Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karetka jechała 15 kilometrów w 14 minut. Mała Beatka jest w śpiączce

Małgorzata Więcek-Cebula
Dyrektor szpitala odsunął od pracy uczestników akcji ratunkowej w Kobylu
Dyrektor szpitala odsunął od pracy uczestników akcji ratunkowej w Kobylu Andrzej Banaś
Lekarz i dwóch ratowników medycznych z bocheńskiego szpitala zostało odsuniętych od pracy. Zespół ten został wezwany we wtorek po południu do czteroletniej Beatki z Kobyla (gmina Nowy Wiśnicz), która straciła przytomność po tym, jak zadławiła się orzechem. Dziewczynka nadal nie odzyskała przytomności. W ciężkim stanie przebywa na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego Krakowie-Prokocimiu.

Wtorek, około godziny 18. Dyspozytor Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Tarnowie (pod które podlega powiat bocheński) odbiera wezwanie. Potrzebna jest pomoc dla 4-letniej dziewczynki z Kobyla, która straciła przytomność po tym, jak zadławiła się orzechem. W oddalonej od bocheńskiego szpitala o zaledwie 15 kilometrów wiosce, karetka jest po 14 minutach. Prowadzona na miejscu reanimacja nie przynosi efektu. Dziecko zostaje zaintubowane, lekarz podejmuje decyzję o przewiezieniu go na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Bochni. To kolejnych kilkanaście minut.

Tu zostaje przywrócona akcja serca. Dziewczynka jednak nadal nie oddycha sama, nie ma też reakcji źrenic na światło. Ponieważ konieczna jest intensywna terapia, zapada decyzja o przetransportowaniu Beatki do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu.

- W Bochni nie mamy stanowiska do intensywnej terapii dzieci, dlatego wszystkich małych pacjentów odsyłamy do Prokocimia - tłumaczy Jarosław Gucwa, szef Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w bocheńskim szpitalu. Dziecko przebywa nadal w krakowskiej lecznicy. Do wczoraj dziewczynka nie odzyskała przytomności. Jej stan jest bardzo poważny.

Jarosław Kycia, dyrektor Szpitala Powiatowego w Bochni, po tym zdarzeniu zdecydował o odsunięciu od pracy trzech osób, które uczestniczyły w akcji ratunkowej dziewczynki. - Doszły do mnie różne informacje, chcę to sprawdzić- mówi.

Nieoficjalnie wśród ratowników medycznych mówi się, że karetka do dziewczynki wyjechała za późno. Co prawda dotarła na miejsce w ciągu wymaganych przepisami 15 minut, ale mogła być szybciej. Podobno lekarz, który odebrał to zgłoszenie miał problemy żołądkowe. - Sprawdzamy to wszystko. Poprosiłem uczestników tego zdarzenia o pisemne sprawozdanie z tej akcji - mówi dyrektor. Jutro oceni je specjalnie do tego powołana komisja. W jej skład wejdzie dyrektor szpitala, Anna Kosturek - jego zastępca ds. medycznych, Jarosław Gucwa - szef SOR oraz Paweł Kukla- koordynator pracy ratowników medycznych w bocheńskim szpitalu.

- Mogę obiecać, że jeżeli faktycznie nie zostały zachowane jakieś procedury i karetka mogła wyjechać wcześniej, a tego nie zrobiła, zostaną wyciągnięte konsekwencje - zapewnia dyrektor Kycia.

Ratownicy medyczni, z którymi udało się nam wczoraj porozmawiać, nie chcieli oceniać tego wyjazdu. Zapewniali, że nie można jednoznacznie stwierdzić czy ten czas dojazdu karetki na miejsce zdarzenia był za długi, czy wystarczający. Dodają, że każdy przypadek jest indywidualny, a ratowanie życia zależy od wielu czynników, także tej pierwszej udzielonej jeszcze przez rodzinę pomocy.

Co zatem robić, gdy dojdzie do zadławienia? - Przechylić dziecko głową w dół i uderzać w okolice łopatki. Przede wszystkim należy jednak natychmiast wezwać karetkę pogotowia, bo w takich przypadkach liczy się każda minuta. Gdyby wezwanie okazało się niepotrzebne, w każdej chwili można je odwołać - radzi Paweł Kukla, jeden z najlepszych ratowników medycznych w Polsce.

Napisz do autorki:

[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska