Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozwała szpital o błąd w sztuce. Wygrała sprawę w sądzie

Katarzyna Ponikowska
Zakład Opieki Zdrowotnej w Olkuszu i zarządzający nim powiat olkuski przegrały w sądzie sprawę o błąd w sztuce lekarskiej. Powiat nie zamierza się odwoływać od wyroku sądu. Część kosztów pokryje zakład ubezpieczeń, w którym ZOZma wykupioną polisę od odpowiedzialności cywilnej placówki. Na razie jeszcze nie wiadomo, jakiej wysokości będą to kwoty.

Źle zaopatrzona rana
Cała historia zaczęła się w wakacje 2008 roku, dokładnie w sierpniu. Pani Mirosława przeszła wtedy skomplikowaną operację w olkuskim szpitalu (jeszcze przed przekształceniem się placówki w Nowy Szpital). Doszło do poważnego powikłania - uszkodzenia pęcherza moczowego. - Ta sprawa wpłynęła na całe moje życie - zeznawała w sądzie pacjentka.

15 czerwca 2010 złożyła bowiem pozew do sądu w sprawie o błąd w sztuce lekarskiej. Sprawa ciągnęła się 3,5 roku.

- Z dokumentów medycznych wynikało, że ryzyko powikłań było wkalkulowane w operację. Jednym z argumentów było to, że pacjentka podpisała zgodę na operację - wyjaśnia Aneta Rębisz z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie. - Sąd uznał jednak za błąd nieprawidłowo zaopatrzoną ranę - dodaje Rębisz.

Po operacji kobieta ciągle miała problemy ze zdrowiem. Przeszła kilka poważnych zabiegów medycznych, w tym jeden ratujący życie. Ostatecznie stwierdzono 80 proc. uszczerbku na zdrowiu.

49-letnia dziś kobieta kiedyś radziła sobie sama, dziś, jak podkreśla, wymaga pomocy osób trzecich. Musi stosować różne środki higieny, cewniki, pieluchomajtki. To pochłania miesięcznie spore kwoty. Przed operacją pracowała we Włoszech, była też zatrudniona na poczcie. - Teraz dolegliwości wykluczają pracę. W żaden sposób nie mogę dorobić - zeznawała w sądzie pani Mirosława.

Życie z cewnikiem
Komplikacje zdrowotne fatalnie wpłynęły też na komfort jej życia. - Gdyby nie to zdarzenie, byłabym sprawną kobietą. Te wszystkie operacje, które przeszłam, sprawiły, że stałam się drażliwa i zestresowana - podkreślała w sądzie kobieta. - Życie z cewnikiem jest dla mnie pasmem upokorzeń i niedogodności. Wszystko podporządkowane jest chorobie - dodaje.

Boi się, że nigdy już nie będzie mogła prowadzić normalnego życia. Dlatego postanowiła zawalczyć o swoje. W sądzie domagała się 460 tys. odszkodowania i 1200 zł renty miesięcznie. Wywalczyła 220 tys. i 350 zł renty. Powiat musi też zapłacić koszty sądowe w wysokości ponad 13 tys. zł.

Starostwo będzie płacić
Wyrok jest nieprawomocny, więc można jeszcze wnieść apelację. Powiat nie planuje jednak tego robić. - Zgadzamy się z opiniami prawnymi - podkreśla Barbara Rzońca, starosta powiatu olkuskiego.

Jednocześnie dodaje, że ZOZ w Olkuszu wystąpił do Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń o wypłatę odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami. Placówka posiadała bowiem polisę ubezpieczeniową od odpowiedzialności cywilnej. Co ciekawe, nie tyczy się ona odpowiedzialności karnej lekarza leczącego poszkodowaną. Sąd uznał jednak, że czyn wobec pani Mirosławy był błędem lekarskim placówki.

Kolejna sprawa w sądzie?
Wkrótce do sądu może trafić kolejna sprawa o zaniedbanie, tym razem w Nowym Szpitalu. Angelika Stępień z Olkusza oskarża szpital w Olkuszu o to, że lekarze nie udzielili jej pomocy, kiedy o nią prosiła. Zaniedbanie mogło zakończyć się dla pacjentki tragicznie.
"Krakowska" pisała o sprawie w listopadzie 2013. Pacjentka przeszła w olkuskiej placówce cesarskie cięcie. Rana rozeszła się. Pani Angelika kilkakrotnie prosiła o pomoc, ale jej prośby były bagatelizowane. Lekarze zareagowali, kiedy kobiecie wyszły jelita na zewnątrz. Pacjentka zawiadomiła prokuraturę. - Sprawa jest w toku - mówi Angelika Stępień.

Jeśli pacjent doświadczył zaniedbań czy złego traktowania, może zwrócić się do kilku instancji. Jeśli skarga dotyczy niewłaściwego zachowania lekarza, pierwszym krokiem, który należy podjąć, jest interwencja u przełożonego lekarza, czyli dyrektora szpitala.

Gdzie szukać pomocy?
Rzecznik praw pacjenta,ul. Młynarska 46, 01-171 Warszawa. Bezpłatna infolinia:0 800 190 590. Czynne: pn.-pt. w godz. 9- 21. Połączenia z telefonów komórkowych płatne wg stawek operatora:(22) 833 08 85, 635 59 96.

Rzecznik odpowiedzialności zawodowej w Krakowie. Ewa Mikosza-Januszewicz, ul. Krupnicza 11a, tel. 12 619 17 17, 619 17 25; Violetta Fryc, ul. Szlak 61, tel. 12 422 88 54

Sąd cywilny. Pacjent może zwrócić się także do sądu celem uzyskania zadośćuczynienia.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska