ofiara wypadku umrze lub ma trwały uszczerbek na zdrowiu, kierowcy uciekinierowi grozi do 12 lat za kratkami. Traci także prawo jazdy.

Pomoc ofierze wypadku
Udzielenie pierwszej pomocy ofierze wypadku drogowego jest obowiązkiem każdego uczestnika zdarzenia. Należy zawiadomoć pogotowie ratunkowe oraz policję. Trzeba zabezpieczyć miejsce wypadku.

Ważne, aby sprawdzić, czy ofiara jest przytomna. Jeśli nie oddycha, należy przystąpić do reanimacji, sprawdzając wcześniej krążenie i drożność dróg oddechowych. Przytomną ofiarę układamy w tzw. pozycji bezpiecznej. Należy starać się nie ruszać ofiary, nie przenosić w inne miejsce (może mieć złamane kości lub obrażenia kręgosłupa, szyi albo głowy)

Udzielenie pomocy, która zaszkodzi ofierze, jest karalne tylko i wyłącznie w rażących przypadkach (wykonywanie zabiegów na miejscu wypadku bez kwalifikacji, podawanie leków).

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska